Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: ruchchorzow.com.pl - oficjalna strona Ruchu Chorzów
$banner.

Pudło wszech czasów Przybeckiego! Świetny Hrdlicka nie wystarczył. Korona Kielce - Ruch Chorzów 1:0 (video)

Autor: Przemysław Michalak
2017-04-10 20:39:40

10 kwietnia 2017 roku. Wielu ta data skojarzy się jedynie z siódmą rocznicą tragedii smoleńskiej, ale dla jednego piłkarza będzie od teraz równie tragiczna i smutna. Skrzydłowy Ruchu Chorzów, Miłosz Przybecki w 13. minucie meczu z Koroną Kielce zaliczył prawdopodobnie pudło wszech czasów w Ekstraklasie. Poprawcie nas, ale nie przypominamy sobie na polskich boiskach czegoś równie szalonego.

Startujący jeszcze z własnej połowy Przybecki otrzymał prostopadłe podanie od Patryka Lipskiego. Minął wychodzącego Milana Borjana, wpadł w pole karne i... strzelił w słupek. Wydawało się, że pudło jest niemożliwe. Bramka była pusta, piłka opanowana na równej murawie, dobry kąt, dużo miejsca i czasu - nie można mieć bardziej komfortowych warunków do oddania strzału będącego formalnością. A jednak Przybecki zawiódł.


Jedyna podobna sytuacja, który w tym kontekście nam się nasuwa, to pamiętne pudło Jakuba Błaszczykowskiego we Freiburgu:



Widać, że Przybeckiemu całe wydarzenie mocno utkwiło w głowie, bo w następnej akcji w razie przyjęcia piłki w kierunku bramki (a nie było to nic trudnego) znów byłby sam na sam. On jednak wygonił się do boku i z akcji nic nie wyszło. Paradoksalnie później i tak nie grał tragicznie, w drugiej połowie ładnie obrócił się z piłką i uderzył z dystansu, Borjan musiał się wysilić. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego "wyczyn" był kluczowy dla dalszych losów rywalizacji, zapewne negatywnie wpłynął również na jego kolegów.

W przekroju całego meczu Korona wygrała w pełni zasłużenie. Tuż przed pudłem Przybeckiego po składnej akcji Mateusza Możdżenia i Nabila Aankoura w polu karnym huknął Miguel Palanca, ale refleksem błysnął Libor Hrdlicka. Słowacki bramkarz był znakomicie dysponowany. We wspaniałym stylu obronił jeszcze strzał z bliska Ilijana Micanskiego, piękne uderzenie Palanki w dalszy róg i płaskie kopnięcie Aankoura (już w drugiej odsłonie). W kilku innych momentach - jak na przykład mocny strzał Jacka Kiełba z samej końcówki - również nie zawodził. Jego forma nic jednak zespołowi nie dała, bo prezenty rywalom rozdawał Martin Konczkowski, a zdecydowanie najpewniejszemu z obrońców "Niebieskich" Rafałowi Grodzickiemu zabrakło szczęścia przy de facto niecelnym strzale Aankoura.

Korona odniosła siódme z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie i jest w gronie pięciu drużyn, które w ostatnich dwóch kolejkach stoczą pasjonującą bitwę o trzy jeszcze nieoczywiste miejsca w grupie mistrzowskiej. W przypadku Ruchu sam fakt, że do tego spotkania miał jeszcze szanse na pierwszą ósemkę jest czymś niesamowitym. Gdyby nie cztery punkty ujemne, byłoby to wręcz bardzo prawdopodobne, a tak trzeba będzie bić się o utrzymanie, w tle mając ciągle problemy finansowe klubu.  

Korona Kielce - Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
1:0 - Grodzicki 84 sam' asysta Aankour

Jak padła bramka:
1:0 - Fatalny błąd Konczkowskiego, któremu piłkę zabrał Kallaste. Estończyk przy linii końcowej ograł jeszcze obrońcę Ruchu i wycofał do Aankoura. Ten rozpędził się z piłką i strzelił - prawdopodobnie niecelnie, ale rykoszet od Grodzickiego sprawił, że Hrdlicka nie miał żadnych szans i musiał skapitulować.

Noty w skali 1-6 (nota wyjściowa 2,5).

Korona: Borjan (3) - Rymaniak (2,5), Dejmek (3), Diaw (2), Kallaste (3,5) - Palanca (3), Możdżeń (3), Żubrowski (2,5) (75' Marković), Aankour (3), Pyłypczuk (2) (67' Kiełb - 3) - Micanski (2) (78' Abalo - bez oceny). 

Ruch: Hrdlicka (5) - Konczkowski (1,5), Grodzicki (3), Helik (2), Kowalczyk (2) - Przybecki (1,5) (80' Trojak - bez oceny), Surma (3) (86' Arak - bez oceny), Urbańczyk (2), Lipski (2,5), Moneta (2) (64' Pazio - 2) - Niezgoda (2). 

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). 
NOTA od www.2x45.info: 3,5.

Żółte kartki: Diaw, Borjan - Urbańczyk, Pazio, Helik. 
Widzów: 7479.
Piłkarz meczu: Libor Hrdlicka. 


KOMENTARZE

;