function onFinishedPlaying() { $("#footerAdvert").remove(); } $(document).ready(function() { setTimeout("onFinishedPlaying()", 15000);


Autor zdjęcia: Własne

Miasto może odroczyć Wiśle Kraków płatność za stadion. Brosz nie straci posady. Zagłębie Sosnowiec negocjuje z Wrzesińskim

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2018-11-27 11:30:55

Wtorkowa prasa prezentuje się całkiem nieźle. Oprócz tekstów na temat Ekstraklasy są również artykuły o dzisiejszych meczach Ligi Mistrzów. Wybraliśmy 22 materiały z pięciu źródeł.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Zagłębie Sosnowiec złożyło nową ofertę Wrzesińskiemu”

„Beniaminek męczy się w ekstraklasie i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale dla Wrzesińskiego są to udane rozgrywki. Ma zdecydowanie lepsze statystyki niż w pierwszej lidze. Strzelił dotychczas trzy gole, a z sześcioma asystami jest najlepszym podającym ekstraklasy. Jego umowa wygasa w czerwcu 2019 roku. Zagłębiu nie będzie łatwo zatrzymać 25-latka na kolejne sezony, bo piłkarz wypromował się w tym roku, a sosnowiczanom grozi spadek. Działacze przedstawili mu ofertę przedłużenia kontraktu i mają nadzieję, że uda się z nim porozumieć do końca grudnia, bo od 1 stycznia, czyli pół roku przed wygaśnięciem umowy, Wrzesiński będzie mógł już rozmawiać z innymi klubami”. 

Więcej TUTAJ

***

„Lechia idzie na mistrza”

„– Jest pięknie, jeśli chodzi o tabelę – mówi trener Stokowiec. Rzeczywiście, w tabeli wygląda to imponująco: Lechia jest liderem ligi, nad wiceliderem z Warszawy ma pięć punktów przewagi. W niedzielę pokonała Jagiellonię (3:2), jednego z głównych rywali w walce o tytuł. 34 punkty po 16 kolejkach to postęp wręcz gigantyczny – w poprzednim sezonie na taki dorobek lechiści pracowali… 32 spotkania. – Myślę, że nadszedł czas, by mówić o tym głośno: Lechia może zdobyć mistrzostwo Polski – mówi Sebastian Mila, były pomocnik i kapitan ekipy znad morza.

Stokowiec takich deklaracji nie składa. Po starciu z zespołem z Podlasia powiedział wręcz, że zdaje sobie sprawę z niedociągnięć w grze drużyny i będzie starał się je eliminować. To nie była zwykła kurtuazja, w poczynaniach Lechii można znaleźć słabe punkty. Zwraca na nie uwagę Bogusław Kaczmarek. – Szacunek za wyniki. Lechia jest pragmatyczna do bólu, ale widzę mankamenty, które nie przystoją liderowi. Sporo jest w jej grze przypadkowości. Co do poprawy? Na pewno budowanie akcji od tyłu i atak pozycyjny. Natomiast siłą tych piłkarzy są stałe fragmenty gry i kontry. Lechia może liczyć na szybkich skrzydłowych: Haraslina, Michalaka lub Maka, gdy był w formie. Przy tej słabości ekstraklasy, w której ruch – jak ja to mówię – jest jednostajnie opóźniony, to wystarcza, by być na pierwszym miejscu – mówi były szkoleniowiec gdańszczan”.

Więcej TUTAJ

***

„Sa Pinto dał szansę niegrającym”

„Reprezentant Finlandii czekał na ten dzień od 26 sierpnia. Swój 99. mecz w koszulce Legii rozegrał przeciwko Wiśle Płock. Został zmieniony w przerwie, warszawski zespół przegrał aż 1:4 i od tamtej pory 32-latek był pomijany, głównie z powodu kontuzji. Pomocnik z Luksemburga nie grał jeszcze dłużej – Sa Pinto zmienił go po 45 minutach rewanżu z Dudelange w eliminacjach Ligi Europy (16 sierpnia). Do niedzieli Philipps, jeśli był zdrowy i mógł grać, to wyłącznie w reprezentacji swojego kraju.

Luksemburczyk skorzystał na kontuzji Domagoja Antolicia i wszedł na ostatnie dziesięć minut (za Andre Martinsa) pilnować wyniku. Spisał się nieźle – z siedmiu jego podań sześć było celnych, wygrał trzy z pięciu pojedynków, dwa razy odzyskał piłkę”.

Więcej TUTAJ

***

„Pogoń wygrywa, bo każdy sobie pomaga”

„Kamil Drygas tłumaczy Ikerowi Guarrotxenie, co ma krzyknąć. – Kto wygrał mecz?! – wrzeszczy Bask. – Pogoń! – odpowiadają inni piłkarze. Po czym zapada cisza, nieco dłuższa niż powinna. Skrzydłowy nie zna polskiego. Nie jest pewien, co dalej. – Kto – pada podpowiedź i 25-latek powtarza pytanie jeszcze dwukrotnie. Scena z szatni po wygranej z Miedzią (2:0) dobrze obrazuje, dlaczego Portowcy przetrwali kryzys z początku sezonu i w ostatnich trzech miesiącach są najlepszym zespołem ekstraklasy. Jeden pomaga drugiemu. Czy to na boisku w walce z rywalami, czy poza murawą – językowo”.

Więcej TUTAJ

***

„Biało-zielona klątwa Jagiellonii”

„Gdyby poprosić sympatyka Jagiellonii o wskazanie miejsca i drużyny, na której w meczu wyjazdowym potknie się Jagiellonia, bez wątpienia padłoby na Gdańsk i Lechię. W ostatnich latach właśnie tam na Jagę spadała lawina nieszczęść poza boiskiem i na nim. Wybita szyba w autokarze, awaria tegoż pojazdu, piłkarze zacięci w windzie, nawet wycieczka do gdańskiego kina zakończyła się przerwaniem seansu ze względu na awarię projektora. A że nieszczęścia chodzą parami, na boisku też było źle za sprawą dotkliwych porażek 1:4, 0:5, 0:3. Światełko w tunelu błysnęło w poprzednim sezonie, kiedy zespół trenera Ireneusza Mamrota zremisował 3:3. Ale w minioną niedzielę znowu było po staremu. Po staremu, jeśli chodzi o rezultat. Gdański lider ograł Jagę 3:2, choć goście zagrali bardzo przyzwoicie. Białostocka ekipa nie mogła pogodzić się z tym, że na Podlasie wraca bez choćby punktu, a słowa Sławomira Stempniewskiego, eksperta sędziowskiego Canal+, które dotarły do nich w trakcie jazdy, zupełnie ich zdołowały. „Pan Sławek” uznał, iż decyzja o rzucie karnym, podyktowanym przeciwko Jadze przy sanie 0:0, była błędem sędziego Tomasza Musiała”.

Więcej TUTAJ

***

„Zły rekord van Daela”

„Tego mało kto się spodziewał, a już na pewno nie było takich czarnowidzów w kierownictwie klubu. Po dymisji Mariusza Lewandowskiego tymczasowy trener „wypożyczony” z lubińskiej akademii miał ugasić pożar i dać potrzebny czas działaczom na znalezienie przed styczniem nowego szkoleniowca. Nieprzygotowany do nowej pracy Holender został rzucony na głęboką wodę i teraz widać, że sobie nie radzi. Działacze nie chcą robić kolejnej zmiany w tym roku. Byłby to sygnał, że w polityce personalnej się pogubili. Wolą liczyć, że uda się w końcu wygrać, ale na razie wygląda to jak czekanie na cud. – Jestem dobrej myśli, bo widzę, jak ta drużyna pracuje, z każdym meczem jest coraz lepiej – twierdzi Van Dael”. 

Więcej TUTAJ

***

„Grupa mistrzowska ucieka Śląskowi”

„Warto pamiętać o tych zdaniach: „Stawianym przed drużyną celem na ten sezon pozostaje awans do grupy mistrzowskiej. Decyzją zarządu klubu i dyrektora sportowego, po konsultacji ze sztabem szkoleniowym, możliwość zrealizowania tego zadania przez obecny sztab zostanie zweryfikowana po 20. kolejce rozgrywek, w przerwie zimowej”. Takie oświadczenie wydały władze Śląska na początku listopada, gdy zespół uległ na własnym boisku Wiśle Płock (0:3), mimo że przez ponad godzinę grał w przewadze. Suchy komunikat nie mówił jednak wszystkiego, zakulisowy przekaz był bardziej konkretny: Śląsk na koniec roku ma być w górnej ósemce”. 

Więcej TUTAJ

***

„Piłkarze Górnika nie są gotowi na Ekstraklasę”

„Ślązacy, którzy walczą w tym sezonie o utrzymanie, w ostatniej kolejce zostali rozbici w Kielcach (2:4). Drużyna odniosła dotychczas tylko dwa zwycięstwa. Niektórzy z zawodników nie radzą sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. – Obrońca Przemek Wiśniewski to utalentowany chłopak, ale nie jest jeszcze gotowy do gry w ekstraklasie. Niedawno występował na czwartym poziomie rozgrywkowym, dla niego to za duży przeskok. Brosz otrzymał zawodnika, który jest może w 80 procentach przygotowany do rywalizacji wśród najlepszych – przekonuje Marcin Bochynek, trener, który zdobył ostatni tytuł mistrzowski dla Górnika i pomaga w klubie w szkoleniu młodzieży”. 

Więcej TUTAJ

***

„Rudzki: Trudna misja Nawałki”

„Na dodatek to w pewnym stopniu zwycięstwo nad Legią, w końcu przecież warszawski klub nie zatrudnił ostatecznie byłego selekcjonera, a wydawało się, że tam jest mu najbliżej. Wygląda na to, że Kolejorza czeka zupełnie nowy rozdział, ale związane z najbliższymi tygodniami oczekiwania będą ogromne.

Dziś pewnie każdy kibic Lecha wierzy w to, że Nawałka odmieni grę zespołu Wielkopolski tu i teraz, a zespół będzie mocno szedł w górę ligowej tabeli. Ja wcale nie jestem tego pewien. Uważam, że Nawałka był bardzo dobrym selekcjonerem, jego dokonania z kadrą znacznie przerosły nasze oczekiwania, jednak w pewnym momencie sam zawiesił sobie poprzeczkę tak wysoko, że mundial wszystkich rozczarował. Natomiast piłki ligowej musi nauczyć się od nowa”. 

Więcej TUTAJ

***

„Bayern gra o swoją przyszłość”

„To będzie mecz, który może mieć olbrzymie znaczenie dla przyszłości Roberta Lewandowskiego. Jeśli Bayern nie zdobędzie kompletu punktów, to nic już nie uratuje Niko Kovača. Chorwacki szkoleniowiec mistrza Niemiec jest pod olbrzymią presją, bo wyniki jego zespołu są fatalne. Jeśli dzisiaj mistrzowie Niemiec nie zagrają na miarę wielkich możliwości, to w środę prawdopodobnie pożegnają się z obecnym trenerem.

– Nie mam w słowniku takich pojęć jak biała flaga, dymisja lub kapitulacja. Nie myślę o tym, co będzie w środę. Koncentruję się na tym, żeby jak najlepiej przygotować zespół do spotkania z Benficą i żeby moi zawodnicy nie popełniali takich błędów jak w poprzednich meczach – powiedział Kovač na przedmeczowej konferencji prasowej”. 

Więcej TUTAJ

***

„Real już nie budzi strachu u rywali”

„Były cztery efektowne zwycięstwa Realu. Było 15 strzelonych goli. Były zachwyty nad grą Królewskich za kadencji Santiago Solariego, którego w Madrycie niektórzy nazywali nawet cudotwórcą. Ale dziś nikt już o tym nie pamięta. Po kompromitującej porażce z przeciętnym Eibarem (0:3) atmosfera na Santiago Bernabeu znowu jest zła. I wraca pytanie, na które trudno znaleźć odpowiedź – co i dlaczego w tej drużynie nie działa?

W komunikacie informującym o zwolnieniu Julena Lopeteguiego działacze Realu tłumaczyli, że „istnieje ogromna dysproporcja między wynikami a jakością zespołu, w którym jest aż ośmiu graczy nominowanych do Złotej Piłki”. Tylko że żadna z gwiazd Królewskich nie znajduje się obecnie w wysokiej formie. – Mamy kadrę taką, jaką mamy – powiedział bezradny Sergio Ramos, kapitan Los Blancos. 32-latek nie chciał oceniać, czy drużyna jest słabsza niż w ostatnich latach, ale braki kadrowe są bardzo widoczne. Duży krok do przodu zrobić miał np. Gareth Bale”.

Więcej TUTAJ

***

„Valencia musi pokonać Juventus”

„Niespodziewany triumf Manchesteru United z Juventusem (2:1) w poprzedniej kolejce znacznie skomplikował sytuację Valencii. Aby zagrać w fazie pucharowej, piłkarze Marcelino muszą w dwóch ostatnich kolejkach pokonać Starą Damę i Czerwone Diabły. Choć jeszcze kilka tygodni temu wydawałoby się to niemożliwe, bo Nietoperze remisowały mecz za meczem (10 w 14 spotkaniach), to dziś nikt w Valencii nie wyklucza takiego scenariusza.

Piłkarze z Mestalla wrócili do formy z poprzedniego sezonu i wygrali cztery z ostatnich pięciu spotkań. Dobra dyspozycja przyszła w idealnym momencie. Przed zespołem z Walencji kluczowe trzy tygodnie. Nie dość, że rozstrzygną się jego losy w LM, to jeszcze czekają go ważne mecze w LaLiga z Realem Madryt, Sevillą i Eibarem. – Na szczęście tabela jest bardzo spłaszczona. Wygramy dwa lub trzy razy i dołączymy do czołówki – przekonuje Santi Mina”. 

Więcej TUTAJ

***

„De Jong i de Ligt symbolem odrodzenia Ajaksu”

„Przy okazji tzw. Black Friday Ajax Amsterdam opublikował na Twitterze zdjęcie Frenkiego de Jonga i Matthijsa de Ligta z przekreślonym napisem: „20 procent rabatu na wszystkie sprzedaże!”. Holendrzy mają poczucie humoru, jednak dyrektorom innych ekip nie jest do śmiechu. Szefowie wicelidera Eredivisie nie godzą się na żadne ustępstwa w negocjacjach ws. transferu młodych gwiazd. Za każdego z utalentowanych zawodników Ajax domaga się minimum 70–80 mln euro. Ale jak im się dziwić?”.

Więcej TUTAJ

 

„SPORT”

„Miasto odroczy Wiśle Kraków płatność?”

„O sprawie na łamach „Gazety Krakowskiej” poinformowała rzecznik prezydenta Jacka Majchrowskiego. – Prezydent rozważa jedynie odroczenie terminu płatności za wynajęcie stadionu na dwa najbliższe mecze – powiedziała Monika Chylaszek.

Chodzi o kwotę około 240 tysięcy złotych. W ramach tegorocznego porozumienia między klubem a Miastem, Wisła przed każdym meczem musi uregulować kwotę za najem stadionu – 120 tysięcy złotych. W tym roku Biała Gwiazda na swoim stadionie zagra z Jagiellonią (8 grudnia, godz. 20:30) i Lechem Poznań (21 grudnia, godz. 20:30)”.

Więcej TUTAJ

***

„Trener Brosz nie musi martwić się o posadę”

„Rewelacja poprzedniego sezonu ma w bieżących rozgrywkach spore problemy, a przegrany 2:4 mecz z Koroną obnażył wszystkie słabe strony jedenastki z Górnego Śląska. Do przerwy „górnicy” na Suzuki Arena nie istnieli. Rywal robił co chciał i łatwo zdobył cztery bramki. Po spotkaniu trener Marcin Brosz przyznał, że taka połowa na poziomie ekstraklasy nie powinna się przydarzyć…

Na internetowych forach kibiców 14-krotnego mistrza Polski wrze. Wiadomo, kibice chcieliby dobrej gry i zwycięstw, tak jak to było w poprzednim sezonie czy w końcówce pierwszoligowych rozgrywek sezonu 2016/17, a nie kolejnych rozczarowań. Dostaje się trenerowi, piłkarzom, działaczom. W klubie mają zapewniają, że wytrzymają ciśnienie”.

Więcej TUTAJ

***

„Guarrotxena w końcu szaleje w Ekstraklasie”

„25-latek, który od sierpnia broni barw Pogoni Szczecin, rozegrał dopiero drugi pełny mecz w ekstraklasie. Wszystko przez problemy natury zdrowotnej, które przytrafiały się pomocnikowi także w przeszłości. Zresztą Iker mógł się przyzwyczaić do życiowych trudności, które mocno pogmatwały jego piłkarski los.

Gdy grał na Teneryfie został zaatakowany i pobity przez poirytowanego kibica. W 2014 roku, dzięki dobrym występom w zespole rezerw Athleticu Bilbao liczył, że pojedzie z pierwszą drużyna na obóz przygotowawczy do Austrii. Zamiast tego w pokoju trenera Ernesto Valverde (obecnego trenera Barcelony przyp.red.), usłyszał, że może się pakować, ale… do innego klubu”.

Więcej TUTAJ

***

„Godlewski: Na bakier ze zdrowym rozsądkiem”

„Po raz pierwszy – zdaje się, że w ogóle jako pierwsi w polskich mediach – o zapytaniu skierowanym przez właścicieli Lecha (przez wspólnego znajomego) do Adama Nawałki informowaliśmy w piątkowym wydaniu „Sportu”, datowanym na 14 września.

„Kolejorz” był wówczas po 7 meczach, na koncie miał 13 punktów, i plasował się na 4 miejscu w tabeli ze stratą 4 punktów do liderującej wówczas Lechii.

Od tamtej pory do minionej niedzieli, gdy oficjalnie były selekcjoner podpisał ponad 2,5-letni kontrakt z klubem z Wielkopolski, w 9 spotkaniach poznaniacy zdobyli tylko 11 oczek. I osunęli się w tabeli na pozycję numer 8. Powiększyli także stratę do zajmujących pierwszą pozycję gdańszczan do 10 punktów. Zatem pytanie, czy warto było zwlekać i przeciągać rozmowy, jest z gruntu retoryczne”.

Więcej TUTAJ

***

„Etos pracy Nawałki”

„W niedzielę podpisał dwu i pół letni kontrakt w Poznaniu, w poniedziałek rano odbył z zespołem pierwszy trening – teoretyczny i praktyczny, a po południu spotkał się z dziennikarzami na pierwszej konferencji prasowej. – Nic się nie zmienia, zawsze będę przed i po meczu do dyspozycji mediów, do ostatniego pytania. Ale wywiadów specjalnie nie będę udzielał, bo teraz muszę skupić się na pracy – mówił na konferencji nowy szkoleniowiec Lecha Adam Nawałka wracający po 5 latach do ligowej piłki. Były selekcjoner reprezentacji Polski zastąpił Dariusza Żurawa, który tymczasowo objął zespół po dymisji Ivana Djurdjevica na początku listopada. Pod wodzą Żurawa lechici zremisowali w Białymstoku z Jagiellonią 2:2 i pokonali Wisłę Płock 2:1. Nawałka ostatni mecz poznańskich piłkarzy oglądał w telewizji. Bardzo pozytywnie ocenił występ swoich nowych zawodników”.

Więcej TUTAJ

***

„Sanogo liczy na kolejne trafienia”

„Obrońcy rywali nie oszczędzają najskuteczniejszego w zespole Zagłębia Sanogo. W meczu z Miedzą został bez pardonu potraktowany przez obrońców z Legnicy i już po dwóch kwadransach musiał opuścić murawę. W kolejnym meczu z Jagą wszedł na boisko z ławki.

Z powodu bolącej kostki nie zagrał w sparingowym meczu przeciwko Wiśle Kraków, który sosnowiczanie rozegrali w czasie reprezentacyjnej przerwy. Z Piastem wytrzymał na boisku godzinę”.

Więcej TUTAJ

 

„GAZETA WYBORCZA”

„Czy Adam Nawałka odmieni Lecha?”

„– Adam Nawałka, mimo że poszedł na kompromisy z władzami klubu, jest w stanie odmienić Lecha Poznań. To nie jest tak, że stworzy nowy klub od podstaw, ale być może zacznie go zmieniać. Nie będzie spokoju w Lechu nigdy, bo taka sytuacja, by permanentnie wygrywał, nie nastąpi. W Poznaniu zawsze będzie niespokojnie. Pytanie, jak kibice Kolejorza zareagują na pracę organiczną, którą proponuje trener Nawałka – mówił Radosław Nawrot w programie „Za Bramką” na poznan.wyborcza.pl”.

Więcej TUTAJ

 

„RZECZPOSPOLITA”

„Upadek kadry z wysokiego konia”

„W mijającym roku Adam Nawałka i Jerzy Brzęczek wypracowali bardzo kiepski bilans: 13 meczów, tylko trzy zwycięstwa (wszystkie na konto Nawałki), cztery remisy i aż sześć porażek. Po równo przegrywali selekcjoner, który rok rozpoczął, i ten, który kończył – obaj mają na koncie po trzy porażki.

Nawałka przegrywał jednak na mundialu i dlatego, że eksperymentował w nic nieznaczących meczach towarzyskich, a kolejne porażki przyjmowaliśmy owszem z rosnącymi obawami, jednak wciąż licząc, że na mundialu będzie dobrze. Brzęczek z kolei przegrywał, bo eksperymentował w Lidze Narodów z bardzo silnymi rywalami. Teoretycznie były to spotkania o punkty i o stawkę, ale jednak od początku sygnał z PZPN był jasny: prezes Zbigniew Boniek dawał przyzwolenie, by pierwsze mecze pod wodzą nowego selekcjonera były – używając jego słów – „poligonem doświadczalnym".

Więcej TUTAJ

 

„SUPER EXPRESS”

„Kovac niemal pewny zwolnienia z Bayernu”

„Posada Niko Kovaca wisiała na włosku już od kilku tygodni, ale niewykluczone, że ostatni remis z beniaminkiem Bundesligi, Fortuną Dusseldorf, przelał czarę goryczy. Bayern po 12 kolejkach zajmuje odległe, piąte miejsce w tabeli ze stratą aż dziewięciu punktów do prowadzącej Borussii Dortmund. A po sobotnim spotkaniu prezes klubu, Karl-Heinz Rummenige, wypowiedział słowa, które wywołały prawdziwą medialną burzę”.

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się