Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
Ekstraklasa: Władze Górnika wierzą w transfer Podolskiego. Fornalik: Puchary były cenną lekcją. Antolić i Kante gotowi na Pogoń
W środę głośno zrobiło się o Łukaszu Podolskim, którym przymierzany jest do gry w Górniku Zabrze. Władze klubu wierzą, że dogadają się z piłkarzem urodzonym w Polsce. Ponadto jest sporo ciekawych wywiadów i informacji o powrotach po kontuzjach.
„Członek zarządu Górnika Zabrze: Nie wyobrażam sobie, żebyśmy się nie dogadali z Podolskim”
W środę w mediach pojawiła się informacja, że Łukasz Podolski może trafić zimą do Górnika Zabrze. Kontrakt byłego reprezentanta Niemiec z japońskim klubem Vissel Kobe wygasa 31 stycznia i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony. Portal Sport.pl dotarł do jednego z członków zarządu Górnika, Dariusza Czernika, który wypowiedział się na ten temat.
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Mogę tylko powiedzieć, że z Łukaszem znamy się od 15 lat. Jesteśmy kolegami i cały czas jesteśmy w stałym kontakcie. Często piszemy do siebie. Teraz też. A o czym? Tego nie zdradzę. To zaszczyt dla naszego klubu. Ale czy spełni tę deklarację? Nie mogę zdradzić żadnych szczegółów. Powiem tylko, że jesteśmy w stałym kontakcie. Łukasz cały czas interesuje się klubem i wie, co się w nim dzieje. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy się nie dogadali. Znam Łukasza bardzo dobrze i wiem, że finanse nie będą dla niego najważniejsze - powiedział dla Sport.pl Dariusz Czernik, członek zarządu Górnika Zabrze, który przejął część obowiązków po prezesie Bartoszu Sarnowskim.
Źródło: Sport.pl
***
„Dani Aquino gotowy do gry”
Napastnik Piasta Gliwice, Dani Aquino, jest już gotowy do gry. Pozyskany latem Hiszpan od pewnego czasu gra w drużynie rezerw, w której nawet regularnie strzela gole. Hiszpan w lipcu doznał poważnej kontuzji pachwiny, po której musiał przejść operację i kilka miesięcy zajęło mu dojście do zdrowia.
Źródło: piast.gliwice.pl
***
„Antolić i Kante gotowi na Pogoń”
W sobotnim meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin, Aleksandar Vuković będzie mógł skorzystać z Domagoja Antolicia oraz Jose Kante. Ten drugi wrócił już z Gwinei ze zgrupownia reprezentacji. Środkowy pomocnik z kolei przez ostatni tydzień nie ćwiczył z powodu bólu pachwiny, ale w środę gracz normalnie pracował z całym zespołem.
Jose Kante jest zdrowy, jutro wraca do treningów i będzie gotowy na Pogoń . Antolić też już normalnie pracuje. https://t.co/4Y8ueu7Pkw
— Legia.Net (@LegiaNet) November 20, 2019
Źródło: Legia.net
***
„Oświadczenie MKS Cracovia SA w sprawie wywiadu Tomasza Jażdżyńskiego”
"Przez wiele lat współistnienia w Krakowie Wisły i Cracovii, mimo często bardzo trudnych sytuacji, osoby zarządzające oboma klubami konsekwentnie powstrzymywały się od komentowania wszelkich poczynań drugiej strony, sportowych, zarządczych, kibicowskich i innych.
Ta bardzo dobra i ważna zasada została naruszona przez obecnego Przewodniczącego Rady Nadzorczej TS Wisła SSA, pana Tomasza Jażdżyńskiego w powyższym wywiadzie, w kontekście wspierania klubów przez Gminę Kraków stwierdził między innymi:
Pytanie: Ten inny, wspierany klub to Cracovia?
T. Jażdżyński: - Dokładnie. Najbardziej jaskrawym ostatnio przykładem nierównego traktowania jest kwestia przekazania miastu posiadanych band ledowych. Cracovia mogła w 2015 roku w ten sposób spłacić dług wobec miasta bez przetargu, w przypadku Wisły, jak wynika z otrzymanego przez nas pisma, okazało się to niemożliwe. Ale to tylko przykład najbardziej jaskrawy, choć niekoniecznie najważniejszy. Najważniejsza jest kwestia wniesienia do MKS Cracovia SA gruntów, zgoda na przejęcie nad nią kontroli bez żadnego przepływu finansowego w stronę miasta i jednoczesne zrzeczenie się przez gminę prawa do dywidendy. Jest to de facto z ekonomicznego punktu widzenia darowizna dla prywatnej już spółki. Darowizna, która przy zastosowaniu 5-procentowej stawki zwrotu z nieruchomości powinna dawać milionowe kwoty rok w rok. O takim wsparciu Wisła Kraków SA może tylko pomarzyć. I nic tu nie zmieniają ekonomicznie szczątkowe udziały miasta w Cracovii. Pozbawione prawa do dywidendy akcje nie mają żadnego znaczenia i wartości. Jak pokazały nieudane próby ich sprzedania nawet kolekcjonerskiej wartości dla kibiców Cracovii.
Powyższy fragment zawiera informacje nieprawdziwe, pomówienia i tym samym narusza dobre imię MKS Cracovia SSA, Gminy Miejskiej Kraków oraz większościowego akcjonariusza Cracovii czyli firmy Comarch SA.
Ta wypowiedź spowodowała, że jako zarząd Cracovii podjęliśmy decyzję o przygotowaniu niniejszego dokumentu, w którym prostujemy nieprawdziwe informacje oraz podajemy fakty ilustrujące jak zarządzane są oba kluby.
W odniesieniu do głównej tezy T. Jażdżyńskiego, że Miasto wspiera Cracovię, a nie wspiera Wisły, to fakty są następujące:
Stadion Wisły kosztował 640 mln zł, a stadion Cracovii 157 mln zł.
Na 100-lecie istnienia TS Wisła dostało od Miasta tereny przy ul. Reymonta o powierzchni ok 6,2 ha z wartością powyżej 100mln zł.
Tereny przekazane przez Miasto do Cracovii SSA w momencie tworzenia spółki, a nastąpiło to przed pojawieniem się Comarch jako akcjonariusza, według ostatnich wycen mają wartość 50 milionów złotych.
Bandy ledowe o których mówi T. Jażdżyński zostały zakupione na stadion Cracovii w związku z Mistrzostwami Europy U21.
T. Jażdżynski nie mówi o tym, że z drugiej strony w związku z meczem Polska - Litwa w 2016 roku Miasto wymieniło murawę na stadionie Wisły.
Tylko powyższe fakty świadczą o tym, że Wisła dostała od Miasta ponad 500 milionów złotych więcej niż Cracovia, co świadczy o tym jak dużym nadużyciem w stosunku do prawdy jest wypowiedź T. Jażdżynskiego”.
Całe oświadczenie znajdziecie TUTAJ
Źródło: Gazeta Krakowska
***
„Oświadczenie Tomasza Jażdżyńskiego”
„Treść oświadczenia zarządu MKS Cracovia SSA dotyczącą mojego wywiadu dla Gazety Krakowskiej, Dziennika Polskiego i Interia.pl przyjąłem z najwyższym zdumieniem. Przez całą swoją karierę nie komentuję publicznie działań zarządów spółek konkurencyjnych, tak było i tym razem. Wypowiedź w przywołanym wywiadzie dotyczy wyłącznie mojej opinii o nierówności w traktowaniu klubów przez Gminę Kraków. Nie ma w nim ani słowa o jakichkolwiek działaniach zarządu czy właścicieli innych spółek. W związku z powyższym nie będę się odnosił do informacji o postępowaniu zarządu i właścicieli MKS Cracovia SSA przedstawionych w opublikowanym dokumencie. Nie będę też komentował ich opinii na temat zarządzania spółką Wisła Kraków SA przez poprzednich właścicieli do końca 2018 roku. Ewentualny komentarz dotyczący nieprawdziwych i krzywdzących informacji na temat wysokości i formy nakładów ponoszonych na przestrzeni lat pozostawiam do decyzji wymienionemu w tekście panu Bogusławowi Cupiałowi.
Moja wypowiedź dotyczyła wyłączne porównania podejścia Gminy Kraków do dwóch spółek prawa handlowego prowadzących na jej terenie ekstraklasowe zespoły piłkarskie. Nie zamierzam w dyskusji publicznej odnosić się do jakości i wielkości inwestycji Gminy w posiadane przez nią obiekty sportowe, w tym stadiony, oraz do relacji Gminy Kraków ze stowarzyszeniami sportowymi, w szczególności TS Wisła Kraków i KS Cracovia 1906, w tym do inwestycji i innych działań na ich rzecz. Zwrócę tylko uwagę, że Wisła Kraków SA nie miała żadnego realnego wpływu na inwestycję w stadion i jej koszty, a przyrównywanie przekazania własności gruntów z jednej strony i przekazania ich do użytkowania z drugiej jest nieuprawnione.
Chciałbym z satysfakcją podkreślić, że treść oświadczenia zarządu MKS Cracovia SSA potwierdza wszystkie przedstawione przeze mnie informacje. MKS Cracovia SSA jest spółką kontrolowaną przez podmiot prywatny. Gmina Kraków nie otrzymała żadnego finansowego wynagrodzenia, ani z tytułu wniesienia gruntów do tej spółki, ani z tytułu oddania nad nią kontroli. Takiego wynagrodzenia nie otrzymuje też obecnie i prawdopodobnie nie otrzyma w przyszłości ze względu na to, iż uchwalając statut zrzekła się prawa do dywidendy. Posiłkując się przedstawioną przez zarząd MKS Cracovia SSA wyceną gruntów, można też precyzyjnie wyliczyć, że teoretyczny zysk na ich użytkowaniu przy zastosowaniu 5% stawki zwrotu z inwestycji wynosi 2,5 miliona złotych rocznie. Gmina Kraków nie zapewniła spółce Wisła Kraków SA analogicznych benefitów.
Nie zmieniam też stanowiska w kwestii band ledowych. Gmina Kraków wyraziła zgodę na spłatę długu przez MKS Cracovia SSA poprzez sprzedaż band Gminie bez przetargu. Nie wyraziła takiej zgody wobec Wisła Kraków SA. To fakty potwierdzone pismami. Na podstawie towarzyszących transakcji dokumentów nie jest w mojej opinii możliwe utrzymanie tezy o wyłącznym bądź wiodącym powiązaniu zakupu z 2015 roku z mającymi się odbyć w 2017 roku Mistrzostwami Europy U21. Zwracam też uwagę, że teza ta jest krzywdząca dla Gminy Kraków i stawia ją w niekorzystnym świetle. Wynajem band na 5 spotkań wspomnianych mistrzostw to koszt około 100 tysięcy złotych. Dwanaście razy mniej niż koszt zakupu.
Na koniec jeszcze raz chciałbym z pełną mocą podkreślić, że zarówno ja jak i pozostali przedstawiciele Wisła Kraków SA staramy się nie komentować publicznie postawy innych klubów. Nie odnosimy się do żadnych aspektów ich działalności, nie oceniamy jej efektywności. Nasze wypowiedzi dotyczą wyłącznie działań Gminy Kraków. W większości swoich pism i wypowiedzi staramy się wręcz nie wskazywać nazwy żadnego innego klubu, tak aby nie wywoływać niepotrzebnych napięć, za co byliśmy zresztą krytykowani. Z analogicznych powodów niniejsze oświadczenie nie będzie publikowane na stronie internetowej Wisła Kraków SA. O podobną postawę apeluję do zarządu MKS Cracovia SSA”.
Źródło: Gazeta Krakowska
***
„Oświadczenie Wisły Płock”
„W związku z pojawiającymi się informacjami na temat możliwości zmiany herbu Klubu, informujemy, że zaawansowane rozmowy na ten temat z naszym Sponsorem Strategicznym - firmą PKN ORLEN S.A. wciąż trwają.
Wisła Płock S.A. od wielu lat czyni starania o zgodę Koncernu na wykorzystanie logotypu tzw. "Petki" (symbol w kształcie naczynia chemicznego zwanego retortą), która była elementem dawnych herbów klubowych. Informujemy, że negocjacje na temat wymienionego motywu do Klubu nie zostały jeszcze sfinalizowane.
Jeżeli właściciel symbolu - PKN ORLEN S.A. oraz Klub dojdą do porozumienia, przeprowadzona zostanie dodatkowa ankieta ze stosownym pytaniem, skierowana do wszystkich Kibiców Wisły Płock. W przypadku woli większości fanów do powrotu do herbu ZKS WISŁA z "Petką", nastąpią przygotowania do procesu rebrandingowego. Ewentualna, oficjalna zmiana emblematu, którym posługiwać miałby się Klub, nastąpić może najwcześniej przed startem sezonu ligowego 2020/21.
Podkreślamy jednak, że w pierwszej kolejności musi dojść do sfinalizowania rozmów pomiędzy Klubem, a Koncernem i podpisania umowy licencyjnej na wykorzystanie logotypu Petki”.
Źródło: Wisła Płock
***
„Damian D. pozostanie w areszcie do sylwestra”
Były wiceprezes Wisły Kraków Damian D. pozostanie w areszcie tymczasowym. O przedłużenie aresztu dla podejrzanego o udział w grupie przestępczej związanej z handlem narkotykami wnioskowała Prokuratura Krajowa. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że śledczy mają rację i postanowił, że Damian D. święta i sylwestra spędzi za kratami.
Źródło: lovekrakow.pl
***
„Fornalik: Europejskie puchary były cenną lekcją”
„Najgorętszym nazwiskiem wydaje się Jorge Felix. Piast przedstawił mu swoją ofertę nowego kontraktu, ale może on otrzymać ciekawe kontroferty, a po sezonie wygasa jego umowa…
Waldemar FORNALIK: Zrobimy wszystko, by przedłużyć kontrakt Jorge Feliksa. Jeśli jednak do tego nie dojdzie, to w świecie piłki zdarzają się sytuacje, w których zawodnicy wypełniają swoje umowy, pomagając zespołowi udanie zakończyć sezon. Jorge ma teraz świetny czas. Wypalił niesamowicie, więc poczekajmy, co się wydarzy.
Ma pan bardzo szeroką kadrę, załapanie się do dwudziestki meczowej nie jest prostą sprawą, nie mówiąc o grze w podstawowym składzie. Kilku piłkarzy musi czekać na swoją szansę. Czy nie widzi pan objawów zniecierpliwienia, obrażania?
Absolutnie. Mamy inteligentną drużynę i zawodników, którzy są profesjonalistami i widzą, co się dzieje. Drużyna wygrywa, gra dobrze i oni muszą cierpliwie czekać. W okresie zimowym będą korekty, możliwa jest delikatna przebudowa wyjściowego składu. To dla nich szansa.
Kibiców Piasta bardzo interesuje Tiago Alves. Portugalczyk dał sygnał w Pucharze Polski, ale w lidze nie dostaje szans. Co może pan o nim powiedzieć?
Zdecydowanie potrzebuje czasu. Posiada odpowiednie indywidualne umiejętności, ale są elementy, nad którymi musi popracować. Gdybyśmy nie widzieli jego potencjału piłkarskiego i przydatności do tej drużyny, to przecież byśmy go nie ściągali. Powiedziałem mu to podczas jednej z naszych rozmów, on wie, że jest dla niego miejsce w naszym projekcie na przyszłość. Wielu piłkarzy dostaje swoje szanse w drugiej drużynie i to także dla nich szansa, bo nie ukrywam, że chcemy, aby Piast II awansował do IV ligi grywał na lepszych boiskach.
Czy był w tej części sezonu mecz, który za bardzo wam nie wyszedł?
Były mecze, w których nie graliśmy najlepiej, ale wygrywaliśmy. Przykładem jest mecz z Rakowem. Tak właśnie wygląda futbol.
W porównaniu do poprzedniego sezonu spadła wasza średnia czasu posiadania piłki. Jaki jest pana pogląd odnośnie tej statystyki?
Jestem zwolennikiem kontroli meczu, ale spotkania często różnie się układają. Nikt nie ma monopolu na narzucenie swojego stylu gry, nie zawsze wygrywa ten, kto jest częściej przy piłce.
Czy najwięcej powodów do dumy daje panu postawa obrony, która – w porównaniu z mistrzowskim sezonem – straciła dwa filary?
Zawsze będę podkreślał, żeby mówić o obronie w kontekście całej drużyny, a nie tylko tej formacji. Cały zespół musi pracować i wypełniać określone założenia. To dotyczy również pomocników i napastników.
Gdy ma pan chwilę i analizuje początek sezonu oraz europejskie puchary, to wciąż pana boli, że odpadliście z eliminacji Ligi Mistrzów z BATE Borysów?
Niektórzy pisali o pogromie, a ja się nie zgodzę co do takich opinii, zarówno jeśli chodzi o dwumecz z BATE, jak i Rygą. W tym drugim przypadku sami strzeliliśmy więcej goli, pomogliśmy rywalowi. Co do spotkań z BATE, to na pewno szkoda pierwszego meczu w Borysowie, bo gdybyśmy zdobyli więcej bramek i wygrali, to sprawa byłaby prostsza do zrealizowania. W rewanżu wyszło doświadczenie rywali, którzy wykorzystali nasze błędy. Mam nadzieję, że to była cenna lekcja, która zaprocentuje w przyszłości”.
Więcej TUTAJ
***
„Fornalik: Trwa walka o dobrą pozycję wyjściową”
„Jak wyglądał okres przerwy na reprezentację w drużynie Piasta Gliwice?
Waldemar Fornalik: Standardowo, ponieważ nie było żadnych nadzwyczajnych ruchów. Nie było niestandardowych treningów, tylko część tego okresu stanowiła regeneracja oraz "wyczyszczenie głów", a po nich była już praca ukierunkowana na istotne kwestie przydatne w końcowej fazie rozgrywek.
Za nami połowa sezonu zasadniczego. Można powiedzieć, że podbudowa została w drużynie już wykonana i rozpoczyna się walka o poszczególne miejsca?
Myślę, że bardziej rozpoczyna się walka o dobrą pozycję wyjściową na wiosnę, bo to jest szalenie istotne, żeby być w tej pierwszej ósemce, mając odpowiednio dużą liczbę punktów.
Lech również chciałby znaleźć się w tej pierwszej ósemce i przy okazji meczu z Piastem mocno chciałby przełamać swoją średnią passę.
Głośno mówię o tym, że Lech jest takim podrażnionym zespołem, który ma duży potencjał. Próbowano ustawiać tę drużynę w różnych wariantach, często grała młodzież, a w ostatnim czasie zagrała już drużyna złożona bardziej z tych zawodników doświadczonych i w mniejszym wymiarze z młodych dobrych piłkarzy. Lech jeśli znajduje się w dobrej dyspozycji, to z pewnością jest jednym z czołowych zespołów w Ekstraklasie.
Dani Aquino grał w rezerwach i odbudowywał formę po operacji, a jak wygląda aktualnie sytuacja Jakuba Czerwińskiego?
Kuba wrócił do treningów na boisku i to już jest bardzo dobra wiadomość. Był na konsultacji, okres rehabilitacji przebiegł wzorowo, a teraz wchodzi w zajęcia indywidualne na boisku. Biega i ćwiczy z piłką oraz na siłowni. Wykonuje on wszystkie te działania, które pozwolą mu od pierwszych styczniowych treningów pracować już z pełnymi obciążeniami.
Na tym samym etapie sezonu Piast ma o trzy punkty więcej niż przed rokiem, natomiast sytuacja w tabeli jest mocno spłaszczona. Pana zdaniem te rozgrywki są tak bardzo wyrównane?
Nie pamiętam dokładnie jak wyglądała tabela przed rokiem, ale pamiętam sytuację, że w grudniu po ostatnich meczach roku kalendarzowego mieliśmy cztery punkty przewagi nad dziewiątym miejscem, więc ta tabela również była płaska. Teraz podobnie różnice są niewielkie, ale tym bardziej trzeba być skupionym na każdym kolejnym meczu, bo strata punktów może być bardzo kosztowna”.
Źródło: Piast Gliwice
***
„Plach: Zagrać na swoim poziomie”
„Jaki może być ten najbliższy mecz i jego przebieg?
Frantisek Plach: Rozpoczynamy rundę rewanżową i gramy z Lechem, z którym po ostatnich spotkaniach możemy mieć miłe wspomnienia, ale wiemy z kim rywalizujemy. Lech jest bardzo dobrą drużyną i gramy na wyjeździe. Na pewno będzie wymagającym przeciwnikiem, ale my musimy się skoncentrować przede wszystkim na sobie i zagrać na swoim wysokim poziomie. Jeśli tak się stanie, to wszystko będzie w porządku.
Lechowi zdarzają się pewne wahania formy. Jakiej drużyny spodziewasz się w piątkowy wieczór?
Lech Poznań to groźny zespół o dużej marce i mający duże tradycje. Na pewno musimy podejść do tego spotkania mocno skoncentrowani.
Spory udział w grze Lecha mają młodzieżowcy. Młodzi piłkarze, którzy bez kompleksów starają się pokazywać na tle każdego rywala...
Widzimy to od początku tego sezonu. Lech ma w swojej kadrze większą liczbę młodzieżowców, którzy grają dobrze i mają do tego umiejętności, dlatego musimy być na wszystko przygotowani. W naszym zespole niezależnie od doświadczenia, wszyscy chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i w meczu dać z siebie maksa.
Jak podsumowałbyś te pierwsze piętnaście kolejek tego sezonu?
Na pewno nasza sytuacja jest dobra. Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli z niewielką stratą do lidera. Nasza forma systematycznie rośnie i możemy być zadowoleni z tego, co udało nam się do tej pory osiągnąć. W dalszym okresie musimy starać się utrzymywać na wysokich lokatach, a wszystko będzie dobrze”.
Więcej TUTAJ
Źródło: Piast Gliwice
***
„Rubio: Trenowałem i grałem nie wiedząc, jak poważny jest ten wirus”
"Po tygodniach walki ze skutkami choroby, w końcu wrócił Pan do gry. Na razie wystąpił Pan w meczu rezerw, ale powrót do ekstraklasowego grania chyba coraz bliżej?
Rubio: Chciałem nabrać trochę czucia piłki, zobaczyć, jak się będę prezentował po tej przerwie. I złapać nieco rytmu meczowego. Zagrałem jedną połowę w meczu rezerw ze Słomniczanką, wydaje mi się, że było w porządku. Ważne, że wróciłem do meczowej rywalizacji.
Trochę jeszcze brakuje panu do optymalnej formy fizycznej? Trzeba przyznać, że miał pan ogromnego pecha, bo choroba pojawiła się w momencie, gdy powoli przecierał pan sobie drogę do składu.
To był rzeczywiście pech, bo dopiero co strzeliłem wtedy swoją pierwszą bramkę dla Cracovii. Ale tak to już jest – nigdy człowiek nie wie, co go spotka kolejnego dnia w życiu. To prawda, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, by wrócić do stuprocentowej dyspozycji. Miałem jednak szczęście, że mogłem popracować nad tym odpowiednio w trakcie tej przerwy na mecze reprezentacji. Sztab przygotował dla mnie specjalny plan treningowy, z dwoma treningami dziennie. Już od dłuższego czasu pracuję według takiego schematu. Czuję, że moja forma idzie w górę.
Czyli ma pan teraz reżim treningowy nie gorszy, niż w letnim okresie przygotowawczym?
Dokładnie. Trenuję ciężko, sporo biegam, pracuję nad przygotowaniem fizycznym. Dzięki temu czuję się coraz lepiej.
Zachorował pan pod koniec sierpnia. Czy teraz, z perspektywy czasu, ma pan podejrzenia, skąd ten wirus mógł się przyplątać?
Ani ja, ani lekarze tak dokładnie nie wiemy, jak to się stało, że się zaraziłem tą chorobą. Ale pojawił się w organizmie wirus, powodujący zapalenie opon mózgowych. Zacząłem czuć się źle, jednak nadal trenowałem. Organizm w końcu nie wytrzymał. Również w meczu z Arką Gdynia czułem się źle, ale zagrałem te kilka minut. Chciałem pomóc drużynie. Po meczu musiałem jednak już jechać do szpitala, bo byłem w tak złym stanie.
Czasem w przypadku zapalenia opon mózgowych nieświadomie otoczenie bagatelizuje objawy, które chory odczuwa. Mówią: boli cię głowa? Przejdzie, weź tabletkę. Ale to nie jest zwykły ból głowy.
Wszyscy myśleliśmy, że to zwyczajny wirus grypy czy coś takiego. Cały tydzień źle się czułem, wymiotowałem. Nie wyobrażałem sobie jednak, że to może być coś tak poważnego, jak zapalenie opon mózgowych. Gdyby miał takie przypuszczenia, wcześniej bym się zgłosił do szpitala”.
Więcej TUTAJ
Źródło: Gazeta Krakowska
***
„Balić: Straciliśmy kilka ważnych punktów”
„Sasa, za nami 15 spotkań w PKO Ekstraklasie. Jak podsumowałbyś rozegraną część zmagań w lidze?
Sasa Balić: Myślę, że powinniśmy mieć więcej punktów, niż mamy na ten moment. W niektórych spotkaniach traciliśmy pechowe bramki i przez to straciliśmy kilka ważnych oczek. Wciąż przed nami dużo meczów do rozegrania i wierzę w to, że będziemy zdobywać coraz więcej punktów. Stać nas na to, bo mamy dobry zespół, który zasługuje na pierwszą ósemkę.
Gdzie widzisz największy obszar do poprawy w naszej grze, by uniknąć takich meczów, jak z Koroną czy Rakowem?
Mamy problem, gdy przeciwnik cofnie się głęboko i ogranicza nam miejsce do gry w piłkę. Musimy znaleźć rozwiązanie, bo mecze z Koroną czy Rakowem pokazały, że w takich spotkaniach gra nam się bardzo trudno. Oczywiście, to nie jest proste, by z dnia na dzień wyeliminować wszystkie błędy, ale tak jak wcześniej wspomniałem, mamy na tyle jakości w naszej drużynie, że takie mecze będą zdarzać się coraz rzadziej. W kontekście walki o górą ósemkę to bardzo ważne.
Trwa przerwa związana z meczami reprezentacji narodowych, a jak wyglądają treningi dla tych, którzy zostali w Lubinie?
Pracujemy bardzo ciężko, mamy dwie jednostki treningowe dziennie i bardzo duży nacisk kładziemy na przygotowanie fizyczne. To pomoże nam w optymalnym przygotowaniu do ostatnich pięciu gier w lidze i spotkania w Pucharze Polski z Lechią. Jestem pewny, że to zaprocentuje w ostatnich meczach w tym roku.
Twój ostatni występ w reprezentacji Czarnogóry miał miejsce 4 lata temu. Jak wygląda Twoja pozycja, bo od ponad 2 lat nie otrzymałeś powołania do kadry?
Trudno mi powiedzieć, dlaczego nie dostaję powołań. Jestem w stałym kontakcie z moimi rodakami grającymi w Polsce, szczególnie z Marko Vesoviciem czy Vukanem Saviceviciem. Chciałbym być częścią drużyny narodowej, zwłaszcza, że moim zdaniem nie mamy zbyt wielu zawodników, którzy grają na mojej pozycji i są ode mnie lepsi. Póki co mam 12 występów i jeśli trener dojdzie do wniosku, że mnie potrzebuje, będę szczęśliwy. Powołania jednak nie ma, więc skupiam się na tym, by dobrze prezentować się w Zagłębiu”.
Źródło: Zagłębie Lubin
***
„Egy Maulana Vikri powołany na Igrzyska Azji Południowo-Wschodniej”
Pomocnik Lechii Gdańsk Egy Maulana Vikri znalazł się w ścisłej, dwudziestoosobowej kadrze reprezentacji Indonezji na Igrzyska Azji Południowo-Wschodniej, które w dniach 26 listopada - 10 grudnia zostaną rozegrane na Filipinach.
. @Egymv1 otrzymał powołanie do kadry Indonezji 🇮🇩 na Igrzyska Azji Południowo-Wschodniej!
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) November 20, 2019
Więcej ➡ https://t.co/JgjarWzlxl pic.twitter.com/6gTre1navT
Źródło: Lechia Gdańsk
***
„Fietz podpisał kontrakt z Lechem”
Pomocnik juniorów starszych Lecha Poznań, Karol Fietz związał się w minionych dniach trzyletnim kontraktem z Kolejorzem. W zespole z Wielkopolski 16-latek występuje od 2010 roku.
Pomocnik juniorów starszych, Karol Fietz związał się 3-letnim kontraktem z Kolejorzem. - Nigdy nie zamierzałem grać w innym klubie, niż w Lechu. Jestem rodowitym poznaniakiem, to w tym mieście się urodziłem - mówi gracz, który w 🔵⚪️ jest od 2010 roku👇🏻https://t.co/5UVUkVHTTl
— Akademia Lecha Poznań (@AkademiaLP) November 20, 2019
Źródło: Lech Poznań