Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
Przyznano oficjalne wyróżnienia za miniony sezon Ekstraklasy. Zdecydowana dominacja Piasta, Valencia najlepszym zawodnikiem
Piast Gliwice został niespodziewanym mistrzem Polski, zatem i on królował na Gali Ekstraklasy. Aż sześć z ośmiu nagród trafiło w ręce zawodników gliwickiego klubu, włącznie z mianem trenera i zawodnika sezonu. Dwie statuetki przyznano Igorowi Angulo, zaś jedną, za Turbokozaka, Janowi Bednarkowi. I tylko w dwóch kategoriach triumfowali Polacy.
Bez wątpienia zwycięstw Waldemara Fornalika w kategorii "trener sezonu" czy Igora Angulo w kategorii "napastnik sezonu" można było się spodziewać i nawet nie ma co się nad tymi wyborami dłużej rozwodzić, bo są po prostu oczywiste. Znacznie ciekawiej wyglądała sytuacja w pozostałych grupach. Interesujące było, do kogo powędruje miano piłkarza sezonu.
To wyróżnienie (jak i nagrodę dla pomocnika sezonu) otrzymał Joel Valencia, co najlepiej pokazuje jak słaby indywidualnie to był sezon. Nominowani byli jeszcze Igor Angulo, Aleksandar Sedlar, Lukas Haraslin, Andre Martins i Filip Mladenović. Każdy z nich miewał lepsze i gorsze momenty, nikt nie grał na wysokim poziomie przez całe rozgrywki. Widać to było także w naszym rankingu not. Pierwszy raz, od kiedy go prowadzimy (czyli od sześciu sezonów), zwycięzca miał średnią poniżej 3,00 - z wynikiem 2,93 zwyciężył Andre Martins. Po prostu nie było żelaznego faworyta, dlatego trudno przyczepić się do wyboru Valencii. Jednak przyznacie, że nagroda dla gracza, który w klasyfikacji kanadyjskiej zanotował zaledwie 12 punktów (6 goli + 6 asyst) nie świadczy dobrze o poziomie tych rozgrywek.
Duże zainteresowanie wywoływała także nagroda dla bramkarza sezonu. Spośród trójki Frantisek Plach, Dusan Kuciak i Pavels Steinbors typowaliśmy do zwycięstwa raczej bramkarza Lechii Gdańsk, tymczasem wyróżnienie otrzymał gracz Piasta Gliwice. Da się zrozumieć taki wybór, także z uwagi na fakt, że Plach okazał się pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu, bo przychodził jako golkiper z bardzo średnim CV, nie zdarzało mu się regularnie bronić w lidze słowackiej, tymczasem u nas pokazywał się na ogół z bardzo dobrej strony.
Obrońcą sezonu został zaś Aleksandar Sedlar. Ostatnio nawet sami typowaliśmy go na najlepszego defensora Ekstraklasy, ale trzeba przyznać, że na jego ogólną ocenę mimo wszystko rzutuje również fatalny mecz z Jagiellonią Białystok. Jakubowi Czerwińskiemu takie błędy się nie przydarzały, dlatego raczej to on zasłużył bardziej, choć nie był nawet nominowany. Artur Jędrzejczyk i Filip Mladenović z zawodnikami Piasta większych szans nie mieli.
Zamiast odkrycia sezonu tym razem przyznano nagrodę dla młodzieżowca sezonu i wybór Patryka Dziczka zaskakiwać nie może. My zapewne zdecydowalibyśmy tak samo.
Przyznana została także nagroda dla Turbokozaka sezonu. I to jedyne zawodnicze wyróżnienie dla Polaka, choć... nie dla gracza z Ekstraklasy. Zwycięzcą został Jan Bednarek z Southampton FC z wynikiem 249 punktów.
Tym samym największym wygranym Gali Ekstraklasy okazał się Piast, który praktycznie zdominował wyniki tych plebiscytów. Aż sześć z ośmiu nagród w rękach gliwiczan robi wrażenie. Tyle w swoich mistrzowskich sezonach nie otrzymywała nawet Legia Warszawa.
Poniżej pełne wyniki:
Młodzieżowiec sezonu: Patryk Dziczek (Piast Gliwice).
Bramkarz sezonu: Frantisek Plach (Piast Gliwice).
Turbokozak sezonu: Jan Bednarek (Southampton FC).
Obrońca sezonu: Aleksandar Sedlar (Piast Gliwice).
Pomocnik sezonu: Joel Valencia (Piast Gliwice).
Napastnik sezonu: Igor Angulo (Górnik Zabrze).
Król strzelców: Igor Angulo (Górnik Zabrze) - 24 gole.
Trener sezonu: Waldemar Fornalik (Piast Gliwice).
Piłkarz sezonu: Joel Valencia (Piast Gliwice).
***
Słowo jeszcze o samej Gali. Trzeba przyznać, że przebiegła ona naprawdę dobrze, zwięźle. Nie było zbędnego przedłużania występami artystycznymi, obyło się bez nieśmiesznych żartów, a całość znów odpowiednio poprowadził Krzysztof Marciniak.
Bywały zabawne momenty, jak wtedy, gdy na scenę wyszedł po raz pierwszy Joel Valencia. Jego przemowę z hiszpańskiego chciała tłumaczyć Maja Strzelczyk, ale Ekwadorczyk przyznał, że ma już przygotowaną wypowiedź po angielsku, dlatego reporterka Canal+ Sport musiała wrócić za kulisy. Igor Angulo z kolei wcześniej w programie Liga+ Extra mówił, że nauczy się polskiego, tymczasem dziękował za nagrodę po hiszpańsku. Przyznał jednak pod naciskiem, że za rok już będzie mówił po polsku. W naszym języku nie chciał początkowo mówić także Aleksandar Sedlar, ale potem się przełamał. Przyznał także, że jego pozostanie w Piaście Gliwice zależy od ludzi w klubie.
Patryk Dziczek z kolei był wyraźnie zestresowany i dwa razy popełnił zabawne pomyłki w przemowie. Mówił, iż nie wie, czy trener Czesław Michniewicz powoła go na eliminacje do mistrzostw Europy, a zaraz sam selekcjoner reprezentacji młodzieżowej zdradził, że Dziczek został nominowany do kadry na Euro U-21.
Na koniec doszło do przekazania trofeum Piastowi, ale obyło się bez śpiewów jak w zeszłym roku przy okazji gratulowania Legii Warszawa. Przemówił Gerard Badia, jak zwykle było trochę śmiechu. Generalnie było radośnie, ale przy tym także spokojnie.