Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
$banner.

Goal-line do Ekstraklasy, natychmiast! "Pasy" okradzione z gola. Cracovia - Arka Gdynia 1:1

Autor: Przemysław Michalak
2017-03-04 19:25:15

Cracovia tylko zremisowała u siebie z Arką Gdynia i powoli nadchodzi czas, żeby przestać myśleć o grupie mistrzowskiej. Na dziś realnym celem dla "Pasów" jest już tylko spokojne utrzymanie. Być może jeszcze byłaby nadzieja, gdybyśmy mieli w Ekstraklasie technologię goal-line.

Cracovia powinna szybko prowadzić. Marcin Budziński trochę szczęśliwie przedarł się między czterema rywalami i strzelił sprzed pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki, a potem od murawy, by na koniec znaleźć się w rękach Konrada Jałochy. Sędziowie bez zawahania orzekli, że gola nie ma. Powtórki pokazały, jak bardzo się mylili.


To chyba najlepszy przykład, że wprowadzenie technologii do polskiej ligi - przynajmniej w zakresie przekroczenia przez piłkę linii bramkowej - jest potrzebą chwili. 

Paweł Gil i spółka na pewno zaliczyli wpadkę, mogli zachować się lepiej, ale poza tym dobrze prowadzili zawody. W dwóch innych kluczowych momentach nie zawodzili: nie było spalonego przy bramce Przemysława Trytko (zaspał Diego Ferraresso), a w drugiej połowie z kolei Tomas Vestenicky posłał piłkę do siatki będąc na wyraźnym ofsajdzie. Z tego względu nie wystawiamy noty najniższej.
 
"Pasy" przed przerwą prezentowały niską jakość w swoich ofensywnych poczynaniach. Poza nieuznanym golem Budzińskiego warto wspomnieć jeszcze o ciekawym dośrodkowaniu Sebastiana Stebleckiego i niecelnym woleju Jaroslava Mihalika. Za to Arka objęła prowadzenie po akcji przeprowadzonej w tak wolnym tempie, że aż komicznie to wyglądało. Nawet sam strzał Przemysława Trytki między nogami Grzegorza Sandomierskiego wyglądał na nieplanowany.

Co do Mihalika, irytował nieporadnością i złymi wyborami, ale to właśnie on wyrównał po świetnym dośrodkowaniu Deleu. Czech mógł też zapisać na swoje konto asystę, gdy wrzucił w pole karne, a tam minimalnie niecelnie główkował Mateusz Cetnarski.

Arka rozruszała się po wejściu Rafała Siemaszki. Pewności siebie nabrał Mateusz Szwoch, który do momentu zaliczenia asysty grał na poziomie prezentowanym przez większość rudny jesiennej - czyli bardzo słabym. Potem było lepiej, to on też mógł zapewnić wygraną. Obrońcy Cracovii nie potrafili wybić piłki, nabiegający Szwoch uderzył ją głową. Sandomierski z najwyższym trudem zdołał interweniować. 

Gdynianie utrzymali czteropunktową przewagę nad Cracovią i nadal walczą o pierwszą ósemkę. 

Cracovia - Arka Gdynia 1:1 (0:1)
0:1 - Trytko 42' asysta Szwoch
1:1 - Mihalik 55' asysta Deleu

Jak padły bramki:
0:1 - Złe ustawienie linii defensywnej Cracovii i po podaniu Szwocha sam na sam wychodził Trytko. Wolno zbliżał się do bramki i wreszcie chyba trochę szczęśliwie strzelił między nogami Sandomierskiego.
1:1 - Deleu dośrodkował w pole karne, a Mihalik celnie strzelił głową. Stolc pilnował Piątka, za to Marcjanik i Marciniak nikogo.

Cracovia: Sandomierski (3) - Ferraresso (1,5) (46' Vestenicky - 2,5), Malarczyk (2,5) (69' Polczak - 2), Wołąkiewicz (2,5), Deleu (3) - Wójcicki (2,5), Budziński (3), Dąbrowski (2,5), Steblecki (2) (46' Cetnarski - 2,5), Mihalik (3) - K. Piątek (2). 

Arka: Jałocha (2,5) - Socha (2,5), Marcjanik (2), Stolc (2,5), Marciniak (2) - Da Silva (2), Hofbauer (2,5), Kakoko (2) (63' Nalepa - 2,5), Szwoch (3), Formella (1,5) (71' Bożok - 2) - Trytko (2,5) (57' Siemaszko - 3). 

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). 
NOTA od www.2x45.info: 2.

Żółte kartki: Wołąkiewicz - Marciniak, Szwoch. 
Widzów: 9255.
Piłkarz meczu: Marcin Budziński.


KOMENTARZE

;