Autor zdjęcia: melbournecityfc.com.au
Transferowe ostatki: Marcin Budziński oficjalnie w Melbourne City, Hubert Wołąkiewicz w Chojniczance
Melbourne City wreszcie sfinalizowało transfer Marcina Budzińskiego. Były pomocnik Arki Gdynia i Cracovii jest drugim Polakiem, który tego lata trafił do australijskiej ekstraklasy.
Klub, który ma tych samych właścicieli co Manchester City, związał się z Budzińskim na dwa lata. Jego nowy pracodawca w ostatnim sezonie zajął czwarte miejsce w lidze i zdobył krajowy puchar.
- Marcin jest kreatywnym piłkarzem z bardzo dużym doświadczeniem na najwyższym poziomie w Polsce. Przyjeżdża do nas w ważnym okresie finalizacji przygotowań do nowego sezonu. Nie mam wątpliwości, że kibice będą zachwyceni, gdy pierwszy raz zobaczą go na boisku - powiedział trener Warren Joyce.
Here's everything you need to know about Marcin Budzinski in 42 seconds including some 😱😱😱 goals! #WelcomeMarcin pic.twitter.com/n195fsQrXj
— Melbourne City FC (@MelbourneCity) 18 września 2017
- Wszyscy w klubie są nastawieni na sukces. To jeden z powodów, dla których tu jestem. Właśnie przybyłem do Australii, ale już czuję się jak w domu. Nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy grać - powiedział sam zawodnik, który przez ostatnie tygodnie trenował z młodzieżówką Manchesteru City i czekał na wizę. Porozumienie co do warunków transferu osiągnięto już wcześniej.
Jeżeli chodzi o język angielski, Budziński na pewno nie będzie się kompromitował.
Marcin Budzinski says he'd done his research on the @ALeague before joining as our marquee. #WelcomeMarcin
— Melbourne City FC (@MelbourneCity) 18 września 2017
🎥 https://t.co/sPqMW634g5 pic.twitter.com/dH3DzqNhwG
Już pierwszego dnia Polak miał zadanie pozaboiskowe: spotkał się z juniorami klubów partnerskich. Całość odbywa się z McDonaldsem jako sponsorem.
Our new marquee joined juniors from City Clubs @WatsoniaHeights & @gleneirafc to announce our @maccas partnership
— Melbourne City FC (@MelbourneCity) 18 września 2017
📰 https://t.co/hIOrP6oNWD pic.twitter.com/hIreLDxVyW
Budziński przychodzi do ligi dość egzotycznej, ale na pewno nie słabej. Będzie grał na ładnym, 30-tysięcznym stadionie, a miejsce do życia ma godne pozazdroszczenia. Jego klubowymi kolegami są teraz m.in. była gwiazda Evertonu i żywa legenda piłki australijskiej Tim Cahill oraz napastnik Bruno Fornaroli. W dwóch ostatnich sezonach strzelił on 42 gole. W CV ma epizody w Sampdorii, Recreativo Huelva i Panathinaikosie. Jest też solidny stoper Bart Schenkeveld, który rozegrał ponad 100 meczów w Eredivisie.
Nowy sezon startuje 6 października. Wtedy Melbourne zagra z Brisbane Roar.
Kilka tygodni wcześniej kontrakt z Sydney FC podpisał Adrian Mierzejewski. Były reprezentant Polski z wyceną 2,5 mln euro jest według Transfermarktu najdroższym zawodnikiem całej ligi. W tym klubie grają m.in. Luke Wilshere (w przeszłości Middlesbrough, Feyenoord i Dynamo Moskwa) czy brazylijski napastnik Bobo, w latach 2005-2011 idol kibiców Besiktasu.
***
Tymczasem na naszym podwórku swoją przyszłość wyjaśnił wreszcie Hubert Wołąkiewicz. To był najbardziej uznany ligowiec, który do września pozostawał bezrobotny. Ostatecznie 31-letni obrońca związał się z liderem I ligi Chojniczanką Chojnice. Były piłkarz Lechii Gdańsk i Lecha Poznań w zeszłym sezonie popełniał sporo błędów w Cracovii, ale na ten poziom rozgrywkowy powinien być wzmocnieniem.
Hubert Wołąkiewicz nowym zawodnikiem Chojniczanki! https://t.co/BgKTvSEDtD pic.twitter.com/2Vwx6BfOQ0
— Chojniczanka (@ChojniczankaMKS) 18 września 2017