Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: legia.net

Ktoś chyba przesadził z wielkanocnym śniadaniem, goście bliżsi wygranej. Legia Warszawa - Korona Kielce 0:0

Autor: Przemysław Michalak
2017-04-17 20:34:34

Polska liga bardzo często jest nielogiczna, więc czy można być mocniej zdziwionym, że Korona Kielce po sześciu z rzędu wyjazdowych porażkach przełamała się właśnie na stadionie Legii? Podopieczni Macieja Bartoszka mogli wręcz odczuwać niedosyt, bo stworzyli więcej sytuacji.

Ktoś chyba zjadł zbyt obfite śniadanie wielkanocne, Legia rozegrała jeden ze słabszych meczów w tym sezonie. Poza pierwszym kwadransem, niewiele pokazała w ofensywie, a i w defenywie przytrafiało się sporo wpadek - zwłaszcza Michałowi Pazdanowi. Po jednej z jego strat groźnie sprzed pola karnego uderzał Jacek Kiełb. Arkadiusz Malarz bronił z dużymi problemami i musiał ratować się wybiciem nogami przed biegnącym do dobitki Nabilem Aankourem. Wcześniej po dośrodkowaniu Miguela Palanki minimalnie niecelnie główkował Serhij Pyłypczuk, który później nieźle strzelał też z dalszej odległości i Malarz znów musiał się wysilić.

Gospodarze w pierwszej połowie poważniejsze zagrożenie stwarzali tylko po rzutach rożnych. Najpierw Mateusz Możdżeń mało umiejętnie odbił piłkę klatką piersiową po próbie Macieja Dąbrowskiego i do siatki mógł trafić Kasper Hamalainen, ale spudłował. Później po wybiciu przez obrońców z woleja uderzał Vadis Odjidja-Ofoe - niecelnie, tyle że piętą jego zagranie przedłużył Miroslav Radović. Milan Borjan interweniował jednak z wielkim spokojem.

Druga odsłona była najzwyczajniej w świecie nudna. Korona powinna zadać decydujący cios w 81. minucie. Po akcji Daniego Abalo i rykoszecie od Dąbrowskiego świetną okazję miał Jacek Kiełb. Strzelił w dalszy róg, ale Malarz pokazał klasę. Jeśli chodzi o Legię, można wspomnieć tylko o jednej ładnej akcji Radovicia zakończonej niecelnym strzałem.

Mistrzowie Polski roztrwonili część zaliczki uzyskanej tydzień wcześniej w Poznaniu. Korona może być zadowolona ze swojej gry i podbudowana mentalnie szykować się do boju z Termaliką o grupę mistrzowską. 

Legia Warszawa - Korona Kielce 0:0

Legia: Malarz (4) - Jędrzejczyk (3), Dąbrowski (3), Pazdan (2), Hlousek (2) - Kucharczyk (1,5) (80' Chima Chukwu - bez oceny), Jodłowiec(1,5), Moulin (2,5), Odjidja-Ofoe (3), Radović (2) - Hamalainen (1,5) (67' Nagy - 2,5). 

Korona: Borjan (3) - Rymaniak (3,5), Dejmek (4), Diaw (3,5), Kallaste (3) - Palanca (3,5) (90' Mrozik - bez oceny), Możdżeń (2), Żubrowski (3) (87' Marković - bez oceny), Aankour (2), Pyłypczuk (2,5) (81' Abalo - bez oceny) - Kiełb (2,5). 

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). 
NOTA od www.2x45.info: 5.

Żółte kartki: Moulin, Odjidja-Ofoe - Pyłypczuk, Dejmek, Żubrowski, Rymaniak. 
Widzów: 17 962.
Piłkarz meczu: Arkadiusz Malarz.


KOMENTARZE

;