var W2T_AdImage_autostart = false; var W2T_AdImage_startWith = "#mainpic3 img";
Tyle ciekawych rzeczy mogliśmy zrobić w to środowe popołudnie, a poświęciliśmy 90 minut życia na rywalizację Wisły Płock z Pogonią. Ostatni raz tak żałowaliśmy, gdy nie puściliśmy kuponu w lotku, a potem okazało się, że byłby traf 6/6 i parę baniek na koncie.
Gdy w marcu podsumowywaliśmy na 2x45 pracę dyrektorów sportowych bądź osób odpowiadających za transfery w cyklu „Handluj z tym”, wyszło nam, że w aż siedmiu z szesnastu ekstraklasowych klubów nie zanotowali oni nawet chociażby jednej trzeciej dobrych ruchów na rynku. Jeśli za dobry wynik przyjęlibyśmy zaś 50% udanych transferów, to sukces mogliby odnotować tylko w jednym mieście.
Największe poruszenie medialne było dzisiaj w kwestii nowego trenera Wisły Kraków - nie Skorża, nie Nawałka, nie Doll, a Hyballa prawdopodobnie podpisze z nią kontrakt. Ponadto, Wisła Płock rewolucjonizuje pion sportowy, nowe kontrakty w Jagiellonii pod znakiem zapytania i wiele, wiele innych rzeczy. Zapraszamy!
Myśleliśmy, że transfery, które w ostatnich kilku okienkach przeprowadziła Wisła Płock oraz to, jak się obecnie prezentuje ten zespół, są wystarczającymi argumentami, by stwierdzić, że istnieją w Polsce drużyny z lepszą polityką transferową. Nic z tych rzeczy!
Wisła Kraków znalazła tymczasowych trenerów, a jej imienniczka z Płocka nowego dyrektora sportowego. Ponadto Adam Dźwigała jest na testach w nowym klubie. Odważną deklarację złożył natomiast Marek Papszun.
Wisła Płock wreszcie zaczęła reagować na degrengoladę, która zżerała ją od wielu miesięcy. Ba, nawet kilku lat. Ze stanowiska dyrektora sportowego właśnie poleciał Marek Jóźwiak, mimo że jeszcze w maju przedłużał kontrakt do 2021 roku.
Jeśli Radosław Sobolewski walczył dziś o posadę, to lada chwila zapewne już go w Płocku nie będzie. Wisła nie zagrała z Cracovią tak słabo, jak w ostatniej kolejce z Jagiellonią, ale to wcale nie oznacza, że zagrała dobrze. Wprost przeciwnie, zagrała dziadowsko, a na domiar złego miała sporo pecha, co skrzętnie wykorzystali rywale.
Do końca rundy jesiennej pozostały już tylko cztery serie spotkań, co oznacza, że lada chwila skończymy z graniem, ligowcy pojadą przygotowywać się do Turcji, a Cracovia kupi kolejnych siedmiu obcokrajowców, bo ciągle jej mało. Zanim jednak do tego dojdzie, skupmy się na tym co czeka nas tu i teraz, czyli w 11. kolejce.
Za nami już jedna trzecia sezonu Ekstraklasy. Nie przebiegła ona aż tak kłopotliwie, jak można było się spodziewać. Zaległe są tylko dwa spotkania, 13 drużyn ma rozegrany komplet dotychczasowych spotkań. Ta skrócona pandemiczna edycja idzie zatem naprawdę sprawnie. Do rozegrania jeszcze 20 kolejek, ale już można wyciągnąć pierwsze wnioski i pokusić się o dalsze przewidywania.
Mateusz Wdowiak złożył wniosek o rozwiązanie umowy z winy klubu. Pini Zahavi nie kupi Legii, a Michał Karbownik nie opuści jej zimą. Zawodnik mistrzów Polski zakończy z drużyną sezon. Jerzy Brzęczek może być pewny swojej posady w reprezentacji, tego samego po porażce w Białymstoku nie może powiedzieć Radosław Sobolewski.
Różne paskudne rzeczy możemy śnić w koszmarach – pająki, seryjnych morderców, potwory… Znamy natomiast takiego jednego, który będzie budził się z krzykiem, ponieważ w nocy jego umysł przypomni mu Jagiellonię. Ten ktoś to oczywiście Krzysztof Kamiński.
Poniedziałkowa prasa zdominowana jest materiałami dotyczącymi niedzielnego spotkania reprezentacji Jerzego Brzęczka. Mateusz Borek w swoim felietonie pisze, że selekcjoner większość kadry na EURO ma już wybraną i sporo młodych graczy nie znajdzie w niej miejsca. Uwadze polecamy znakomite wywiady z Radosławem Sobolewskim i Tomaszem Loską. Trener Wisły Płock szczerze opowiada o swojej walce z koronawirusem i jego wpływem na drużynę, a bramkarz Termaliki ocenia swoją dotychczasową karierę.
Najbliższe dni to przede wszystkim zmagania reprezentacji narodowych. Jest o co grać, bowiem to już ostatnie kolejki Ligi Narodów. Reprezentacja Polski powalczy o zwycięstwo w swojej grupie, a przed nią starcia z Włochami i Holandią. Odskocznią będą rozgrywki ligowe – na murawę wyjdą piłkarze pierwszej i drugiej ligi.
Ostatnia w tym roku przerwa reprezentacyjna to dobry moment, by sprawdzić gdzie wylądowali i jak sobie radzą po odejściu latem z Ekstraklasy zawodnicy, którym – delikatnie mówiąc – w naszej lidze nie poszło. Większość prezentuje się zgodnie z przewidywaniami, ale reguły nie ma. W kilku przypadkach można się naprawdę solidnie zaskoczyć!
Być może panowie jeszcze się obudzą, ale póki co cholernie trudno się na nich patrzy. Część znaliśmy i liczyliśmy na więcej. Część jednak przyszła z zagranicy i nie potrafimy nadziwić się jak niektórzy działacze mogli uznać, że naprawdę wzmocnią ich drużyny.