Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
Niedosyt „Pasów” po porażce, której nie powinno być. Piast – Cracovia 1:0
Z bardzo dużym poczuciem niedosytu będą wracać z Gliwic piłkarze Cracovii. Zawodnicy Michała Probierza mieli po swojej stronie sporo argumentów, by w meczu z Piastem sięgnąć po komplet punktów, a finalnie skończyli z niczym. Minimalna porażka na terenie aktualnego mistrza Polski wstydu oczywiście nie przynosi, ale w kontekście walki o tytuł mistrzowski to marna pociecha. „Pasy” potrzebują punktów, które dziś sprzed nosa sprzątnęła im niekoniecznie lepsza na boisku ekipa. No ale tak to już w futbolu bywa. Jeśli nie potrafisz wykorzystać swojej przewagi, to niczemu się dziw.
Cracovia, która w tym sezonie przyzwoicie radzi sobie na wyjazdach, do przerwy miała mecz pod pełną kontrolą. Momentami przypominała się nawet druga połowa spotkania z Lechem, w której zespół Probierza chodził aż miło było patrzeć i odwrócił niekorzystny wynik. Różnice? Przede wszystkim tym razem nie udało się trafić do siatki, choć okazje ku temu były. W kluczowych momentach zawsze brakowało jednak kropki nad i. A to Hanca, po dobrej centrze Rapy, nie zdołał skontrolować piłki i złożyć się do strzału. A to van Amersfoort niezbyt dokładnie podawał do dobrze ustawionego rumuńskiego skrzydłowego „Pasów”. A to Lopes nie zrobił należytego użytku z genialnego prostopadłego podania Gola z własnej połowy. Gdyby z przynajmniej jednej z przywołanych sytuacji udało się wycisnąć maksa, Cracovia na pewno nie przegrałaby tego meczu.
Wynik mógłby być też inny, gdyby goście w drugiej połowie prezentowali się podobnie, jak w pierwszej. Sęk w tym, że po przerwie krakowianie totalnie rozczarowali i zamiast podkręcić rywalowi śrubę, z nieznanych nam powodów odpuścili. Piast dość szybko zdał sobie z tego sprawę i tuż po zmianie stron był o krok od strzelenia gola. Z mocnym strzałem głową Tuszyńskiego doskonale poradził sobie Peskovićm, jednak gospodarze swojego dopięli kilka minut później. Milewski doskonale przyjął piłkę dośrodkowaną przez Rymaniaka i mocnym strzałem z bliska pokonał słowackiego bramkarza „Pasów”. Dla młodego pomocnika było to debiutanckie trafienie w barwach Piasta, za które powinien podziękować nie tylko podającemu, ale też Hance i Rapie. Pierwszy w akcji bramkowej całkowicie odpuścił odważnie szarżującego Rymaniaka, drugiemu piłka przeleciała nad głową przy próbie interwencji. Rumuński duet do tej pory był w zasadzie niezawodny, ale w tej akcji, najważniejszej dla całego meczu, ewidentnie się nie popisał.
Rajd Bartosza Rymaniaka 🏍️
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 22, 2020
Podanie 🦵⚽️
Debiutancki gol 🙆♂️#PIACRA 1:0
Całkiem niezły popis dał za to stojący bramce Piasta Plach, który kolejny raz zagrał na poziomie, zbliżonym do tego z poprzedniego sezonu. Jego interwencja z końcówki meczu, kiedy w świetnym stylu obronił strzał głową van Amersfoorta, to mocna kandydatura do najlepszej parady kolejki. Poza Słowakiem ekipie gospodarzy wyróżnić wypada jeszcze Czerwińskiego, Koruna, Rymaniaka, który na swojej stronie robił, co chciał, i oczywiście strzelca gola Milewskiego. Jeśli w następnych meczach ta grupa utrzyma wysoką formę, to kibice Piasta mogą być raczej spokojni o kolejne zwycięstwa. Tym bardziej że ekipie Fornalika sprzyja terminarz - po trudnych meczach z Lechią i Cracovią czeka ją chwila wytchnienia i rywalizacja z wyraźnie słabszymi zespołami z Gdyni i Częstochowy.
Dużo trudniejsza zadanie ma za to Cracovia, która za tydzień jedzie do Warszawy, a później gości u siebie Wisłę Kraków. Jeśli piłkarze Probierza nie chcą wypaść z mistrzowskiego wyścigu, a na pewno nie chcą, muszą wyciągnąć wnioski z porażki z Piastem. Momenty rozprężenia nawet w Ekstraklasie mogą być bardzo przykre w skutkach, o czym piłkarze Cracovii właśnie przekonali się na własnej skórze.
Piast Gliwice 1:0 Cracovia (0:0)
1:0 - 60’ Milewski (asysta: Rymaniak)
Piast: Plach 6 – Rymaniak 7, Czerwiński 6, Korun 5, Kirkeskov 5 – Badia 5 (87’ Konczkowski – bez oceny), Hateley 4, Sokołowski 4 (81’ Jodłowiec - bez oceny), Milewski 6 – Felix 4, Tuszyński 5 (70' Parzyszek – bez oceny).
Cracovia: Pesković 5 – Rapa 3, Helik 5, Jablonsky 5, Pestka 4 (66’ Siplak – 3) – Hanca 3, Lusiusz 4, Gol 6 (78’ Vestenicky – bez oceny), van Amersfoort 4, Fiolić 3 (66’ Thiago – 5) – Lopes 4.
Sędzia: Paweł Raczkowski.
Nota: 6.
Żółte kartki: Pestka, Rapa, Siplak.
Widzów: 4176.
Piłkarz meczu: Bartosz Rymaniak.