Debiut sponsora, komplet widzów i otoczka godna dawnych, lepszych czasów. Mimo że to tylko trzecia liga, mecz z Widzewem miał być dla Polonii świętem i miłym przerywnikiem szarej codzienności. Codzienności, która ponure barwy przybiera nie tylko przez jesienną aurę. Wybraliśmy się na Konwiktorską, by sprawdzić, co słychać u Czarnych Koszul cztery lata po upadku i pożegnaniu z Ekstraklasą.
Arka Gdynia rozpoczęła spotkanie z Legią w Warszawie bez bojaźni. Przez pierwsze pół godziny dominowała, ale później entuzjazm opadł i do głosu zaczął dochodzić zespół mistrza Polski. Gospodarzom prowadzenie dał niezawodny w ostatnim czasie Jarosław Niezgoda, a pod koniec spotkania wynik meczu ustalił Michał Kucharczyk. Gdynian aż do końcówki przy życiu utrzymywał Pavels Steinbors.
- Nie lubię VAR i nigdy go nie polubię. Błąd jest błędem, trzeba go akceptować. Co innego jednak gdy można zobaczyć powtórkę, arbiter VAR podejmuje korzystną dla Lecha decyzję, ale główny jej nie akceptuje - mówił trener Nenad Bjelica. Zapraszamy na kolejny przegląd wydarzeń w Ekstraklasie.
W środę nie było niespodzianek w pierwszych meczach ćwierćfinałowych Pucharu Polski. Przedstawiciele Ekstraklasy wygrywali z pierwszoligowcami. W lepszym stylu uczyniła to Legia Warszawa.
Wszyscy napastnicy, którzy w ubiegłym sezonie grali dla Legii - a dziś występują gdzie indziej - bardzo dobrze odnajdują się w nowych miejscach. To tym bardziej godne podkreślenia, gdy obecnie "Wojskowi" są skazani na Jarosława Niezgodę, bo zawodzą Armando Sadiku i Daniel Chima Chukwu.
Nemanja Nikolić po raz piąty w karierze - a po raz czwarty z rzędu - został królem strzelców ligi, w której występuje. Tym razem były napastnik Legii Warszawa nie miał sobie równych w MLS.
Romeo Jozak jako trener Legii Warszawa wygrał trzy spotkania (na pięć) i wszystkie kończyły się wynikami 1:0. Podobnie jak przed tygodniem, tak i teraz zwycięstwo mistrzom Polski dał Jarosław Niezgoda. Ten mecz pod względem goli nie dostosował się do standardu 13. kolejki, ale emocji i kontrowersji było co niemiara.
Deklaracje o chęci odejścia do lepszego klubu nie są niczym zdrożnym, o ile mają miejsce we właściwym czasie. Dominik Nagy ewidentnie nie wyczuł odpowiedniego momentu.
Jak piłkarze mistrza Polski zaprezentują się w pierwszym meczu po przerwie na mecze reprezentacji? Czy spotkanie przeciwko Lechii ponownie odwróci złą kartę warszawskiego zespołu? Choć niedzielny pojedynek porwał serca kibiców tylko w pierwszej połowie, to skromne zwycięstwo okupione walką do ostatnich sekund jest płomyczkiem nadziei, że znowuż uda się zażegnać kryzys i triumfować w lidze.
Jest się z czego cieszyć, jest też o czym dyskutować, bo mecz z Czarnogóra nie okazał się spacerkiem. Polski Twitter tego dnia z pewnością był jednym z ciekawszych miejsc na ziemi.
Legia Warszawa znajduje się w dużym kryzysie i to pod każdym względem. Nic więc dziwnego, że nawet teraz szuka nowych piłkarzy. W środowych zajęciach udział wziął pewien pomocnik z Ghany.
Kolejny dzień przynosi kolejne nowe wątki dotyczące pobicia piłkarzy Legii przez kibiców na klubowym parkingu. Tym razem komunikat wydał sam prezes Dariusz Mioduski.
- Często wypowiedzi naszych zawodników po meczach są absurdalne i sami dolewają nimi oliwy do ognia. Piłkarze, podobnie jak kibice, też wierzą w to co czytają, w publiczne doniesienia. Te medialne szopki mają na nich bardzo duży wpływ. Jak przeczytałem wypowiedź Artura Jędrzejczyka po meczu w Mołdawii, to się za głowę złapałem. Zawodnicy tłumaczą się też często w ten sposób, że zabrakło nam zaangażowania, nie jesteśmy zespołem. Później to jeszcze bardziej nakręca pewną spiralę, inni maja z tego pożywkę - mówi Aleksandar Vuković. Zapraszamy na kolejny przegląd wydarzeń w Ekstraklasie.
- Z Henningiem Bergiem współpracowało mi się nieźle, ale mam do niego trochę żalu, że od początku widział mnie na lewej obronie, gdzie nie czułem się swobodnie. To nie moja pozycja, a tam musiałem grać w czasie mojego debiutu w Ekstraklasie z Górnikiem Zabrze. Zostałem rzucony na głęboką wodę bez żadnego przygotowania. Przed wejściem na boisko na ponad pół godziny za Tomka Brzyskiego, nikt nie dał mi żadnych konkretnych wskazówek. Ot, po prostu wchodzisz i grasz na pozycji, na której występujesz w pierwszy raz w życiu – opowiada w długiej rozmowie z www.2x45.info piłkarz Legii Warszawa, Łukasz Moneta. W ostatnich miesiącach zdążył spaść do I ligi z Ruchem Chorzów i zagrał na Euro U-21.
Legia Warszawa wydała wreszcie oświadczenie w sprawie zajść na klubowym parkingu podczas powrotu drużyny z Poznania, gdy piłkarze zostali pobici przez kilkudziesięciu kibiców. Jego treść niewiele wyjaśnia, a wręcz zdaje się bagatelizować problem.