Trener Henning Berg nie mógł znaleźć wspólnego języka z Orlando Sa - notabene bardzo dobrym napastnikiem, ale nie pasującym do stylu gry Legii. Portugalczyka w Warszawie już nie ma. Za niego do Legii przyszedł Nemanja Nikolić i bylibyśmy bardzo zdziwieni, gdyby się nie sprawdził.
Tego transferu chyba nikt się nie spodziewał. Na sam koniec zimowego okna transferowego do Cracovii Kraków trafił Armiche Ortega, którego „Pasy” postanowiły wykupić z APO Levadiakos. Naszym zdaniem, pomimo kilku jego wad, było warto.
O ile przy analizie Erika Grendela z Górnika Zabrze mieliśmy wątpliwości, czy do polskiej ligi trafia najlepszy w tym oknie transferowym defensywny pomocnik, o tyle w przypadku Arnauda Sutchuina-Djouma już ich nie mamy. Belg ma zadatki, by stać się jedną z najlepszych "szóstek" w Ekstraklasie.
Do polskiej ligi trafił kolejny dobry defensywny pomocnik i zastanawiamy się nawet, czy Erik Grendel nie jest najlepszy ze wszystkich zimowych nabytków na pozycji "sześć" i "osiem". Dodamy, że dwa lata temu takich wątpliwości na pewno byśmy nie mieli.
Nowy zawodnik Korony Kielce dwa lata temu był jednym z najlepszych zawodników ligi łotewskiej. W niej jednak gwiazdą być nietrudno, o czym świadczą chociażby zachwyty mediów z Łotwy nad grą Dariusza Łatki. Prawdziwą weryfikację Aleksandrs Fertovs przeszedł na Ukrainie. Tam w barwach FK Sewastopol sobie poradził i jest nadzieja, że podobnie będzie w naszej Ekstraklasie.
Sporą już kolonię Słowaków w naszej lidze powiększył 20-letni Robert Mazan. To na pewno ciekawy lewy obrońca, ale na razie za wcześnie, by mówić o nim jako o potencjalnej gwieździe Ekstraklasy.
Filipp Rudik jest kolejnym zawodnikiem z przeszłością w Lidze Mistrzów, który trafia do polskiej ligi. Choć wydaje się, że nie jest tym samym piłkarzem z czasów gry w BATE Borysów, to powinien być wzmocnieniem Górnika Łęczna.
Wydaje się, że szczyt swoich umiejętności Matus Putnocky osiągnął kilka lat temu. Od dwóch lat notuje zjazd formy, ale może impulsem do bardziej wytężonej pracy będzie transfer do Ruchu Chorzów. Przez ostatni czas w lidze słowackiej nie zachwycał.
Milos Lacny to całkiem niezły napastnik, ale ma dużą wadę: rzadko strzela poza Słowacją, a mówiąc dokładniej - poza MFK Rużomberok. Nowy snajper Śląska Wrocław ma styl gry zbliżony do Marco Paixao, ale na chwilę obecną nie ma praktycznie szans wygrać z nim rywalizacji.
David Holman stracił ostatnie pół roku z powodu odmy opłucnowej, ale nie przeszkodziło to w jego transferze do Lecha Poznań. My przyjrzeliśmy się nowemu nabytkowi „Kolejorza” w spotkaniach Ferencvarosu Budapeszt z poprzedniego sezonu.
Kiedy spojrzy się na statystyki strzeleckie Andrei Ciolacu, łatwo można dostrzec, że wybitnym snajperem nie jest. Skuteczność to jego największy mankament, ale ma 22 lata, więc jeszcze sporo w jego grze można poprawić.
Podbeskidzie Bielsko-Biała ściągnęło do siebie zawodnika, który zagrał we wszystkich meczach Slovana Bratysława w fazie grupowej obecnej edycji Ligi Europy. Na pewno jest to bardzo ciekawy transfer, ale szybko dostrzegliśmy jego pewne niedoskonałości.
Polskie kluby wreszcie sprowadzają naprawdę ciekawych zawodników i przyjemnie analizuje się ich grę we wcześniejszych klubach. Dobrivoj Rusov był bez wątpienia jednym z najlepszych bramkarzy słowackiej ligi i podobnie powinno być w naszej Ekstraklasie.
Kuba Polkowski napisał o Donatasie Kazlauskasie na Twitterze, że to najlepszy młodziak na Litwie od czasów Arvydasa Novikovasa. Naszym zdaniem nie mylił się i możemy być zadowoleni, że do Ekstraklasy trafił tak zdolny chłopak.
Tym razem pod naszą lupę trafił drugi zimowy nabytek Zawiszy Bydgoszcz – Rumun Cristian Pulhac. Przed przyjściem do polskiej ligi nie grał w piłkę prawie dwa lata, ale wcześniej był podstawowym lewym obrońcą Dinama Bukareszt.