var W2T_AdImage_autostart = false; var W2T_AdImage_startWith = "#mainpic3 img";
Ma 21 lat, grał zarówno w Eredivisie (epizodycznie), jak i w Fortuna I lidze, ale szerszemu gronu kibiców do tej pory się nie pokazywał. W tym sezonie z marszu wszedł w buty podstawowego bramkarza Cracovii i wykonuje świetną robotę, której zwieńczenie oglądaliśmy wczoraj w Poznaniu i tydzień temu w spotkaniu z Piastem. To dopiero osiem spotkań, na pompowanie balonika za wcześnie, ale nie skłamiemy, jeśli napiszemy, że wstępne papiery na bycie kozakiem w przyszłości już zdążył pokazać.
Już parę dni temu eksperci ostrzegali Lecha, że tak samo jak na Benficę, powinien potrafić zmotywować się również na Ekstraklasę. Nie domniemamy przecież, iż poznaniacy nagle zapomnieli jak się gra w piłkę, więc chyba coś jest w przytaczanej w prasie tezie.
Zarówno Dinamo Bukareszt jak i jego zawodnik Janusz Gol nie mają ostatnio najlepszej prasy. Zespół Cosmina Contry gubi punkty i opada na dno tabeli, a były piłkarz Cracovii wyróżnia się głównie kolekcjonowaniem żółtych kartek.
Poniedziałkowa prasa to przede wszystkim echa weekendu, ale nawet w gąszczu pomeczówek parę ciekawych rzeczy też znajdziemy. Przede wszystkim jest to wywiad z Markiem Śledziem, prowadzącym akademię Rakowa, a niegdyś tę Lecha. Dariusz Dziekanowski odnosi się do sobotniego wywiadu z Tymoteuszem Puchaczem. Mamy też zasłużony pean pochwalny dla częstochowian, krótki tekst o przyszłości Grosickiego czy kontrowersyjny pomysł najlepszych klubów z Anglii.
Współczujemy Waldemarowi Fornalikowi, bo nie do końca wiemy co mógłby jeszcze zrobić. Znalazł się w bardzo niekomfortowej sytuacji – jego zespół gra całkiem nieźle, potrafi kontrolować przebieg meczu, stwarza sytuacje, ale ostatecznie prawie za każdym razem dostaje w łeb. Tym razem od bezpłciowej Cracovii. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby w przypływie pecha w Gliwicach wygrałoby nawet Coco Jambo Warszawa. Może tu, poza trenerem, potrzebny jest dobry psycholog?
Siłownie to uwielbiane przez wielu Polaków miejsce do ćwiczeń. Można je znaleźć niemal na każdym rogu w większych miastach, mają doskonałe wyposażenie i często atrakcyjne promocje na karnety. Jednak w tym roku przez kilka miesięcy siłownie były nieczynne i wszystko wskazuje na to, że sytuacja się powtórzy.
Z dzisiejszego przeglądu newsów dowiecie się: kto przejmie kadrę U-21, dlaczego Ivanov nie przejdzie do Jagiellonii; kto wszedł w skład nowej rady nadzorczej Ekstraklasy, o co ostro pokłócił się Sobieraj z Kołakowskim, a Milik wyjaśni wam powody transferowego zamieszania wokół niego. Zapraszamy!
Tak się jakoś dziwnie składało, że w ostatnim czasie cele Cracovii determinowały mecze z Legią Warszawa. Czy zatem po triumfie w Superpucharze Polski z mistrzami Polski, szykują się lepsze dni dla kibiców Pasów?
Parę ładnych lat temu minister Joanna Mucha popisała się wiedzą z polskiej piłki nożnej pytając, kto właściwie wybrał drużyny do meczu o Superpuchar Polski. Dziś, biorąc pod uwagę kaszanę prezentowaną przez obie ekipy, ironicznie zadawaliśmy sobie to samo pytanie.
Meczów o Superpuchar Polski nie darzy się przesadną estymą. Chociaż ich stawką jest trofeum, to traktuje się je w kategorii zła koniecznego i niepotrzebnego obowiązku do odbębnienia. Bo przecież zdarzały się lata, gdy nie grano o Superpuchar i świat się od tego nie zawalił, piłka wciąż się kręci. Nie ma co oczekiwać, że w tym roku podejście do tego meczu w ujęciu całościowym nagle się zmieni, ale wydaje się, że jednej z zamieszanych stron może zależeć trochę bardziej. Chodzi o Cracovię, której nawet sukcesik niezbyt imponującego kalibru jest wizerunkowo bardzo potrzebny.
W piątkowej prasie mamy całkiem sporo ciekawych materiałów. Waldemar Fornalik odpowiada Parzyszkowi na jego (absurdalne?) zarzuty i mówi o tym jak mistrzostwo zmieniło jego piłkarzy. Radosław Kucharski analizuje słaby start Legii i to jak się do niego przyczynił, mówi też o planach na kolejne okno transferowe i młodzież. W końcu Damian Kądzior mówi o swoich losach w kadrze i pierwszych tygodniach w Eibarze. Poza tym – rozmówka z Boguszewiczem, tekst o kontuzji Osyry czy Sergiu Hance, który chce zostać… Polakiem!
Miniony weekend znowu obfitował w przełożone spotkania, ale nie zabrakło ciekawych meczów. Górnik Zabrze znowu zanotował wpadkę, Kamil Biliński dał wygraną Podbeskidziu. Świetny początek sezonu nadal notuje Marcin Cebula.
Miniony weekend w Ekstraklasie można nazwać dziwnym, bo nie dość, że przełożono dwa niedzielne mecze, to jeszcze pierwszą poważną wpadkę zanotował Górnik Zabrze. Indywidualnie najwięcej powodów do radości mają Flavio Paixao i Mateusz Mak. Bramki obydwu były kluczowe do odniesienia zwycięstw Lechii i Stali, a sami należą do czołowych strzelców w lidze.