Nie chce wam się szukać informacji transferowych po całym internecie? Nic nie szkodzi, zebraliśmy je dla was w jednym miejscu - wszystko, co działo się w temacie Ekstraklasy w Deadline Day, oficjalnie potwierdzone przejście Browna Forbesa do Wisły Kraków, a także potencjalne transfery Moulina, Kurzawy, odrzucone ofert za Puchacza, czy odłożony w czasie przeprowadzka Karola Fili do Belgii. Jest też co nieco o koranawirusie i możliwej kwarantannie dla całej ligi. Zapraszamy!
Największym czwartkowym wydarzeniem było odpadnięcie Legii Warszawa z Ligi Europy i awans Lecha Poznań. Na rynku transferowym również było ciekawie: Oskar Zawada może zastąpić Musiolika w Rakowie Częstochowa, Serhij Miakuszko trafił do Podbeskidzia, a Dejan Drazić do Zagłębia. Ponadto transfer Adama Ratajczyka Miedziowi powinni ogłosić jeszcze w tym tygodniu.
Nie narzekaliśmy na nudę w 5. kolejce Ekstraklasy, mimo że dwa spotkania zostały przełożone na bliżej nieokreślony termin. Szczególnie pomocnicy zapewnili nam jednak wystarczająco dużo rozrywki. Do kogo wędrują laury, a komu należy się srogi opieprz w szatni?
Z każdą kolejną kolejką pierwszej ligi ŁKS Łódź i Arka Gdynia pokazują, że na zapleczu ekstraklasy nie chcą spędzić więcej niż jednego sezonu. Obydwaj spadkowicze z ekstraklasy idą przez rozgrywki jak burza i pewnie wygrywają kolejne spotkania. Świetnie spisuje się też beniaminek, Górnik Łęczna, który pokonał faworyzowanego Radomiaka Radom.
Spadek z Ekstraklasy zazwyczaj wiąże się ze żmudną przebudową składu na pierwszoligowe standardy. A jako że przychody wówczas drastycznie spadają, to mało który klub po takim szoku potrafi od razu się odbić i ponownie awansować. Ostatnio ta sztuka udała się Górnikowi Zabrze w sezonie 2016/2017, ale po początku obecnego sezonu widzimy, że chętnych, by powtórzyć ten sukces, nie brakuje.
W poniedziałkowej prasie sporo pomeczówek, ale wybraliśmy dla was kilka ciekawych tekstów. Szczególnie warto przeczytać ciekawy wywiad z Ireneuszem Mamrotem, który opowiada jak poukładał Arkę Gdynia. Do tego ciekawe felietony Jerzego Dudka oraz Dariusza Dziekanowskiego. Były zawodnik Legii nie pozostawił suchej nitki na Dariuszu Mioduskim!
Nie napiszemy wprost, że Rafał Pietrzak w 100% wypełnił już lukę po Filipie Mladenoviciu, bo takiego gracza jak Serb bardzo trudno jest zastąpić. Jeśli jednak będzie notował takie spotkania jak w rywalizacji z Podbeskidziem Bielsko-Biała, brak Serba w Gdańsku będzie coraz mniej widoczny.
Jak to wszystko szybko potrafi się zmienić. Dwa tygodnie temu kompromitacja w Zabrzu, bilans bramek w lidze 2:6 i styl przyprawiający o zgrzytanie zębów. Dziś z kolei 10:8 w golach, 9 punktów i czwarta (na razie) pozycja w tabeli. Nie byłoby tego, gdyby nie Flavio Paixao.
Po sobotnich meczach Ekstraklasa na jeden dzień wstrzymuje oddech, niedzielne mecze Legii i Lecha zostały przełożone, i dobrze, bo w Pogoni Szczecin u pięciu piłkarzy wykryto koronawirusa! Ponadto Rafał Janicki może szukać sobie nowego klubu, a Milan Obradović przebywa na testach medycznych w Płocku.
Podbeskidzie miało do przejechania do Gdańska ponad 600 kilometrów i chyba podopieczni Krzysztofa Brede utknęli w korku gdzieś pomiędzy Madalinem a Borownem, bo ich obecności na Stadionie Energa w Gdańsku nie stwierdziliśmy. Lechia zrobiła sobie zatem trening strzelecki, a i tak była dosyć łaskawa, że tylko cztery razy wpakowała piłkę do siatki.
W sobotnim meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec ponownie duet środkowych obrońców stanowili sprowadzony z Zagłębia Lubin, Bartosz Kopacz, a także Michał Nalepa. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego (tak jak czerwona kartka dla Nalepy w 2. kolejce z Rakowem Częstochowa), może to oznaczać, że Mario Maloca zostanie wręcz przyspawany do ławki rezerwowych.
Takie prawa natury, że nie wszyscy mogą zwyciężać. Ktoś musi być na dole, aby ktoś był na górze. I tak dalej, i tak dalej… W Ekstraklasie nie jest inaczej. Parę ekip bowiem kiepsko weszło w sezon. Delikatnie rzecz ujmując. Po jednych nie spodziewaliśmy się niczego więcej, inni mocno nas rozczarowują. Niemniej wszyscy na pewno wypatrują światełka w tunelu, jakiegoś błysku nadziei. Zastanówmy się zatem jacy zawodnicy mają potencjał, aby swe drużyny wyciągnąć z dołka.
Smutna była Arka w poprzednim roku w Ekstraklasie. Nie tylko przez wisielcze nastroje, jakie panowały w zespole ze względu na zaniedbania Midaków oraz wyniki sportowe. Chodzi nam tu o kwestie kadrowe – masa przepłacanych gwiazdek, sporo zblazowanych ligowców, tylko o pojedynczych postaciach dało się powiedzieć, iż jeszcze im się chce. Brakowało tam kogoś, kto wniósłby do tej ekipy znacznie więcej polotu, fantazji. Czegoś ekscytującego w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Sprawne oko kibica dostrzegło, że Dusan Kuciak po meczu ze Stalą Mielec nie świętował zwycięstwa z biało-zielonych razem z resztą klubowych kolegów. Czułe ucho z kolei usłyszało, jak po trafieniu Conrado słowacki bramkarz wykrzykiwał do sympatyków biało-zielonych słowa, w języku polskim, uważne powszechnie za wulgarne. O co poszło?
Obudzili się wreszcie gdańszczanie i z przytupem pozamiatali Stal, chociaż jeszcze bardziej efektowne zwycięstwa odnieśli zawodnicy Górnika oraz Rakowa, dlatego to właśnie ich zawodników chwalimy dziś najczęściej.