
Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus
Dariusz Dudek – zwykły trener, czy już cudotwórca? (+ skróty I ligi)
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto wierzył, że po przefatalnym starcie sezonu nie zostanie etatową czerwoną latarnią I ligi. Tymczasem im dłużej trwają bieżące rozgrywki, tym bardziej Sączersi nam imponują.
Żebyśmy mieli pełen obraz, przypomnijmy jak to wyglądało za Piotra Mandrysza: bilans meczów 0-1-10, jedno oczko na 30 możliwych do zdobycia, w bramkach 7 do 29… Każdy, kto bacznie przyglądał się temu zespołowi miał prawo sądzić, że Sandecja idzie na rekord najmniejszej liczby punktów zdobytych przez cały sezon. Albo przynajmniej zamierza przebrnąć rozgrywki bez ani jednego zwycięstwa. Naprawdę, szło dostać depresji od tego wszystkiego.
Powiedzmy sobie otwarcie – Mandrysz i tak długo wytrzymał na stanowisku, jednak gdy zastępował go Dariusz Dudek, trudno było wierzyć w potencjalna przemianę drużyny. Bez urazy, po prostu świeże w naszej pamięci były niedawno zaliczone przez niego spadki z Zagłębia Sosnowiec oraz GKS-u Katowice. Mało tego, przecież on je dopisał do swego CV w ramach jednego sezonu! Jeśli więc z czegoś brat słynnego Jerzego był znany, to raczej ze swej niezbyt udanej przygody z trenerką na wysokim poziomie w polskiej piłce.
No i jeszcze z wielu motywacyjnych cytatów umieszczanych pod postami na Instagramie. Wiecie, taki typowy coaching, górnolotność godna Paulo Coelho i takie tam. Pół żartem, pół serio Dudek rzeczywiście musiał jednak dotrzeć do głów Sączersów i wyzwolić w nich niesamowity potencjał. Niesamowity, bo to, co robi ta ekipa od połowy listopada… Naprawdę, wow, czapki z głów i w ogóle! Sami zerknijcie w tabelę:
Nagle okazało się, że Małkowski przeżywa drugą młodość i świetnie spisuje się jako joker, Błanik buja rywalami na prawym skrzydle, co w Pogoni wcześniej mu nie wychodziło, Piter-Bucko to skała nie do przejścia w obronie i do tego doskonały egzekutor jedenastek, Victor sprawia spore kłopoty stoperom rywali, a Ogorzały wyrósł na jednego z ciekawszych młodzieżowców I ligi. Ba, ostatnimi czasy odżył nawet Rubio, na którym sparzyła się Cracovia. Ostatnie 3 mecze w jego wykonaniu to 4 gole i zgarnięcie dla siebie miejsca na szpicy. Kto by w to uwierzył jeszcze parę miesięcy temu?
Sorry, lecz jeśli nagle w jakimś zespole zaczyna tak świetnie współgrać ze sobą tyle elementów, to rolę przypadku należy zdecydowanie wykluczyć. Prędzej wypada pozastanawiać się, czy Sączersi będą jeszcze w stanie powalczyć o awans do Ekstraklasy? Przez baraże naturalnie – od Arki dzieli ich 6 oczek a do rozegrania jest jeszcze 9 kolejek.
A ewentualni konkurenci? Po ostatnich kilku spotkaniach przestaliśmy wierzyć choćby w Widzew, który zresztą dostał w czapę od Sandecji w ubiegły weekend. I to pomimo faktu, że w 57. minucie czerwoną kartkę obejrzał Ogorzały, a w 80. Hajda. Hańba, drogi RTS-ie, hańba…
Żeby jednak nie zasłaniać się wyłącznie liczbami, warto spróbować wyjaśnić skąd wziął się cały ten nowosądecki zwrot akcji. Przede wszystkim trzeba zwrócić wzrok ku gabinetom. Przez długe miesiące trwał tam niesamowity bałagan – odszedł prezes Kapelko, panowało bezkrólewie, chętkę na stanowisko miał Paweł Cieślicki, w międzyczasie toczyły się rozmowy z potencjalnymi kupcami klubu… W końcu stery przejął Arkadiusz Aleksander, piłkarska legenda Sandecji i to właśnie on postawił (odważnie) na Dariusza Dudka, a także znacznie poukładał klub pod względem organizacyjnym.
Sam trener natomiast, jak to się malowniczo mówi, wziął piłkarzy za mordy i jak widać opłaciło się. Opowiadał o tym Damian Chmiel na łamach Weszło. Swoją drogą Chmiel to właśnie jeden z największych beneficjentów zmiany szkoleniowców. Oddajmy mu głos:
„Nie było tak trudno, że ktoś wymiotował, bo to już inne czasy, ale nasz okres przygotowawczy był inny niż zwykle. Trener lubi pracować i każdy z nas był przygotowany na to, że będzie ciężko. Nie było łatwo, pierwszy raz spotkało mnie coś takiego, że przez dwa miesiące codziennie trenowaliśmy po dwa razy. Rzadko się zdarza, żeby w okresie przygowawczym – pomijając obozy – trenować tak często (…) Te treningi nie były monotonne. W piłce powtarzalność jest ważna, ale czasami wpada to w nudę. Nastawienie było dobre, trener przygotował nas mentalnie, realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy.”
Żadnego odkrycia Ameryki od nowa, żadnego szukania kwadratowych jaj. Za to jeszcze trochę porządków w drużynie, bo Dudek zrzucił też balast w postaci piłkarzy takich jak Maciej Korzym czy Paweł Mandrysz. Tak tak, to nie zbieżność nazwisk. Poprzedni szkoleniowiec ściągnął do Sandecji do swojego syna, który – łatwo się domyślić – I ligi oczywiśćie nie podbił.
Jesteśmy arcyciekawi jak to dalej będzie z Sączersami. Niby nie grają futbolu efektownego, niby do Ekstraklasy też raczej nie wniosą powiewu świeżości, aczkolwiek w tej ich historii z tego sezonu jest wystarczająca dawka romantyzmu, by po cichutku im kibicować.
Sandecja Nowy Sącz 3:1 Widzew Łódź 3:1
12′ Rubio, 33′ (k), 84′ (k) Piter-Bucko – 58′ Michalski
Sandecja: Pietrzkiewicz – Basta (63′ Szufryn), Piter-Bucko, Boczek, Dziwniel – Hajda, Kasprzak – Błanik (90+3′ Prochownik), Walski, Ogorzały – Rubio (64′ Victor)
Widzew: Wrąbel – Stępiński (72′ Kosakiewicz), Grudniewski, Tanżyna, Gach – Michalski, Poczobut (89′ Tomczyk), Hanousek (72′ Mucha), Możdżeń, Samiec-Talar (46′ Ameyaw) – Robak
***
ŁKS Łódź 1:2 Arka Gdynia
Ricardinho 42′ – Rosołek 69′, Marcus 74′
ŁKS: Malarz (K) – Wolski, Moros, Dąbrowski, Klimczak – Tosik (77′ Sekulski), Rygaard, Trąbka (87′ Nawotka) – Pirulo (73′ Dominguez), Janczukowicz (87′ Sajdak), Ricardinho
Arka: Kajzer – Kasperkiewicz (46′ Marcus), Marcjanik (K), Memić – Valcarce, Deja (90′ Sasin), Danch, Hiszpański – Żebrowski (80′ R.Wolsztyński), Aleman (32′ Ł.Wolsztyński), Rosołek
***
Odra Opole 1:0 Korona Kielce
Drewniak 74’
Odra: Kuchta - Szrek (80' Mikinić), Kamiński, Żemło, Matuszewski - Trojak, Drewniak, Nowak (67' Surzyn), Niziołek (90' Wróbel), Janus (80' Winiarczyk) - Czapliński (66' Piech)
Korona: Zapytowski - Szymusik, Kobryń, Zebić, Lisowski - Podgórski (79' Yilmaz), Diaz (46' Pervan), Gąsior, Oliveira, Łukowski - Łysiak (46' Thiakane)
***
Apklan Resovia 1:0 Stomil Olsztyn
Jaroch 86’
Resovia: Dybowski – Słaby, Marković, Kubowicz, Jaroch – Adamski (58. Demianiuk), Soljić, Wasiluk (70. Hebel), Mikulec (70. Antonik) – Twardowski (58. Kiełbasa), Wróbel (83. Zdybowicz)
Stomil: Leszczyński – Remisz, Łuczak, Bucholc, Skrzypczak (81. Tecław), Carolina, van Huffel, Byrtek, Sierant, Szramka (46. Szczutowski), Mysiorski (69. Kuświk)
***
Górnik Łęczna 0:0 Puszcza Niepołomice
Górnik: Gostomski – Leandro, Pajnowski, Baranowski, Matei, Stromecki, Cierpka, Mak (66. Krykun), Goliński (83. Kukułowicz), Kalinkowski (76. Banaszak), Śpiączka
Puszcza: Kobylak - Czarny, Pięczek (72. Mikołajczyk), Stefanik (75. Stępień), Serafin, Górski, Knap, Kobusiński, Rakoczy, Hladik, Wyjadłowski
***
Mecze przełożone:
GKS Jastrzębie vs Miedź Legnica
GKS Tychy vs Radomiak
Termalica Nieciecza vs Chrobry Głogów