Autor zdjęcia: fckairat.com
Transfer ze wszech miar logiczny. Góralski dołącza do Wrzesińskiego w Kajracie Ałmaty
Jacek Góralski podpisał trzyletni kontrakt z wicemistrzem Kazachstanu Kajratem Ałmaty i trzeba przyznać, że z każdej strony – sportowej i finansowej – jest to krok zrozumiały. Reprezentant Polski zarobi swoje, a do EURO 2020 powinien również być odpowiednio przygotowany.
Reprezentant Polski trafił do Łudogorca Razgrad z Jagiellonii Białystok w 2017 roku i w ciągu 2,5 roku zdobył dwa tytuły mistrza kraju i dwa Superpuchary. Z najlepszą bułgarską drużyną grał również w europejskich pucharach, w tym dwukrotnie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Więcej meczów rozegrał jednak w Lidze Europy, bo aż 15.
W tym czasie największym problemem Góralskiego była przede wszystkim regularność występów, bo nie można powiedzieć, że Góralski grał w Łudogorcu zawsze i wszędzie (naturalnie wyłączając zawieszenia). Oczywiście nie był w najlepszym zespole z Bułgarii pierwszym rezerwowym, ale kluczowym piłkarzem zespołu również nie.
Zapewne z tego powodu mógł się u Góralskiego zapalić pomysł do zmiany klubu, zwłaszcza że według informacji „Przeglądu Sportowego” 27-letnim pomocnikiem interesowały się takie kluby jak Basaksehir, Sivasspor, Denizlispor i mistrz MLS – Seattle Sounders. A przecież w grę wchodziło jeszcze pozostanie w Razgracie, bo Łudogorec proponował Polakowi nowy kontrakt.
Góral na 3 lata w @fc_kairat 👌💪Powodzenia Wojownik👊💪😉 pic.twitter.com/yMTlWYncfb
— Mariusz Piekarski (@sportmar_mario) January 19, 2020
Dwa czynniki przy tym transferze mogły okazać się decydujące. O pierwszym, czyli regularnej grze już trochę napisaliśmy, resztę dopowie nasz redakcyjny kolega Karol Bochenek, który specjalizuje się w ligach wschodnich:
- Kajrat Ałmaty mocno przebudowuje drużynę, a przede wszystkim środek pomocy. Tej zimy poza klubem znalazło się trzech podstawowych w zeszłym sezonie zawodników: Gieorgij Żukow dołączył do Wisły Kraków, Bauyrżan Islamchan trenuje z Zenitem Sankt Petersburg, a Islambek Kuat przeszedł do FK Orengburg. Ostatni transfer jest najważniejszy w kontekście Góralskiego, bo Kuat grał na pozycji numer 6 i właśnie w jego miejsce przychodzi reprezentant Polski. Obok niego grać będzie zapewne reprezentant Kazachstanu, Ajbol Abiken, który w poprzednich rozgrywkach dostał sporo szans i prezentował równą, wysoką formę.
Drugi czynnik to oczywiście ten finansowy, bo „Przegląd Sportowy” w ostatnim czasie pisał, że Góralski za grę w Kazachstanie otrzyma gigantyczne pieniądze. I nie można tutaj mieć pretensji do naszego zawodnika, bo na chlebek trzeba zarabiać. A jeśli „Góralowi” nie przeszkadza miejsce zamieszkania, które na pewno nie jest Londynem czy Madrytem, to wszystko się zgadza.
Zresztą trzeba też jasno zaznaczyć, że Kairat to nie jest jakieś miejsce piłkarsko odludne. Już przy okazji szokującego odejścia Konrada Wrzesińskiego po Twitterze krążyło wideo z warunków treningowych klubu, które zawstydziłoby każdy ośrodek w Polsce, jak nie kilka w Europie. Dodatkowo liga kazachska w rankingu UEFA jest wyżej od bułgarskiej, a Góralski przychodzi to topowego klubu na swoim podwórku, który na pewno będzie walczył o mistrzostwo, nie można zatem napisać, że Polak cofa się pod względem sportowym.
Reasumując transfer Góralskiego do Kairatu to z każdej strony ruch logiczny, który nie powinien zaważyć na jego obecności w kadrze Jerzego Brzęczka. Zwłaszcza w obliczu groźnej kontuzji Krystiana Bielika reprezentacja potrzebuje „Górala” w formie i grającego wszystko od deski do deski.