
Autor zdjęcia: Tomasz Kudala / PressFocus
Śląsk jest dziś niebiesko-czerwony, sportowa złość po Pucharze zrobiła swoje! Piast 2:0 Górnik
Co prawda pojedynki Górnika z Piastem nie mają takiej temperatury jak choćby z Ruchem, co jednak nie znaczy, że w dla gliwiczan smak zwycięstwa nie będzie przyjemny. Podopieczni Waldemara Fornalika przetrwali najgorsze momenty i potwierdzili prymat w regionie.
- Piszemy „przetrwali”, ponieważ ogólny rezultat nieco zaciemnia obraz tego meczu. Może zabrzanie wcale nie zdominowali dziś swych przeciwników, jednak samym pressingiem mocno dawali się we znaki gospodarzom. Po pierwszych 15-20 minutach myśleliśmy, że pierwszy gol będzie raczej autorstwa gości, wszak w tym czasie Piast zrobił jedną sensowną akcję, a poza tym głównie się bronił. W praktyce wyszło tak, iż zespół Marcina Brosza później odpuścił trochę, opadł z sił i wtedy Świerczok mógł robić swoje.
- Nic dziwnego w tym nie będzie, gdy napiszemy, że napastnik to bohater dzisiejszego meczu. W tym kontekście i wyżej wspomnianym zresztą również, wymownie wypowiedział się Martin Chudy w przerwie - Różnica między nimi a nami jest taka, że oni w finalnej fazie akcji celnie podają piłkę, przecież sam Świerczok miał sytuacje na trzy strzały… - mówił bramkarz, który już w pierwszej części meczu przegrał pojedynek z Kubą. Później napastnik wziął również udział w przedziwnej sytuacji, gdy po centrze Badii najpierw futbolówka odbiła się od napastnika, następnie od słupka, jeszcze od Evangelou i dopiero wpadła do siatki. Swoją drogą dobrze, że mamy VAR…
A jednak piłka wyznaczała linię.
— Maciej Golec (@GMaciekk) April 12, 2021
- Chudy pewnie cieszył się, że Świerczok zszedł z boiska przed ostatnim gwizdkiem, ponieważ pewnie ten uderzyłby z rzutu karnego, wywalczonego w samej końcówce, znacznie lepiej niż Michał Żyro. Marne to jednak pocieszenie dla Słowaka, którego drużyna przecież i tak przegrała ważny mecz.
- Mega solidnie wypadli dziś gliwiczanie. Złość po odpadnięciu z Pucharu Polski z Arką chyba rzeczywiście została przekuta na dobrą sportową energię, o czym zresztą mówił w przerwie sam Świerczok. Odcięli się i dzisiaj trudno było znaleźć słabsze ogniwo. Dobry występ Badii, Chrapka, Czerwińskiego to żadna nowość, ale warto też wspomnieć choćby o fajnie pracującym dziś Steczyku, czy wyjątkowo dobrze zdyscyplinowanym Lipskim, których można uznać cichymi bohaterami tego meczu. Pierwszy zaliczył nawet asystę drugiego stopnia przy bramce na 1:0, drugi zaś wielokrotnie kasował groźne kontry (do spółki z Sokołowskim naturalnie) już w zarodku, a także latał do pressingu jak wściekły pies. Chciałby się takiego Patryka oglądać częściej!
Piast Gliwice 2:0 Górnik Zabrze (1:0)
1:0 Jakub Świerczok 28’ (asysta Chrapek)
2:0 Evangelou (sam.)
Piast: Plach (5) – Rymaniak (6), Huk (6), Czerwiński (6), Holubek (5) – Sokołowski (6) (79’ Jodłowiec), Lipski (5) – Badia (6) (73’ Vida), Chrapek (6) (87’ Milewski), Steczyk (5) (87’ Pyrka) – Świerczok (7) (79’ Żyro 3)
Górnik: Chudy (7) – Masouras (4) (79’ Wojtuszek 3), Pawłowski (3) (46’ Krawczyk 4), Paluszek (3), Evangelou (3) (73’ Prochazka), Janza (4) – Kubica (4), Manneh (4), Ściślak (3) (46’ Nowak 5) – Sobczyk (2) (46’ Boakye 3), Jimenez (3)
Sędzia: Krzysztof Jakubik
Nota: 5
Żółte kartki: Evangelou, Wojtuszek
Piłkarz meczu: Jakub Świerczok