Autor zdjęcia: piast-gliwice.eu - oficjalna strona Piasta Gliwice
Szalony mecz w Gliwicach, Badia znów przesądził o zwycięstwie. Piast – Arka Gdynia 3:2
W ostatnim czasie na pierwszy plan w zespole Piasta Gliwice wysuwa się Gerard Badia. Przed tygodniem kapitalne zawody we Wrocławiu, w których w zasadzie w pojedynkę przesądził o wyniku, a teraz pójście za ciosem i kolejny dobry mecz w jego wykonaniu. Piast – oczywiście nie bez problemów – pokonał Arkę Gdynia 3:2 i tym samym dał jasny sygnał, że nie śpieszy mu się do I ligi.
Jednak zanim się to wszystko rozkręciło oglądaliśmy typową polską kopaninę, podczas której zawodnicy obu drużyn zachowywali się trochę tak, jakby piłka posiadała temperaturę przynajmniej 90 stopni i parzyła w nogi. Tak Piast, jak i Arka notowały sporo strat i trzeba było czekać co najmniej kilkanaście minut aż coś wykluje się pod bramką.
Im dalej w meczu, tym było trochę lepiej. Piast zaczął nieśmiało przejmować inicjatywę i wykorzystał pasywność Arki. Nieśmiało, to znaczy nie poprzez tworzenie raz za razem kapitalnych sytuacji, ale poprzez to, że zwyczajnie zaczął dłużej utrzymywać się przy piłce i coraz częściej wykorzystywać nieporadność przyjezdnych. Po kwadransie Szwoch w dziecinny sposób stracił piłkę przed własnym polem karnym, z czego poszła kontra. Bukata wyprzedził wszystkich (łącznie ze swoimi kolegami) i na końcu – odnieśliśmy wrażenie – nie wiedział co zrobić z piłką, dlatego wybrał najgorsze rozwiązanie (czytaj: podał za plecy).
W pierwszej połowie Arka miała problem z oddaniem celnego strzału na bramkę, za to Piast co jakiś czas próbował się wstrzelić. Uderzenie Zivca odbiło się od słupka, ale później wejście Bukaty w pole karne zakończyło się golem przy – podkreślmy to grubą linią – błędzie Adama Marciniaka, który wykonał nieudany wślizg i podał piłkę wprost pod nogi Słowaka.
Po przerwie gospodarze jakby spuścili z tonu i… dostali dwa gongi w odstępie zaledwie dwunastu minut. To znaczy pierwszy gol w ogóle nie powinien paść, bo Rafał Siemaszko wymusił rzut karny, ale już drugi – jak najbardziej. Formella dośrodkował centralnie na głowę napastnika Arki i ten nie dał szans Jakubowi Szmatule. Dodajmy tylko, że to już szósty gol tego piłkarza w ostatnich siedmiu meczach gdynian.
Mimo niekorzystnego ciągu zdarzeń Piast się nie poddał, tylko pokazał charakter. Zdecydowanie najbardziej w przekroju całego spotkania podobała nam się sytuacja z 69. minuty, kiedy Badia ruszył lewą stroną i posłał ostre dośrodkowanie, które głową wykończył Maciej Jankowski. Ten sam Jankowski, który kilkanaście sekund wcześniej pojawił się na murawie.
Ostatecznie o wyniku i tak przesądził… Warcholak. Lewy obrońca Arki rozgrywał dobry mecz, ale w 83. minucie stanął przed trudnym wyborem. Chwilę wcześniej Konrad Jałocha odważnie wyszedł z bramki by wybić piłkę, po czym dostał ją Jankowski, który miał w zasadzie pustą bramkę. Warcholak mógł oczywiście nie robić nic albo uciec się do faulu. Wybrał to drugie, za co został wyrzucony z boiska (druga żółta kartka), a z rzutu wolnego idealnie przymierzył Badia. I zrobiło się 3:2 dla Piasta.
Piast Gliwice – Arka Gdynia 3:2 (1:0)
1:0 – Bukata 82’
1:1 – Szwoch 54’ (k)
1:2 – Siemaszko 66’ asysta Formella
2:2 – Jankowski 69’ asysta Badia
3:2 – Badia 84’
Jak padły gole:
1:0 – Bukata dostrzegł wychodzącego z lewej strony Vranjesa, który następnie próbował po ziemi wstrzelić piłkę w kierunku centrum pola karnego, Marciniak nieporadnym wślizgiem podał ją wprost od nogi Bukaty, który jeszcze zwiódł na zamach obrońcę i oddał mocny strzał na bramkę.
1:1 – Szwoch oddał pewny strzał z rzutu karnego.
1:2 – Formella zacentrował z prawej strony, a Siemaszko z kilku metrów głową trafił do siatki.
2:2 – precyzyjne dośrodkowanie Badii z lewej strony wykończył Jankowski z bliskiej odległości.
3:2 – Badia przymierzył z rzutu wolnego tuż zza szesnastki w lewy róg bramki Jałochy.
Piast: Szmatuła (2,5) – Szeliga (2), Korun (2,5), Sedlar (2,5), Flis (2,5) – Murawski (2,5), Vranjes (2,5), Bukata (3) (67. Masłowski – 2) – Badia (4), Żivec (3) (69. Jankowski – 3,5) – Papadopulos (1,5).
Arka: Jałocha (2) – Zbozień (2), Marcjanik (1,5), Stolc (2), Warcholak (2,5) – Kakoko (2,5), Marciniak (1,5 )(46. Trytko – 2) - Vinicius (2)(62. Bożok - 2), Szwoch (2,5), Formella (3) – Siemaszko (3) (78. Nalepa - 2).
Żółte kartki: Zivec, Korun (Piast) – Warcholak, Siemaszko, Formella (Arka
Czerwone kartki: Warcholak /83’ – za dwie żółte/
Widzów: 4154
Sędzia: Paweł Raczkowski
Nota od www.2x45.info: 3
Piłkarz meczu: Gerard Badia (Piast).