Oni nadal są bez klubu - w kilku przypadkach trochę się dziwimy

Minął pierwszy tydzień sierpnia, prawie wszystkie ligi już wystartowały, obozy przygotowawcze dawno zakończone. To czas, gdy już trochę wstyd być na bezrobociu, a wielu stawiających dotychczas duże żądania znacznie obniża oczekiwania. Na polskim rynku nadal nie brakuje piłkarzy do wzięcia.

Jeżeli chodzi o nazwiska grające w ubiegłym sezonie w Ekstraklasie wielkiego wyboru już nie ma. W większości przypadków nie dziwimy się, że ci zawodnicy wciąż są bez klubów. Piotr Brożek na przykład od dawna jest bez formy i trudno zakładać, żeby jeszcze ktoś z najwyższego szczebla się na niego skusił - chyba że będzie to Termalica, której znów zależy na większym doświadczeniu w swoich szeregach. Ostatnio Brożka łączono z Zagłębiem Sosnowiec, ale nic z tego nie wyszło. Dziś sam zainteresowany przyznaje, że nie ma żadnych ofert.

Trochę zaskakuje fakt, że nie zaczepił się gdzieś Łukasz Hanzel, od czasu do czasu mający lepsze momenty w Piaście Gliwice. Już zimą chciał go Ruch Chorzów, teraz podobno też sondowano temat, jednak bez efektów. Przeczucie mówi nam, że on też może wylądować w jakiejś Termalice. 

Dość atrakcyjnym wariantem dla niektórych klubów wydawał się być Ostoja Stjepanović. Macedoński pomocnik uporał się z kontuzją, rozegrał końcówkę sezonu i mimo odejścia z Wisły Kraków nie został zapomniany. Pisano, że chcą go Ruch i Śląsk Wrocław, dziś już cisza całkowita. 

Mocno przeliczył się Aleksander Kwiek. Nie zgodził się na obniżkę wysokiej pensji w Zagłębiu Lubin i pewnie żałuje. Obecnie nie ma szans na kluby, które dadzą mu więcej. Mówi się głównie o pierwszoligowcach (GKS Katowice, Zawisza Bydgoszcz) i ewentualnie Termalice.  

Sądziliśmy, że Kamil Wacławczyk po rozstaniu z GKS Bełchatów jako jeden z pierwszych znajdzie inny klub. Najwidoczniej jednak trochę się ceni, a zatrudnienie go to mimo wszystko ryzyko, bowiem nie tak dawno dwukrotnie leczył poważne kontuzje, natomiast do najlepszych chwil jeszcze nie nawiązał. 

Na liście ewentualnych zaskoczeń co do długości bezrobocia ewentualnie możemy dodać Hernaniego, choć on w Pogoni Szczecin od dawna grał co najwyżej przeciętnie, na dodatek szybko zakończył rundę wiosenną przez kontuzję. Właśnie z powodu problemów zdrowotnych wciąż bez klubu jest Sylwester Patejuk, któremu nie wyszedł powrót do Podbeskidzia. Alexis Norambuena większość minionego sezonu spędził na leczeniu i ma duże zaległości, dlatego nie dostał angażu w Sosnowcu.

Nic nie słychać odnośnie dalszej kariery Sebastiana Szałachowskiego, ostatnio etatowego rezerwowego w Górniku Łęczna. Obiło nam się o uszy, że już w wieku zaledwie 31 lat zamierza kończyć poważniejsze granie i skupić się na działalności biznesowej. 

Miejsca na lądowanie szukają Olivier Kapo, Luis Henriquez, Milos Lacny i Michal Pesković. W większości są już jednak zaawansowani wiekowo, a Lacny nie zareklamował się dobrze w Śląsku Wrocław. Dostał oferty z I ligi, tyle że przedstawiał zbyt wygórowane żądania finansowe. Prawdopodobnie w Ekstraklasie więcej tej czwórki nie zobaczymy. 

Wśród naszych stranierich czas działa na korzyść Łukasza Gikiewicza. Ma spore wzięcie (Celtic, kluby MLS, odrzucona oferta z Dinama Bukareszt), a nadal spora część ekstraklasowych drużyn poszukuje napastnika. Nie zdziwimy się, jeśli lada dzień podpisze umowę w Szczecinie, Zabrzu, Białymstoku lub Krakowie. To samo dotyczy Jakuba Wilka, który kilka tygodni temu pożegnał się z Żalgirisem Wilno, żeby pójść wyżej, o czym opowiadał nam TUTAJ 

Oni wciąż są bez klubów (stan na 08.08.2015):
Łukasz Hanzel
Piotr Brożek
Sylwester Patejuk
Ostoja Stjepanović
Jakub Wilk
Łukasz Gikiewicz
Aleksander Kwiek
Kamil Wacławczyk
Alexis Norambuena
Hernani
Luis Henriquez
Olivier Kapo
Milos Lacny
Sebastian Szałachowski
Michal Pesković
Adam Banaś
Dariusz Pietrasiak
Paweł Strąk

2x45 na    2x45 na  

 

 

 

---