Autor zdjęcia: fc-rostov.ru
Transfer życia stał się faktem. Maciej Wilusz na trzy lata w FK Rostow
Dzień po oficjalnym ogłoszeniu odejścia Macieja Wilusza z Lecha Poznań, 28-letni obrońca został przedstawiony jako nowy piłkarz FK Rostow. Z Rosjanami podpisał trzyletnią umowę.
Nowy klub Polaka w ostatnim sezonie zajął szóste miejsce. Rok wcześniej był to sensacyjny wicemistrz. Po wyeliminowaniu Anderlechtu i Ajaxu, awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mimo inauguracyjnego 0:5 z Bayernem, wstydu na koniec nie odczuwano. Dwukrotnie zremisowano z PSV Eindhoven, a u siebie wygrano z Bayernem 3:2. Z kolei dwie porażki z Atletico były minimalne (0:1, 1:2).
Мацей Вилюш — игрок «Ростова»!
— Football Club Rostov (@rostovfc) 8 czerwca 2017
Контракт заключен на три года.#мыростов pic.twitter.com/4b9LLxOorx
Pozycja Wilusza w ciągu kilku miesięcy zmieniła się o 180 stopni. Odkąd latem 2014 trafił do Lecha z GKS-u Bełchatów, wszystko szło nie po jego myśli. Szybko doznał poważnej kontuzji, po jej wyleczeniu nie dostawał szans, aż wreszcie poszedł na wypożyczenie do Korony Kielce. Tam prezentował się na tyle dobrze, że zimą 2015 roku wrócił na Bułgarską. Znów jednak występował mało, a gdy już pojawiał się na boisku, zespół przeważnie przegrał. W pewnym momencie Wilusz miał opinię człowieka-katastrofy. Wielu kibiców chętnie oddałoby go nawet za darmo.
Dopiero Bjelica odbudował tego zawodnika. Wychowanek Śląska Wrocław przez całą rundę wiosenną był ważną postacią Lecha i nagle okazało się, że można na nim opierać skład. - W formie jestem jednym z najlepszych stoperów Ekstraklasy - mówił Wilusz dla www.2x45.info, gdy przebywał w Koronie. Wtedy te słowa wyśmiano, jednak teraz w zasadzie dostaliśmy ich pełne potwierdzenie.
Trudno się dziwić piłkarzowi, że mając swoje pięć minut postanowił je zdyskontować i nie przedłużył umowy z "Kolejorzem". Liga rosyjska bywa specyficzna, ogólnie jednak jest nadal dużo lepsza od polskiej, a w takich klubach jak Rostow zarobi się znacznie więcej. Dla Wilusza to zapewne kontrakt życia, bo mimo wszystko trudno zakładać, żeby z czasem poszedł jeszcze wyżej.