Autor zdjęcia: Mateusz Czarnecki
Dahne podarował ważne punkty legniczanom. Nafciarze zakotwiczyli w strefie spadkowej. Miedź - Wisła Płock 2:1
W meczu dwóch drużyn pogrążonych w kryzysie lepsza okazała się Miedź Legnica, która pokonała Wisłę Płock 2:1. O trzech punktach dla podopiecznych Dominika Nowaka zadecydował błąd Thomasa Dahne. Jak by nie patrzeć, był to kolejny mecz, w którym Nafciarze zaprezentowali się bardzo słabo i trzecia porażka z rzędu sprawiła, że płocczanie zakotwiczyli w strefie spadkowej.
Piłkarze szybko weszli w mecz, jednak w pierwszych minutach sporo działo się przede wszystkim w środkowej części boiska. W obliczu wielu kontuzji, Kibu Vicuna zdecydował się wystawić zupełnie nową ofensywę, z Semirem Stiliciem na dziesiątce oraz Grzegorzem Kuświkiem na szpicy. Współpraca ta nie wyglądała jednak najlepiej, a płocczanie w ofensywie wyglądali słabo nawet na tle drużyny, która ma drugą najgorszą defensywę w Ekstraklasie.
Z pewnością nasze zdanie w tym temacie byłoby inne, gdyby swoje sytuacje wykorzystał Kuświk. Napastnik miał dwie okazje sam na sam z bramkarzem - za pierwszym razem w ogóle nie trafił w bramkę, przy drugim podejściu zatrzymał go Łukasz Sapela. A Miedź? Gdy wydawało się, że Wisła coraz pewniej będzie sobie poczynać na połowie gospodarzy, legniczanie wyprowadzili kontrę, która zakończyła się golem strzelonym przez Pawła Zielińskiego.
Wisła po stracie bramki nie rzuciła się do ataków, lecz starała się zagrozić bramce Sapeli poprzez wyprowadzanie kontrataków. Grę zaczęli prowadzić gospodarze, których naprawdę przyjemnie oglądało się, gdy zaczęli klepać futbolówkę na połowie przyjezdnych. Za styl jednak nikt nie daje w futbolu punktów, a podopieczni Kibu Vicuny doprowadzili do wyrównania, dzięki samobójczej bramce Aleksandara Miljkovicia. Gospodarze robili lepsze wrażenie, statystyki też były po ich stronie, lecz na przerwę drużyny udawały się przy remisowym rezultacie.
Drugą połowę skomentujemy znanym stwierdzeniem w polskiej piłce, czyli „meczem walki”. Wiele starć w środku pola, sporo niedokładności oraz mało sytuacji pod obiema bramkami. Niby piłkarze próbowali coś stworzyć, ale jedyna bramka po przerwie padła po ogromnym błędzie Thomasa Dahne, który po raz kolejny udowodnił, że gra rękami nie należy do jego największych atutów.
Trzeba podkreślić, że środek pola Miedzi był dzisiaj zdecydowanie lepszy od tego wystawionego dzisiaj przez Kibu Vicunę. Odczuwalny był brak Dominika Furmana. Co by nie powiedzieć o 26-letnim pomocniku to jednak jest on liderem Wisły i osobą, która daje wiele przy stałych fragmentach gry czy rozgrywaniu akcji. A te niby do samego końca spotkania próbowali tworzyć goście, jednak kompletnie nic z nich nie wynikało.
Wisła Płock nie wygrała spotkania w lidze od 10 listopada. Trzy ostatnie rywalizacje kończyły się porażkami Nafciarzy. Zespół prowadzony przez Kibu Vicunę zakotwiczył w strefie spadkowej i jakoś nie jesteśmy wielkimi optymistami w tej kwestii, biorąc pod uwagę styl gry oraz zbliżające się mecze z Cracovią, Lechią Gdańsk oraz Pogonią Szczecin. Z kolei Dominik Nowak może na chwilę odetchnąć, bo dziś gra jego zespołu momentami mogła się podobać, ale co najważniejsze - w końcu udało się zdobyć trzy punkty.
Miedź Legnica - Wisła Płock 2:1 (1:1)
1:0 Zieliński 22’ asysta Santana
1:1 Miljković 43’ (bramka samobójcza) asysta Varela
2:1 Szczepaniak 74’ asysta Miljković
Jak padły bramki:
1:0 - Wyśmienity kontratak gospodarzy, którzy wykorzystali stratę rywali na własnej połowie. Omar Santana na wysokości pola karnego wyłożył piłkę dla Pawła Zielińskiego, który nie pomylił się w strzale na pustą bramkę.
1:1 - Z rzutu rożnego w pole karne piłkę wrzucił Nico Varela. Spore zamieszanie sprawiło, że Aleksandar Miljković trafił do własnej siatki.
2:1 - Szczepaniak oddał, wydawałoby się, niegroźny strzał na bramkę, a kręcąca futbolówka zaskoczyła Thomasa Dahne’a, który nie złapał jej i ta wpadła do siatki.
Miedź: Sapela (2,5) - Miljković (2), Musa (2,5), Bartczak (3) - Zieliński (3,5), Fernandez (2,5), Santana (3) (90’ Augustyniak - bez oceny), Camara (2,5) - Roman (2,5) (84’ Ojamaa - bez oceny), Forsell (2,5) (73’ Piasecki - bez oceny), Szczepaniak (3).
Wisła: Dahne (1,5) - Stefańczyk (2), Łasicki (2,5), Uryga (2), Garcia (2) - Sielewski (2) (71’ Borysiuk - 2), Rasak (2) - Marazas (1,5) (46’ Łukowski - 2), Stilić (2) (66’ Zawada - 1,5), Varela (2) - Kuświk (1,5).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
NOTA od www.2x45.info: 5.
Żółte kartki: Szczepaniak, Piasecki - Uryga, Łasicki, Sielewski.
Widzów: 4 008.
Piłkarz meczu: Paweł Zieliński.