Kolejny dzień, kolejne bardzo ciekwae info pod kątem trenerskiej karuzeli!
Co prawda pojedynki Górnika z Piastem nie mają takiej temperatury jak choćby z Ruchem, co jednak nie znaczy, że w dla gliwiczan smak zwycięstwa nie będzie przyjemny. Podopieczni Waldemara Fornalika przetrwali najgorsze momenty i potwierdzili prymat w regionie.
Zwolnienie Leszka Ojrzyńskiego ze Stali Mielec to jedna z tych informacji, której nie spodziewasz się przeczytać w najbliższych tygodniach, a na pewno nie w tym momencie – po remisie wyjazdowym z Wartą i z ciągle żywymi nadziejami na utrzymanie. Miał być strażakiem, a po wykorzystaniu szklanki wody zakręcili mu kran.
Zagłębie wyszarpało na własnym stadionie zwycięstwo z Podbeskidziem w ostatniej minucie meczu. I w zasadzie to jedno zdanie może posłużyć za komentarz, w jakim miejscu znajdują się dzisiaj „Miedziowi”. Wynik był zdecydowanie lepszy niż gra, ale najbardziej wymowny obrazek to i tak zestawienie ławki rezerwowych lubinian.
Artur Płatek zastąpi Tomasza Rząsę na stanowisku dyrektora sportowego Lecha Poznań? Jest taki temat. Co jeszcze w poniedziałkowej prasie?
Dzisiejszy przegląd newsów zdominowali trenerzy. Krótko mówiąc – może być naprawdę ciekawie!
Beznadziejny w tym sezonie Lech, rozpędzona Legia, oba zespoły z nieszczelnymi defensywami, Pekhart superstrzelcem, prestiżowe starcie o dużej temperaturze… W teorii ten mecz miał wszystko, aby zostać niezłym widowiskiem. W praktyce wyszło niezłe męczenie buły.
Jeśli chodzi o samą grę, to była jedna z najlepszych odsłon Podbeskidzia Bielsko-Biała na wyjeździe w tym sezonie. Podopieczni Roberta Kasperczyka świetnie ułożyli sobie ten mecz, prowadzili od 8. minuty, ale w drugiej połowie ani nie potrafili wykorzystać swoich okazji, ani nawet nie dowieźli choćby remisu. Piąty raz obejmują prowadzenie w delegacji i piąty raz wracają bez zwycięstwa.
Janusz Góra na przedmeczowej konferencji prasowej Lecha Poznań z Legią Warszawa zdecydował się plewić same komunały, nie przedstawił żadnych konkretów. Nie spodziewamy się więc, żeby były asystent Dariusza Żurawia wywrócił wszystko do góry nogami na mecz z liderem tabeli, ale... w sumie czemu miałby nie dokonać paru istotnych zmian? Nie ma przecież absolutnie nic do stracenia. Widzimy bowiem kilka kwestii, które tymczasowy trener Lecha jest w stanie usprawnić.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że w klasykach Legii Warszawa z Lechem Poznań więcej jest emocji niż faktycznej gry w piłkę. Ale nie jest to regułą, od której nie ma odstępstw. Zdarzały się bowiem w ostatniej dekadzie spotkania pomiędzy tymi dwoma zespołami, które wspominamy z dużym sentymentem. Była nie tylko ognista atmosfera na boisku, ale również sporo jakości, piękne bramki i niespodziewane zwroty akcji. Wspominamy te naszym zdaniem najciekawsze starcia!
Pierwsze skojarzenie, gdy zestawiamy ze sobą Bośnię i Hercegowinę oraz Ekstraklasę? Oczywiście Semir Stilić. Solidnych Bośniaków u nas ogółem nie brakowało, byli jeszcze m.in. Miroslav Covilo, Zvonimir Kożulj czy Adnan Kovacević, więc w tym trzymilionowym kraju można znaleźć zawodników, którzy są w stanie wyróżniać się w naszej lidze, i wcale nie trzeba płacić za nich kroci. Widzimy kolejnych, którzy mogliby podążyć śladem powyższej czwórki.
Spotkanie Śląska z Lechią było meczem o wysoką stawkę, albowiem oba zespoły biją się o miejsce na podium. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów, choć okazji do przechylenia szali na czyjąś korzyść nie brakowało.
Warta - Stal? Co tu dużo mówić, mecz który wbił nas w fotel. Niestety, nie ze względu na emocje, lecz ich brak, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy trudno było powstrzymać się przed zaśnięciem. Po końcowym gwizdku czuliśmy się wytyrani jak po całym dniu w robocie, i to z nadgodzinami. Tak straszny był to paździerz.
Pogoń zrobiła swoje. Wygrała mecz, który musiała wygrać, utrzymała przewagę nad Rakowem, zachowała czyste konto, więc generalnie jedyny powód do zmartwień to kontuzje Adriana Benedyczaka i Alexandra Gorgona. Radosław Sobolewski może takich drobnych problemów Koście Runjaiciowi tylko pozazdrościć.
Maciej Skorża już oficjalnie podpisał dwuletni kontrakt z Lechem Poznań. W meczu z Legią jeszcze nie zasiądzie na ławce trenerskiej, ale to nie znaczy, że ma wolne – wręcz przeciwnie. Czeka go sporo pracy, by poznańską lokomotywę z powrotem wyprowadzić na dobre tory.