Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega

ESA: Piast przedłuży kontrakt z Plachem? Węgierski napastnik trafi do Gliwic? Możliwe kolejne wzmocnienia w Legii

Autor: zebrał Paweł Łopienski
2020-02-24 01:53:25

Kolejna seria spotkań Ekstraklasy za nami, a każdy kolejny dzień przybliża nas do zamknięcia zimowego okna transferowego. Dlatego Piast myśli jeszcze nad wzmocnieniem ofensywy, w Legii za to nie są wykluczone kolejne ruchy. Głównym newsem dzisiejszego przeglądu jest za to informacja z Gliwic, mówiąca o tym, że mistrz Polski prawdopodobnie przedłuży wygasający wraz z końcem roku kontrakt z Frantiskiem Plachem.

Piast przedłuży kontrakt z Plachem? 

Według informacji podanej przez dziennik „Sport” bardzo możliwe, że Piast Gliwice przedłuży umowę z Frantiskiem Plachem. Jego obecny kontrakt wygasa wraz z końcem roku, ale mistrzowie Polski dzięki stosownemu zapisowi w umowę mogą ją przedłużyć o kolejne dwa lata.

 

 

Źródło: Sport

***

Węgierski snajper wzmocni Piasta?

To nie koniec dobrych wieści z obozu mistrza Polski. Według słowackiego serwisu internetowego bumm.sk napastnik DAN Dunajska Streda może wzmocnić zespół Waldemara Fornalika. Mowa tutaj o Kristopherze Vidzie, o którego Piast starał się już latem, ale wtedy kluby nie doszły do porozumienia. Co ważne, umowa 24-latka z jego obecnym klubem wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku, więc gliwiczanie muszą za niego zapłacić. 

 

 

Źródło: PS/bumm.sk

***

Nie ma tematu Świerczoka w Legii, będą kolejne transfery?

Piotr Koźmiński z „Super Expressu” popytał nieco w Legii Warszawa odnośnie możliwych wzmocnień pod koniec zimowego okna transferowego. Nic się nie dzieje w temacie Świerczoka i nie są prowadzone żadne rozmowy na jego temat. Potwierdził również doniesienia o Jose Kante, który otrzymał ofertę z Kajratu Ałmaty, ale w klubie nie chcą żegnać się z Gwinejczykiem.

Ciekawą informacją jest natomiast fakt, że klub ma kilka tematów „otwartych” i w najbliższych dniach jeszcze może się coś wydarzyć. Albo w kontekście tej zimy, albo podpisania umowy/umów od lata, by już mieć zaklepanych piłkarzy. 

 

 

Źródło: Super Express

***

Niemieccy właściciele odchodzą z Korony?

Na Twitterze Łukasza Grabowskiego mogliśmy znaleźć informacje, jakoby niemieccy właściciele już na 100% mieli odejść z Korony. Co prawda poczekamy na oficjalne doniesienia, aczkolwiek podany poniżej anonim nie pomylił się w innej sprawie dotyczącej tego klubu. Taki zwrot wydarzeń powodowałby wielkie finansowe kłopoty kielczan.

 

 

Źródło: Twitter

***

Komunikat Lechii Gdańsk

„Lechia Gdańsk stanowczo potępia zachowanie kibiców, do jakiego doszło w Poznaniu podczas meczu z Lechem. Sytuacja, do jakiej doprowadziły osoby zajmujące miejsca wśród naszych fanów była niedopuszczalna, gdyż zagrażała bezpieczeństwu innych osób przebywających na stadionie.

Klub deklaruje pełną współpracę z Komisją Ligi w zakresie postępowania dyscyplinarnego. Jednocześnie upominamy naszych kibiców wspierających drużynę w meczach wyjazdowych – jakiekolwiek zachowania mogące stanowić zagrożenie na stadionie, są nieakceptowalne oraz narażają klub na odpowiedzialność i poważne konsekwencje”.

 

 

Źródło: Lechia Gdańsk

***

„Lavicka: Krok po kroku idziemy do przodu w wielu aspektach”

„Jaka jest idealna drużyna trenera Lavicki? W jakim systemie grająca?

Vitezslav Lavicka: To drużyna wybalansowana, gdzie każdy zna swoje zadania i wspiera drużynę, niezależnie czy gra w wyjściowym składzie, czy siedzi na ławce rezerwowych, czy siedzi na trybunach, bo nie znalazł się w kadrze meczowej. Nie chciałbym mówić o systemie, ale o stylu gry. Podstawowe cechy to na pewno szybka gra i aktywność. To znaczy, że gdy idziemy do ataku musi być dobre ustawienie i bycie pod grą, nie chowanie się za plecami przeciwników, tylko współpraca. Jednocześnie aktywność w defensywie, gdy nie mamy piłki. Gdy jest możliwość zrobienia repressingu, to zróbmy to, ale całym zespołem. Nie dwóch zawodników podbiegających do obrońców rywala, a reszta czekająca na własnej połowie. To są elementy tej dobrej organizacji gry, o której często mówię. Ale też nigdy nie będzie tak, że będę wiązać zawodników w schematach. Każdy piłkarz ma swój styl, ma swoje atuty. Czasem na przykład ktoś może nieco gorzej bronić, ale być bardzo kreatywny w środku pola i stwarzać bramkowe sytuacje. Dlatego musi być miejsce na boiskową inwencję i pokazanie swojego stylu. Trzeba wydobyć z każdego gracza to, co ma najlepsze dla dobra drużyny.

Czy można powiedzieć, że Śląsk prezentuje już ten styl?

Mój styl pracy, filozofia jest taka, że efekt ma być widoczny nie po kilku miesiącach, tylko w dłuższym okresie. Gdy przychodzę do nowego miejsca, to pierwsze moje pytanie zawsze jest o wizję klubu. Potem, gdy podpiszemy kontrakt, to pracujemy krok po kroku by ją zrealizować. Wizja jest najważniejsza, żeby wszyscy wiedzieli w jakim kierunku idziemy. Jestem zadowolony z tego w jakim kierunku to idzie, ale to jest niekończący się proces. Każdy trening, każdy mecz, to jest praca, która zawsze może być lepsza. Jestem trenerem, którego interesuje długofalowy efekt, praca z drużyną 2-3 lata. Tak by była perspektywa i możliwość rozwoju. Praca w Śląsku to było dla mnie duże wyzwanie, bo nigdy wcześniej nie pracowałem z drużyną, która walczyła o utrzymanie. Nie jest tak, że wszystko idzie łatwo. Zawsze coś może być lepiej u mnie, u zawodników, u kibiców.

Spodziewał się trener, że będzie aż tak trudno? Walka o utrzymanie była niemal do ostatniej kolejki, potem odszedł Marcin Robak, kapitan i najlepszy strzelec, teraz doszły poważne kontuzje ważnych ogniw.

Wiedziałem, że nie będzie łatwo. W piłce są jednak rzeczy, które można przewidzieć, ale są też nieoczekiwane. Po utrzymaniu się wiedzieliśmy, że będą zmiany w drużynie. Niektórzy piłkarze odeszli, przyszli inni i trwa ten proces budowy. Jesteśmy w trakcie tego tworzenia, a każdy trening, spotkanie sztabu trenerskiego, rozmowa z dyrektorem sportowym czy Zarządem, to element tego procesu budowy.

Jak porównać presję związaną z walką o tytuł i utrzymanie? Kiedy była większa?

Czułem bardzo dużą presję na sobie, ale nie chciałem tego pokazywać na zewnątrz, szczególnie zawodnikom. Wszyscy wiedzieliśmy jak to jest ważna sprawa dla przyszłości tego klubu. Bardzo pozytywne dla mnie było to, jak zjednoczeni byli chłopacy w szatni, ale też wszyscy w klubie. Wiem, że kibice nie byli zadowoleni, bo przegrywaliśmy mecze, ale w tych kluczowych momentach, gdy byliśmy na krawędzi dali nam duże wsparcie. Był to trudny moment, porównywalny z tymi emocjami towarzyszącymi walce o mistrzostwo.

W tym sezonie mówił Pan jednak, że nie zawsze kibice pomagali drużynie.

Przede wszystkim mam olbrzymi szacunek do wszystkich kibiców, którzy wspierają Śląsk, ale tak jak mówiłem były pewne rzeczy, które zrobiliśmy dobrze i były też, takie które mogliśmy zrobić lepiej - ja, piłkarze, ludzie w klubie, tak samo kibice. Wiemy, jakie sytuacje mam na myśli. Czy to w meczu z Widzewem, czy Legią, przerwy w grze nam nie pomogły. Teraz cały klub rozwija się, staje się lepszy na wielu płaszczyznach i to wejście na wyższy level też dotyczy kibiców. To jest proces - tak samo jak budowa drużyny. Takie rzeczy działy się w Anglii, również w Czechach i zaszły pewne zmiany. To wymaga czasu, ale pracując razem krok po kroku, na pewno można osiągnąć zarówno wyższy poziom piłkarski, jak i kultury kibicowania. Szanuję kibiców, wszyscy gramy dla kibiców. Gdy przed meczem z Legią widziałem te 30 tysięcy fanów na trybunach, to był nie tylko piękny widok, ale i potężny zastrzyk energii. Szkoda, że później mieliśmy długą przerwę, co wpłynęło też na atmosferę meczu”.

Więcej TUTAJ

Źródlo: slasknet.com

***

„Sobolewski: Rzeźniczak nie zagrał z powodu urazu mięśnia”

„Tak jak przewidywaliśmy, było to bardzo trudne spotkanie, w dodatku takie, które nie układało się po naszej myśli już od samego początku. Goście wyszli na nas wysokim pressingiem, z którym nie mogliśmy sobie poradzić. Jestem zadowolony z reakcji drużyny po straconej bramce. Cieszę się, że strata gola nie spowodowała problemów i robiliśmy nadal swoje. Chcieliśmy grać dalej i byliśmy w stanie szybko stan meczu wyrównać. Jakub Rzeźniczak nie zagrał z powodu urazu mięśnia. Doznał go w czasie mikrocyklu. Mam nadzieję, że wróci na następne spotkanie”.

Źródło: mkszaglebie.pl

***

„Sevela: Ze spokojem wracamy do Lubina”

„Myślę, że zagraliśmy dobrze na początku meczu. Byliśmy aktywni, a swoją bardzo dobrą szansę miał Patryk Szysz. Nasi zawodnicy mieli przewagę, co cieszy przede wszystkim, że w ostatnich meczach nie graliśmy dobrze i osiągaliśmy złe wyniki. Szkoda, że nie udało nam się dłużej utrzymać tego prowadzenia, bo pierwsze pięć minut po strzeleniu gola jest niezwykle ważne. Następnie Wisła wyrównała, ale jeszcze do końca meczu mieliśmy swoje szanse - mam na myśli te Starzyńskiego i Živeca. Ze spokojem wracamy do Lubina z tym jednym punktem. Zawodnicy po meczu są smutni z powodu tego remisu, bo wiedzą, że mogli wygrać i to dla mnie bardzo dobry sygnał. Będziemy dalej pracować i przygotowujemy się na derby ze Śląskiem Wrocław”.

Źródło: mkszaglebie.pl

***

„Skowronek: Turgeman doznał nadłamania piątej kości sześciennej śródstopia”

„Za nami bardzo ciężka walka o 3 punkty. Wiedzieliśmy, że musimy zostawić serce na boisku, by wygrać. Mecz był bardzo trudny pod względem taktycznym - Korona zupełnie zmieniła taktykę w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, co nieco utrudniło nam grę. Szymusik i Spychała grali bardzo wysoko, natomiast skrzydłowi schodzili do środka, także Forsell zmienił swoją pozycję.

Kadra jest zamknięta. Jestem zadowolony z tych piłkarzy, których mam. Są doskonale przygotowani pod względem fizycznym, nie doświadczają kontuzji mięśniowych. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile będzie trwała rehabilitacja Turgemana, jednak uraz jest dosyć poważny - doznał nadłamania piątej kości sześciennej śródstopia. Natomiast jeżeli chodzi o Buksę, to Olek ma wokół siebie bardzo mądrych ludzi, sam jest niezwykle dojrzały, więc nie boję się, że strzelane przez niego bramki zawrócą mu w głowie”.

Źródło: Wisła Kraków

***

„Smyła: Wkradł się do zespołu hyde park i każdy sobie rzepkę skrobał”

„Mieliśmy pomysł na ten mecz i tego przeciwnika. Mimo utraconej szybko bramki po błędzie przy wyprowadzaniu piłki staraliśmy się realizować nasz plan. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i wydawało się, że damy radę, szczególnie w pierwszej połowie. Dokładnie z tym samym zamiarem wyszliśmy na murawę po przerwie. Niestety, faul, rzut wolny i kunszt Jakuba Błaszczykowskiego, który pokazał, dlaczego tu jest oraz co potrafi. Ten strzał zamknął już ten mecz. Nie mam pretensji do drużyny, że przegraliśmy. Szukaliśmy rozwiązań, sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy ich. Zdarza nam się to często i dlatego mamy tak mało strzelonych goli. W ostatnich dwudziestu minutach wkradł się do zespołu „hyde park” i każdy sobie rzepkę skrobał. Nad tym musimy uczciwie popracować, równolegle do skuteczności. Rywalom gratuluję zwycięstwa, piątego z rzędu. Wisła odetchnie z ulgą, a my musimy nabrać powietrza, dalej trenować i wierzyć w swoje umiejętności.

Zabrało u nas jakości. Mówi się o tym, że zawodnik na pozycji napastnika, powinien tych bramek nastrzelać, natomiast umówmy się, tyle krawiec uszyje, ile ma materiału. Nie chcę się tłumaczyć, ale nie jest łatwo pozyskać i szybko wyszkolić piłkarza, który te sytuacje będzie wykorzystywał. Korona nie byłaby w tym miejscu, jakie obecnie zajmuje. Mówienie dzisiaj, że to jest główny powód, to pójście na łatwiznę, a my tego nie chcemy. Będziemy dalej się doskonalić. Jestem optymistą i wierzę, iż to pęknie, a zawodnicy podzielą się zdobyczami bramkowymi, bo są niezbędne, by punktować. Graliśmy dobry mecz. Potrafiliśmy ugryźć Wisłę, organizując się w ofensywie. Jednak cały czas brakuje nam kropki nad i”.

Źrodło: Korona Kielce

***

„Żuraw: Stworzyliśmy prawie czterdzieści sytuacji”

„To był mecz pełen emocji i właściwie sam nie wiem od czego mam zacząć. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Wiemy jak gra Lechia i jak dobrze jest zorganizowana. Dzisiaj znowu mieliśmy sytuację, gdzie Kuciak wyczyniał cuda w bramce, czasem środkowi obrońcy wyręczali go i wybijali strzały. Przecież stworzyliśmy prawie czterdzieści sytuacji. Odczuwalibyśmy ogromny niedosyt gdybyśmy tego meczu nie wygrali. Udało się w końcu skruszyć ten mur Lechii i z przebiegu całego spotkania uważam, że było to zasłużone zwycięstwo”.

Źródło: Lech Poznań

***

„Stokowiec: Dzięki Kuciakowi ten mecz cały czas był otwarty”

„Wygrała drużyna lepsza. Szkoda mi trochę tej pierwszej połowy, bo grając jedenastu na jedenastu nie graliśmy dobrze i tutaj mamy największe pole do poprawy i do analizy. Paradoksalnie po tej czerwonej kartce musieliśmy podjąć pokerową decyzję i druga połowa nie była zła w naszym wykonaniu. Byliśmy wtedy niebezpieczni. Liczyliśmy się z tym, że będziemy narażać się na kontry i w ten sposób Lech stworzył sobie wiele okazji. Szkoda, że nie dowieźliśmy tego wyniku i szkoda tej sytuacji, kiedy Patryk Lipski miał na nodze piłkę meczową. Lech był lepszą drużyną, zasłużenie wygrał i to dzięki Dusanowi Kuciakowi ten mecz był cały czas otwarty oraz ciekawy dla kibiców. Podjęliśmy ryzykowne decyzje, chcieliśmy wygrać, a więc tym bardziej szkoda tej końcówki. Teraz wracamy do domu i szykujemy się do kolejnych meczów”.

Źródło: Lech Poznań

***

Legia na remis w sparingu

W meczu sparingowym Legia Warszawa zremisowała 1:1 ze Skrą Częstochowa. Gola dla aktualnego lidera Ekstraklasy strzelił z rzutu karnego Maciej Rosołek.

Skład Legii: Radosław Cierzniak - Paweł Stolarski, Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha (46’ Mateusz Praszelik) - Mateusz Cholewiak, William Remy, Andre Martins (75’ Kacper Skibicki), Piotr Pyrdoł, Maciej Rosołek - Tomas Pekhart (63’ Filip Sobiecki).

 

 

Źródło: Legia Warszawa / 90minut.pl

***

Cracovia wygrała w spotkaniu towarzyskim z Puszczą Niepołomice

W meczu sparingowym „Pasy” wygrały z Puszczą Niepołomice 3:2. Bramki dla ekstraklasowicza zdobyli Sebastian Strózik oraz Tomas Vestenicky (dwa trafienia).

Skład Cracovii: Lukas Hrosso - Diego Ferraresso, Ołeksij Dytiatjew, Milan Dimun, Michal Siplak (46’ Daniel Pik), Sebastian Strózik, Florian Loshaj, Thiago (46’ Rubio), Michał Rakoczy, Mateusz Wdowiak, Tomáš Vestenický. W II połowie grali także: Mateusz Pieńczak, Przemysław Kapek, Vinícius Ferreira.

 

 

Źródło: Cracovia / 90minut.pl


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się