
Autor zdjęcia: cordobacf.com
Paweł Kieszek wyszedł z patowej sytuacji. Zagra w Maladze
Jest czerwiec - hiszpańska Cordoba nie chce słyszeć o odejściu Pawła Kieszka i proponuje mu gwiazdorski kontrakt, jeden z najwyższych w zespole. 34-letni polski golkiper rzecz jasna przystaje na tę propozycję i związuje się z klubem z zaplecza La Liga na kolejny rok. Tymczasem pod koniec sierpnia okazuje się, że... Cordoba przekroczyła limit płacowy i Kieszek musi odejść.
Sytuacja była absurdalna. W czerwcu, po tym jak Paweł Kieszek parafował nowy kontrakt z Cordobą, w klubie wszyscy byli zachwyceni. Dyrektor sportowy, Rafael Berges, przekonywał, że zatrzymał w Andaluzji jednego z najlepszych bramkarzy w lidze. Tymczasem minęły dwa miesiące i okazało się, że... zespół z Kordowy przekroczył limit płacowy.
Każdy z klubów występujących w dwóch najwyższych ligach w Hiszpanii ma bowiem nałożony limit wydatków na pensje, który powstaje na podstawie posiadanego budżetu czy różnych zobowiązań. Pod koniec okna transferowego okazało się, że Cordoba miałaby przeznaczać na zarobki piłkarzy zbyt wiele pieniędzy. Szefowie drużyny z Estadio Nuevo Arcangel nie mogli zgłosić do rozgrywek zatem ani Kieszka, ani Edu Ramosa, kluczowego gracza środka pola.
Od tego czasu trwały gorączkowe poszukiwania nowego zespołu dla 34-letniego bramkarza. Gdyby nie udało się go znaleźć, wychowanek Polonii Warszawa skazany byłby na tamtejszy "Klub Kokosa". Na szczęście wyrobił sobie w Hiszpanii na tyle dobrą markę, że bez problemu znalazł się chętny.
En el último día de #LaLigaTransfers, se convirtió en cancerbero malaguista el contrastado Pawel Kieszek! #Portero pic.twitter.com/XOjR3HazlP
— Málaga CF (@MalagaCF) 31 sierpnia 2018
Nowym klubem Kieszka została bowiem Malaga. I w sumie to wybór naprawdę dobry. Drużyna z Estadio La Rosaleda ma w planach walkę o Primera Division. Tak zresztą został skonstruowany kontrakt Polaka - na razie umowa została zawarta na rok, ale zostanie przedłużona w przypadku awansu.
Po dwóch kolejkach podopieczni Juana Muniza mają komplet punktów i są na pierwszym miejscu w tabeli. O miejsce w składzie Kieszek rywalizował będzie z Munirem, 31-krotnym reprezentantem Maroko. Rywal to porządny, ale polski golkiper wcale nie stoi na straconej pozycji. Choć można się spodziewać, że dopóki Malaga wygrywa, to do zmiany w bramce nie dojdzie.
Niemniej jednak z tego zawirowania udało się wybrnąć w niezłym stylu. Z drugiej strony maleją szanse, że jeszcze zobaczymy Kieszka na polskich boiskach.