var W2T_AdImage_autostart = false; var W2T_AdImage_startWith = "#mainpic3 img";
Co dalej z sytuacją Kamila Grosickiego? Ile Lech może jeszcze zarobić w Lidze Europy? Jak polskie kluby wypadły w najnowszym raporcie Deloitte? To najważniejsze tematy czwartkowego przeglądu.
Naprawdę długo musieliśmy czekać na taki występ polskiego zespołu w europejskich pucharach. Lech Dariusza Żurawia zagrał ofensywnie, bez kompleksów, a przecież przeciwnikiem był faworyt grupy. Nic dziwnego, że internet zasypało pozytywnymi komentarzami. Zebraliśmy najciekawsze, chociaż najważniejszy jest jeden wątek: Jakub Kamiński już w listopadzie w reprezentacji Jerzego Brzęczka!
To był naprawdę ciekawy mecz do oglądania również dla postronnego widza i trzeba podkreślić, że nie tylko Benfica, ale i Lech to widowisko stworzył. Wysoki poziom spotkania przełożył się na noty, które wystawiliśmy zawodnikom "Kolejorza". Naszym zdaniem w mniejszym lub większym stopniu zawiodło czterech graczy, ale jednak przeważają ci, którzy zaprezentowali się udanie.
Lechu, takiego chcieliśmy cię zobaczyć. Odważnego, ofensywnego, grającego kombinacyjnie. Po prostu – nie ulegającego temu, co zrobi rywal. Kolejorz grał swoje, przegrał 2:4, ale pozostawił bardzo pozytywne wrażenie, które mamy nadzieje zaprocentuje w kolejnych meczach.
Gdy dwa lata temu Lech Poznań kupił Pedro Tibę, ten szybko stał się hitem, a przecież przed pięcioma laty łączono go także z Piastem. Ekstraklasa musiała więc na niego poczekać, ale Portugalczyk szybko udowodnił, że było warto.
Chcąc czy nie, w czwartkowej prasie najwięcej przeczytacie o Lechu, który dziś w ramach Ligi Europy zmierzy się z Benficą. Czy według Djurdjevicia Kolejorz wciąż powinien grać tak odważnie? Co Puchaczowi powtarzał ojciec i czemu uważa Modera za wzór? Dlaczego poznaniacy nie czują strachu? Do tego rozmowa z Markiem Citką, który ubolewa nad polskim szkoleniem, historia transferu Evangelou do Górnika, rekord Rakowa do pobicia czy sporo aktualności dotyczących problemów zdrowotnych piłkarzy z I ligi.
Domagoj Antolić może być pierwszą ofiarą cięć po nieudanej eskapadzie Legii w eliminacjach do Ligi Europy. Koronawirus szaleje w I lidze - co najmniej 4 spotkania nadchodzącej kolejki zostaną odwołane. Kamil Grosicki jutro się przekona, czy jego transfer do Nottingham Forest jest ważny.
Ile można słuchać dyplomatycznych i kurtuazyjnych wypowiedzi piłkarzy o najbliższym przeciwniku czy o zainteresowaniu ich osobą innych klubów? Często dostajemy utarte frazesy, komunały i pustosłowia. Dlatego wypowiedź Tymoteusza Puchacza mi się podoba. Zwłaszcza że ma podstawy racjonalne.
Sytuacja związana z koronawirusem staje się coraz poważniejsza, więc w Białymstoku rozważają przekształcenie stadionu Jagiellonii w szpital polowy. Z innych, czysto piłkarskich rzeczy: Benfica może przyjechać do Poznania rezerwami, a saga transferowa Kamila Grosickiego ma skończyć się już w środę. Zapraszamy na codzienny przegląd informacji!
Wielu rzeczy i osób w polskim futbolu nie rozumiemy z różnych względów, a Piotr Rutkowski z Lecha jest właśnie jedną z takich postaci. Wydaje nam się, czy on naprawdę narzeka na sukces, który odniósł Kolejorz?
Przed Kownasiem najprawdopodobniej siódmy sezon z rzędu, w którym nie będzie w stanie regularnie grać z powodu kontuzji. Czy to już pora, by zacząć mówić o nim jako o niespełnionym talencie?
7. kolejka Ekstraklasy za nami, po kolejnej porażce Piasta Gliwice zaczęto mówić o gorącym krześle Waldemara Fornalika. Według prezesa Pawła Żelema nie ma tematu jego odejścia. Ponadto Tymoteusz Puchacz zdradził dlaczego nie chciał odejść do Mainz. Nadal niepewna jest sytuacja Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika, groźnej kontuzji dostał Dawid Kownacki.
Poniedziałkowa prasa to przede wszystkim echa weekendu, ale nawet w gąszczu pomeczówek parę ciekawych rzeczy też znajdziemy. Przede wszystkim jest to wywiad z Markiem Śledziem, prowadzącym akademię Rakowa, a niegdyś tę Lecha. Dariusz Dziekanowski odnosi się do sobotniego wywiadu z Tymoteuszem Puchaczem. Mamy też zasłużony pean pochwalny dla częstochowian, krótki tekst o przyszłości Grosickiego czy kontrowersyjny pomysł najlepszych klubów z Anglii.
W sobotni wieczór Lech Poznań nie popisał się w meczu w Białymstoku, ale za to w ciągu dnia było o piłkarzach Kolejorza głośno. Głównie za sprawą pojawienia się kwoty, jaką klub uzyskał z transferów w letnim oknie transferowym. Smutną informacją jest pojawienie się koronawirusa w Legii i ŁKS-ie. Transferu nie jest również pewny Kamil Grosicki.
Odkąd Jagiellonia Białystok przeniosła się na stadion przy Słonecznej, to Lech Poznań nie potrafił pokonać żółto-czerwonych. W sobotę piłkarze Dariusza Żurawia wyglądali tak, jakby na obiekt dojechali dopiero na pół godziny przed końcowym gwizdkiem. Gospodarze natomiast powinni tę rywalizację dawno zakończyć jeszcze przed przerwą, ale zabrakło chłodnej głowy.