var W2T_AdImage_autostart = false; var W2T_AdImage_startWith = "#mainpic3 img";
21 goli straconych po ośmiu kolejkach to już powód do bicia na alarm, tak sądzimy. Od skończenia jak drugie Zagłębie Sosnowiec lub ŁKS chroni Podbeskidzie tylko nowy format rozgrywek i za to mogą bielszczanie być wdzięczni losowi. Dzisiejsza porażka 0:3 w Krakowie mimo całkiem niezłej pierwszej połowy musi dać do myślenia Krzysztofowi Bredemu.
Ostatni mecz, który Wisła Kraków grała nie z beniaminkiem, wygrała pod koniec czerwca w Zabrzu. Wówczas jeszcze nie była pewna utrzymania w Ekstraklasie. W tym sezonie szanse na pozostanie w lidze są znacznie większe, ale do tego potrzeba bardziej regularnych zwycięstw. Co rzecz jasna nie znaczy, że dzisiejsze spotkanie z Podbeskidziem jest bezwartościowe.
W końcu jakaś pozytywna informacja dotycząca Arkadiusza Milika, który ponoć dogadał się w sprawie kontraktu z Juventusem. Ponadto prezes Podbeskidzia tłumaczy się z plotek o zaległych wypłatach, a koronawirus nadal dziesiątkuje I ligę i ponownie pojawia się w Ekstraklasie.
W Ekstraklasie, choć przez jej dziwność może się wydawać inaczej, dobry stoper to podstawa. Gdy masz w składzie Sobocińskiego – spadasz z ligi, Janickiego – ledwo się utrzymujesz, Jablonsky'ego – możesz wygrać Puchar Polski i tak dalej. Zeszłosezonowy wzór wydaje się mieć swoje zastosowanie i w nowych rozgrywkach, dlatego przed 8. kolejką pod lupę wzięliśmy trzech środkowych obrońców. Każdy z nich jest na innym etapie wejścia w drużynę i każdego inaczej się odbiera, ale łączy ich wspólny mianownik – każdy ma być liderem formacji defensywnej swojego zespołu.
Na poniedziałkowy mecz Podbeskidzia z Wartą mocno czekaliśmy, bo nie wiedzieliśmy jak zaprezentuje się beniaminek z Poznania. Drużyna Piotra Tworka przyjechała na pojedynek zdziesiątkowana przez koronawirusa, a i tak zdołała zdobyć trzy punkty. Czy jest ktoś, kto nie odczuwa sympatii do tej ekipy?