Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images

Morioka ze Śląska Wrocław do Waasland-Beveren. Brzmi to dość "ubogo"

Autor: Przemysław Michalak
2017-06-06 23:53:01

Pierwsza ważna postać Ekstraklasy oficjalnie odchodzi w letnim okienku. Ryota Morioka, jeśli tylko chciał, był w gronie kilku najlepszych piłkarzy polskiej ligi, a teraz będzie grał dla nic nieznaczącego Waasland-Beveren.

We wtorek pomocnik Śląska Wrocław przeszedł testy medyczne i podpisał trzyletni kontrakt. Jego nowy klub w ostatnim sezonie belgijskiej ekstraklasy zajął dopiero czternaste miejsce w tabeli. Mimo to... rywalizował w barażach o Ligę Europy, w których ostatecznie nic nie wskórał. WKS na sprzedaży Japończyka zarobił około milion złotych. Niektórzy piszą nawet o 300 tys. euro, co byłoby... największym zakupem w historii Beveren. 

To trochę smutne, że zawodnik mający genialne momenty w Polsce karierę będzie kontynuował w drużynie, z której ostatnio ruch był raczej w drugą stronę. Rok temu z Beveren do Legii przeszli Thibault Moulin i Steeven Langil. Jeden się sprawdził i został kluczową postacią "Wojskowych", drugi został zapamiętany jedynie z zadymionych imprez.

Trudno dziwić się Morioce. On mimo wszystko trafia do lepszej ligi i będzie zarabiał lepsze pieniądze. Brzmi to jednak dość "ubogo", gdy szósty najbardziej efektywny w ofensywie zawodnik Ekstraklasy (8 goli, 10 asyst) przechodzi do klubu, którego nie stać na zapłacenie Legii kilkuset tysięcy euro za wykupienie Langila...


Liczby są jednak dość mylące. Japończyk przez większość sezonu kompletnie rozczarowywał. Chwilami odnosiło się wrażenie, że myślami jest gdzie indziej i nie angażuje się w pełni w wykonywanie swoich obowiązków. I niewykluczone, że to nie tylko wrażenie. Dopiero kilka tygodni temu ktoś wreszcie wpadł na to, żeby za pośrednictwem tłumacza pozwolić pomocnikowi z Kraju Kwitnącej Wiśni wylać swoje żale i ustalić pewne rzeczy. Morioce obiecano, że jeśli przyłoży się na koniec, nikt potem nie będzie blokował jego transferu. Obie strony wywiązały się z ustaleń. Piłkarz w ostatnich pięciu meczach zdobył trzy bramki i przy czterech asystował. Klub natomiast po wszystkim nie zatrzymywał go na siłę.  

Trudno powiedzieć, jak pójdzie mu w Belgii. Ze swoją chimerycznością może mieć problem. Z drugiej strony, tam od początku powinien być zmotywowany na sto procent, a że umiejętności ma bez wątpienia wysokie, stać go na zostanie gwiazdą Beveren i pójście jeszcze wyżej. We Wrocławiu dzięki Morioce uzbierało się kilka miłych wspomnień, ale to był ostatni dzwonek, żeby rozstać się za obopólną satysfakcją. Ciągnięcie tego związku byłoby pozbawione sensu.  

 


KOMENTARZE

;