2018-12-18, 18:30 | ||
2 - 0 (0 - 0) |
||
Borussia Moenchengladbach | FC Nuernberg | |
Gospodarze brak danych |
Goście brak danych |
var W2T_AdImage_autostart = false; var W2T_AdImage_startWith = "#mainpic3 img";
2018-12-18, 18:30 | ||
2 - 0 (0 - 0) |
||
Borussia Moenchengladbach | FC Nuernberg | |
Gospodarze brak danych |
Goście brak danych |
Przy wyjściu z siedziby X-Komu zamieniliśmy dwa słowa z jednym z pracowników firmy. – Ile gadaliście? Cholera, o naszej firmie i branży nigdy nie rozmawia tak długo i ochoczo co o Rakowie! – powiedział o Michale Świerczewskim. Faktycznie, właściciel częstochowskiego klubu sprawiał wrażeie, jakby mógł o nim mówić przez całą dobę. My spędziliśmy z nim ponad godzinę i zdecydowanie był to wartościowo spędzony czas!
Złapaliśmy prezesa Pogoni Szczecin, by porozmawiać z nim o sytuacji i przyszłości Pawła Cibickiego, skautingu, zbyt częstych kłopotach wychowawczych z poszczególnymi zawodnikami, zimowej wstrzemięźliwości transferowej i sprowadzeniu Rafała Kurzawy. Zapraszamy!
Dlaczego nie przedłużył umowy z Górnikiem? Z jakiego powodu było mu przykro? Dlaczego Marcin Brosz nie dawał mu więcej szans? Czy ma oferty z Ekstraklasy? Czy zasiedział się w Zabrzu? W jakim miejscu byłby dzisiaj, gdyby nie kontuzje? Zapraszamy na rozmowę z Łukaszem Wolsztyńskim, byłym piłkarzem Górnika.
Ponad 30 tysięcy ludzi na wrocławskim stadionie to wydarzenie niecodzienne. Ba, przez dziewięć sezonów gry Śląska na tej arenie tylko pięć razy udało mu się przyciągnąć przynajmniej taką publiczność. Nikt zatem nie miał wątpliwości, że spotkanie z Legią to będzie prawdziwe święto.
„Kiedy wygrywają są Trójkolorowymi, kiedy nie – są zwykłą hołotą” Eric Cantona. Wyniki, które konfrontują społeczeństwo z jego lękami. Wspólne świętowanie pod francuską flagą po zwycięstwach i rozłam po porażkach kończący się ulicznymi burdami. Będzie to tekst o piłkarskiej reprezentacji Francji, której zróżnicowanie etniczne i kulturowe powoduje, że jej zwycięstwa i porażki odzwierciedlają losy całego francuskiego społeczeństwa.
Widowisko pompowane od kilku tygodni. Dwie, zdawać by się mogło, atrakcyjne pod względem sportowym drużyny. Jedna czekała na zdobycie Pucharu Polski 9 lat, druga cztery razy dłużej. Wielka mobilizacja kibiców, oczekiwanie na coroczne święto polskiego futbolu. W czwartkowe popołudnie to wszystko, razem z historycznym sukcesem Lechii, zeszło na drugi plan przez organizacyjną żenadę, jaką zaserwował nam PZPN.