Autor zdjęcia: sardegnasport.com
Serie A znów negatywnie weryfikuje Bartosza Salamona, powrót do Polski coraz bliżej? Już teraz chciała go Legia
W piłce nożnej wszystko może się błyskawicznie obrócić o 180 stopni, ale coraz więcej wskazuje na to, że Bartosz Salamon mimo wielu lat starań nie podbije Serie A. Próbuje po raz trzeci i znów mu nie wychodzi.
Reprezentant Polski już od ponad dekady przebywa w Italii, ale jak na razie sprawdzał się tylko na drugim froncie. Tam grał regularnie w każdym klubie, do którego zawitał (Brescia, Pescara, Cagliari). We włoskiej ekstraklasie jednak ciągle nie może rozwinąć skrzydeł.
Mało kogo dziwiło, że nie udało mu się to w Milanie. Młody piłkarz, wielki klub, olbrzymia konkurencja - nic dziwnego. Gorzej, że historia powtórzyła się po przejściu do Sampdorii. Salamon co prawda zadebiutował wreszcie w Serie A, ale przez ponad rok pobytu w Genui wystąpił tylko dwukrotnie. Odbudował się na wypożyczeniu w Pescarze, a latem 2015 zasilił szeregi Cagliari. Walnie przyczynił się do awansu przed tym sezonem i można było zakładać, że nadchodzi jego czas we włoskiej elicie. Niestety, nic z tych rzeczy.
Nasz rodak regularnie przegrywa rywalizację w zespole beniaminka, a ostatnio sytuacja wygląda wręcz dramatycznie. W 2017 roku rozegrał... 13 minut, na co składają się dwa epizodyczne wejścia z ławki. Wcześniej Salamon zaliczył osiem występów. Sześć trwało minimum 45 minut, Cagliari odniosło w nich jedno zwycięstwo i to głównie dzięki dobrej ofensywie (4:3 z Sassuolo).
Wydaje się, że akcje kadrowicza Adama Nawałki najbardziej spadły po przegranym 3:5 meczu z Fiorentiną. Zaprezentował się fatalnie i zszedł z boiska po godzinie. Od tego momentu w wyjściowym składzie pojawił się tylko w dwóch przypadkach, a chodzi o okres od 23 października. Ostatnio trenerzy nie ufali mu nawet wtedy, gdy wypadał któryś z podstawowych stoperów.
Jeżeli nie nastąpi zmiana na lepsze, Salamon latem zapewne zmieni otoczenie. Nie będzie miał wyjścia. U Nawałki - poza absolutnymi wyjątkami - nie można liczyć na powołania jeżeli przez dłuższy czas się nie gra.
Piłkarz ten 1 maja skończy 26 lat, teoretycznie powinien wkraczać w najlepszy okres swojej kariery. Jest ona jednak raczej na rozdrożu i wydaje się, że powrót do kraju staje się coraz realniejszym wariantem. Już tej zimy rozmowy z Salamonem prowadziła Legia. W razie sprzedaży Michała Pazdana, byłby on jednym z głównych kandydatów do jego zastąpienia. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby w razie czego dostał również oferty z Lechii Gdańsk i Lecha Poznań, gdzie już przecież był jako junior...