function onFinishedPlaying() { $("#footerAdvert").remove(); } $(document).ready(function() { setTimeout("onFinishedPlaying()", 15000);


Autor zdjęcia: erovnuliliga.ge

Zagłębie Sosnowiec pozyskało króla strzelców ligi gruzińskiej. Jest haczyk - to jego pierwszy tak dobry sezon

Autor: Bartosz Adamski
2019-01-02 19:00:16

Zagłębie Sosnowiec szybko zaczyna zbrojenia pod kątem wiosennej walki o utrzymanie. Po zakontraktowaniu Lukasa Gressaka i Martina Totha, teraz beniaminek pozyskał króla strzelców i najlepszego zawodnika ligi gruzińskiej, Giorgiego Gabedawę. I o ile w przypadku transferu Słowaków mieliśmy pewne wątpliwości, o tyle jeśli chodzi o Gruzina musimy przyznać, że to ciekawy ruch, mimo że parę wad szybko da się znaleźć.

Gdy Martin Toth i Lukas Gressak podpisali kontrakty z Zagłębiem Sosnowiec, pisaliśmy, że mniej więcej tak wyobrażaliśmy sobie ruchy transferowe sosnowiczan. Spodziewaliśmy się ściągania zawodników doświadczonych, wiekowych, którzy będą mogli od razu wspomóc beniaminka w walce o utrzymanie. Bez patrzenia w przyszłość dalej niż pół roku.

Giorgi Gabedawa także wpisuje się w to założenie. Został królem strzelców dopiero co zakończonego sezonu ligi gruzińskiej, więc można się spodziewać, że będzie w formie i wiosną. W Erovnuli Liga strzelił 22 gole w 35 meczach i razem z Budu Ziwziwadze z Dinama Tbilisi zdobył Złotego Buta.

Liga gruzińska bez wątpienia jest gorsza od polskiej, ale jeśli przychodzi do Ekstraklasy najlepszy zawodnik jakichkolwiek rozgrywek (dostał to wyróżnienie podczas podsumowującej sezon gali), to zawsze jest wydarzenie. Zatem pozyskanie Gabedawy trzeba traktować z miejsca jako pozytyw. I w zasadzie nie zmienia tego nawet fakt, że to pierwszy sezon, w którym tak regularnie strzelał. Mimo że ma 29 lat na karku, wcześniej tylko trzykrotnie udało mu się przekroczyć barierę dziesięciu goli - ostatni raz w sezonie 2013/14.

W charakterystyce gry nieco przypomina nam Wladimera Dwaliszwiliego. O wyjątkową szybkość byśmy go nie posądzali, ale potrafi odnaleźć się w polu karnym. Piłka go szuka, on też często wychodzi na pozycję. Nieźle gra głową, umie mocno uderzyć z dystansu. Dodatkowo potrafi przymierzyć z rzutu wolnego.

W Gruzji nigdy nie był jednak żadną gwiazdą, wystrzelił dopiero w obecnym sezonie. Nie ma ani jednego występu w tamtejszej reprezentacji, raptem dwie gry w młodzieżówce. Popytaliśmy o niego trochę w jego ojczyźnie i tam nie bardzo ktokolwiek spodziewał się, że może prezentować się aż tak dobrze.

Bez wątpienia jednak jest w gazie, a to dobry prognostyk dla Zagłębia. Vamara Sanogo jesienią praktycznie nie miał żadnego zmiennika, bo trudno w tej roli traktować beznadziejnego Juniora Torunarighę. Francuz na pewno nie zawiódł. Wręcz przeciwnie - piłkę do siatki posłał osiem razy, co trzeba poczytywać jako dobry wynik w ostatnim zespole w tabeli. Z pewnością przyda mu się jednak konkurent, a Gabedawa wygląda dość solidnie.

Póki co wiele skojarzeń w przypadku byłego już zawodnika Czichury Saczchere mamy z Robertem Demjanem, który też nagle wystrzelił w jednym sezonie w Ekstraklasie i zapracował na transfer do mocniejszej ligi. W Belgii sobie jednak nie poradził. Mamy podejrzenia, że tak samo może być w Polsce z Gabedawą, ale generalnie trzeba pochwalić sosnowiczan za ten ruch, bo na papierze jak na ostatni zespół w lidze wygląda on naprawdę dobrze.
 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się