Autor zdjęcia: reviersport.de
Matthias Ostrzolek: "Wyboru reprezentacji dokonam latem". My już teraz mówimy mu: NIE!
Matthias Ostrzolek to kolejny koniunkturalista z Niemiec, który swego czasu wypierał się jak tylko mógł gry w biało-czerwonych barwach, a dziś nie jest już tak stanowczy. Lewy obrońca Augsburga zapowiada, że latem podejmie ostateczną decyzję. My już teraz mówimy mu: NIE!
Będziemy powtarzali to do znudzenia: reprezentacji nie wybiera się jak klubu, gdzie miesiącami możesz analizować wszystkie za i przeciw. W reprezentacji ma się grać z wyższych pobudek, wtedy to wszystko ma sens i sprawia, że kibice się z taką drużyną identyfikują, nawet jeśli osiąga ona słabsze wyniki. U nas proporcje w ostatnich latach zostały zachwiane (Sebastian Boenisch, Eugen Polanski, Ludovic Obraniak, Damien Perquis) i najzwyczajniej w świecie wystarczy. Dość importowania cwaniaków, którzy okazali się za słabi dla macierzystej kadry.
Ostrzolek w 2007 roku zagrał nawet dla mecze w biało-czerwonej koszulce dla reprezentacji U-17 prowadzonej przez Michała Globisza, ale potem chyba wstydził się tego faktu. Trzy lata temu mówił: - W prasie pojawiło się ostatnio mnóstwo informacji na temat mojej osoby. Powstało zamieszanie związane z polskimi korzeniami. Chciałbym wyjaśnić, że nigdy nie czułem się Polakiem, a mój epizod z młodzieżową kadrą U-17 tego kraju był zainspirowany pochodzeniem mojej mamy. Urodziłem się i wychowałem w Niemczech, a to jest dla mnie najważniejsze - nie chcę oszukiwać sam siebie. Nawet w przypadku gdybym otrzymał konkretną propozycję i zaproszenie z Polski, to będę musiał stanowczo odmówić. (...) Spełnieniem moich marzeń byłaby gra w pierwszej reprezentacji Niemiec, dlatego na treningach pracuję z podwójną motywacją, by wkrótce przekonać do siebie selekcjonera.
To powinno definitywnie zamknąć temat. Jeszcze w sierpniu tamtego roku powtarzał niemal dokładnie to samo w tamtejszych mediach. Front zaczął zmieniać dopiero w listopadzie. Oczywiście scenariusz klasyczny: zaczął zdawać sobie sprawę, że do kadry Joachima Loewa nie tak łatwo się dostać: - Grałem wtedy w reprezentacji U-21 Niemiec, a to zrozumiałe, że każdy stamtąd marzy, by dostać się do kadry A. Teraz jestem od niej jednak bardzo daleko, bo przeskok pomiędzy młodzieżówką a pierwszą reprezentacją jest naprawdę duży - stwierdził.
Dziś Ostrzolek się nie określa, ale zaczyna się wahać, bo niespodziewanie skontaktowali się z nim ludzie z polskiego związku. - Latem zamierzam podjąć ostateczną decyzję. Mam świadomość, że droga do pierwszej kadry Niemiec jest bardzo długa, ale jeśli utrzymam obecną formę, którą prezentuję w Bundeslidze, będę miał możliwość gry dla obu reprezentacji - powiedział kilka dni temu.
Chłopie, albo chcesz grać dla Polski, albo nie chcesz. Nie ma żadnego wyboru! Zawsze i wszędzie mówimy "nie" piłkarzom, dla których biało-czerwone barwy są drugim wyborem - nawet jeśli sportowo są lepsi od tych, których mamy obecnie. Koniec, kropka!
2x45 na 2x45 na