Autor zdjęcia: sueddeutsche.de
Liga Mistrzów: Gol Lewandowskiego nie pomógł, Real dobił Bayern. Atletico także w półfinale! (video)
Rozstrzygnięcie dwumeczu pomiędzy Bayernem Monachium a Realem Madryt musiało nastąpić dopiero w dogrywce. Lewandowskiemu i spółce udało się odrobić stratę z pierwszego spotkania w regulaminowych 90 minutach, ale w trakcie dodatkowych 30 minut Bawarczycy zostali mocno skarceni. Real wówczas wbił im trzy gole i ostateczni wygrał na Bernabeu 4:2.
Analizując ten mecz na chłodno, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kluczowym momentem była 84. minuta. Wtedy Arturo Vidal dopuścił się wątpliwego faulu na Marco Asensio, za który obejrzał żółtą kartkę. Chilijczyk już miał na koncie jedno żółtko zarobione już na samym początku meczu i nie było innej możliwości jak odesłanie go z boiska do szatni. Parę minut późnej trener Bayernu postawił na obronę, ściągając z boiska Roberta Lewandowskiego i wprowadzając nań Joshuę Kimmicha. Nic to jednak nie dało.
Nie dało dlatego, że w wysokiej formie był Cristiano Ronaldo. Jeszcze w trakcie gry 11 na 11 Portugalczyk wykorzystał centrę Casemiro i – mimo asysty dwóch piłkarzy – potrafił wepchnąć głową piłkę do siatki. Na kolejne wyczyny zdobył się już w dogrywce. Pierwsze trafienie z tego etapu gry nie powinno jednak zostać uznane, bo CR7 znajdował się na wyraźnym spalonym w momencie zagrania piłki przez Ramosa. Kolejny gol był już jednak strzelony jak najbardziej prawidłowo. Ronaldo tylko zwieńczył to, co wcześniej wypracował Marcelo. A akcja Brazylijczyka była naprawdę godna podziwu (zresztą nie była to jedyna w jego przypadku).
A cóż o samym meczu? Bayern momentami spychał Real do defensywy, ale to i tak „Królewscy” mieli więcej do zaoferowania pod bramką przeciwnika. Bayern tylko dwa razy trafił w światło bramki, podczas gdy madrytczycy sześć razy tyle. Momentami gospodarzy ratowało szczęście (dwukrotnie Marcelo znalazł się tuż przed linią i zdołał zablokować strzały), a w przypadku Bawarczyków na wysokości zadania stawał Manuel Neuer, broniąc groźne strzały rywali.
Robert Lewandowski przebywał na murawie przez 88 minut i w tym czasie dość mocno niepokoił Sergio Ramosa. W jednej z sytuacji presja wywierana przez polskiego napastnika na obrońcach spowodowała, że ci się pogubili, co skończyło się samobójczym trafieniem kapitana „Królewskich”. Sam Robert trafił dzisiaj do siatki z rzutu karnego, który wykonał w swoim stylu, czyli na dwa tempa. Warto również dodać, że tym samym przyszedł do historii jako jedyny piłkarz, który w rozgrywkach Ligi Mistrzów strzelił Realowi Madryt sześć goli.
Atletico Madryt zostało drugim półfinalistą. Zespołowi Diego Simeone wystarczył remis na stadionie Leicester, bowiem pierwsze spotkanie „Los Rojiblancos” wygrali 1:0. Wynik meczu otworzył Saul, który dostał dokładne podanie na głowę od Filipe Luisa, a do wyrównania doprowadził Jamie Vardy. Anglik znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie w polu karnym i – gdy miał piłkę pod nogą – po prostu sieknął pod poprzeczkę. To jednak było zbyt mało, by osiągnąć kolejną fazę Ligi Mistrzów.
Real Madryt - Bayern Monachium 4:2 (1:2, 0:0)
0:1 - Lewandowski 53'
1:1 - Ronaldo 76'
1:2 - Ramos 78' (s)
2:2 - Ronaldo 105'
3:2 - Ronaldo 110'
4:2 - Asensio 112'
Czerwona kartka: Vidal /83' - za dwie żółte/ (Bayern)
* * *
Leicester City - Atletico Madryt 1:1 (0:1)
0:1 - Saul 26'
1:1 - Vardy 61