Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Klich: Mamy pokoje pełne papieru i ryżu. Gikiewicz: Rezygnuję z części pensji. Błaszczykowski dał 400 tys. na walkę z wirusem

Autor: zebrał Mariusz Bielski
2020-03-20 09:15:18

Normalnie jaralibyśmy się ligowym weekendem, a tak… Cóż, przynajmniej możemy zasiąść do czytania prasy, w której znajdziemy co najmniej kilka ciekawych artykułów. Mateusz Klich opowiada o angielskiej futbolowej kwarantannie. Piotr Parzyszek ocenia działania rządu. Krzysztof Sachs mówi co powinno się zrobić z podręcznikiem licencyjnym. Pavels Steinbors opowiada o rozłące z rodziną i szansach Arki… Piłki nie ma, ale jest co czytać!

PRZEGLĄD SPORTOWY

„Sposoby wiarusa na wirusa”

„Od czasu do czasu wyjdziemy z psem na spacer, zachowując środki ostrożności – dwa metry od obcych, nie wolno też dać nakichać sobie na twarz. Zakupy mamy zrobione, ale nie powariowaliśmy. Jeden pokój wypełniliśmy papierem toaletowym, drugi ryżem. Laura nie ma gdzie spać, kładziemy ją na makaronie. Za to w wannie pływa już karp na Boże Narodzenie. Ale spokojnie, bez paniki... A już mówiąc poważnie, to staramy się też zachować dobry humor. Nie chciałbym dołować się od rana do wieczora. I bez tego widzimy, jak poważna jest sytuacja – kończy 29-latek. ”

Więcej TUTAJ

***

„Krzysztof Sachs: Potrzeba regulacji UEFA”

„Czy gdyby dziś nadal był pan szefem Komisji Licencyjnej, szykowałby się pan do pisania podręcznika licencyjnego od nowa? Wszystkie procedury biorą w łeb. Do końca marca kluby ekstraklasy powinny przedstawić prognozy finansowe, a w obecnej sytuacji tworzenie tych dokumentów może przypominać stawianie horoskopów.
Pisanie naszego krajowego podręcznika od nowa nie ma w tej chwili sensu. Pandemia może trwać nie tygodniami, a miesiącami. Pod jaką rzeczywistość miałby zostać „przeprogramowany”? Jest też druga przyczyna, czysto proceduralna. Podręcznik licencyjny obowiązujący w polskiej ekstraklasie pewnie w jakichś 95 procentach jest odzwierciedleniem norm UEFA i nie może się zbytnio różnić, jeśli przyznanie licencji na występy w ekstraklasie ma być prawie równoznaczne ze zgodą na grę w europejskich pucharach. Natomiast, będąc dzisiaj w strukturach PZPN i Ekstraklasy SA zapewne patrzyłbym, co zrobi UEFA ze swoim podręcznikiem. Stamtąd musi wyjść inicjatywa. Zaraz możemy mieć prawdziwy kataklizm biznesowy i to nie tylko na poziomie przychodów z transmisji i dni meczowych. Poważnym sygnałem może być niedawne żądanie UEFA.”

Więcej TUTAJ

***

„Ligowy stan wyjątkowy”

„Czas wolny piłkarze wykorzystują m.in. na samorozwój. – Intensywnie uczę się języka, czytam książki... Na pewno nie narzekam na nudę, tym bardziej że mam więcej czasu dla syna – mówił Damian Węglarz z Jagiellonii w rozmowie z klubowymi mediami. Nikt nie może się wytłumaczyć brakiem czasu na sport. Media społecznościowe są pełne filmików z zawodnikami trenującymi w nietypowych okolicznościach. Hebert z Wisły Kraków czy Diego Ferraresso z Cracovii trenują z dziećmi, Piotr Celeban ze Śląska korzystał ze słońca i stworzył sobie siłownię na balkonie, natomiast Sebastian Milewski z Piasta zamiast sztangi wyciskał... swoją dziewczynę.”

Więcej TUTAJ 

***

„Pavels Steinbors: Sporo punktów do ugrania”

„Co z przyszłością klubu? Układa pan sobie w głowie najgorsze scenariusze? 
Wiadomo, że o tym myślę, ale moje zdanie niczego nie zmieni. Nie ja będę o tym decydował. Najważniejsze jest zdrowie, a jakie będą decyzje, zobaczymy. Jestem pewien tego, że w jedenastu spotkaniach, które zostały do końca sezonu, jest sporo punktów do zdobycia. Oczywiście, patrząc na nasze ostatnie występy, nikt w nas nie wierzy, ale jestem pewny, że stać nas na utrzymanie. 

Optymizm może pan opierać na poprzednich sezonach, w których początki wiosny były trudne, a jednak udawało się utrzymać.
Dokładnie tak, ale żeby każdy dobrze mnie zrozumiał. Nie jest tak, że nie będziemy się stosować do zaleceń, że będziemy normalnie trenować. Każdy dba o zdrowie swoje i najbliższych. Chcemy, żeby szybko się to skończyło, bo zależy nam na grze. Dopóki wszystko jest w naszych rękach i nogach, będziemy wierzyć.”

Więcej TUTAJ

***

„Filip siedzi jak na szpilkach”

„Kiedy krótko po przyjeździe do Śląska dowiedział się w trakcie rozmowy z „PS”, że w 2012 roku podczas wyprawy Śląska do jego rodzinnej Podgoricy na mecz z Budućnostią miejscowi bandyci dotkliwie pobili ówczesnego rzecznika klubu Michała Mazura (nadal pracuje przy Oporowskiej, choć na innym stanowisku), Raičević przejął się i zaczął przepraszać za to, co wyprawili miejscowi kibole tak wylewnie i serdecznie, jakby to on osobiście był winny. Trudno zatem się dziwić, że 26-latek mocno przeżywa sytuację we Włoszech, w których spędził niemal cała dorosłą karierę piłkarską i gdzie poznał narzeczoną. – Część mojej duszy jest już włoska. Kiedy skończę karierę i, mam taką nadzieję, będziemy mieli dzieci, zamieszkanie w Italii będzie poważną opcją – mówił piłkarz tuż po przyjeździe do Wrocławia.”

Więcej TUTAJ

***

„Z kanapy do Ekstraklasy”

„W następnym spotkaniu – z Rakowem Częstochowa w Bełchatowie (0:0) – musiał zagrać. Zwyczajnie nie miał kto inny. Jednocześnie nikt nie wiedział, czego się po nim spodziewać. W końcu od dziewięciu miesięcy nie zaczynał meczu w wyjściowej jedenastce. Na odprawie od trenera Kosty Runjaica usłyszał: „Play simple”. Graj prosto. Jak ponownie przywykniesz do piłki, będzie czas na rozgrywanie, wyprowadzanie akcji. To, czym mógł imponować przed kontuzją. Ale teraz podstawą ma być defensywa. Malec nie zawiódł. Muszę dziś powiedzieć o wspaniałej dyspozycji Mariusza. Od maja leczył uraz, a to bardzo długi czas. Naprawdę chylę czoła za to, w jaki sposób się zaprezentował przeciwko temu niebezpiecznemu przeciwnikowi – chwalił defensora Runjaic.”

Więcej TUTAJ

***

„Przygoda jak z filmu”

„Zamiast pochopnie podejmować decyzje, Theobalds podał nieznajomemu numer do ojca. Spotkanie dorosłych było owocne, bo kilka tygodni później D’Sean siedział razem z tatą w samolocie lecącym do Ameryki Południowej, konkretniej do Rio de Janeiro. – Trafiłem do Fluminense. Mieszkaliśmy w klubowym ośrodku i muszę przyznać, że cała otoczka robiła niesamowite wrażenie – przyznaje piłkarz. – Wszystko było na miejscu. Boiska, stołówka, szkoła… Młodzi zawodnicy mieli się skupić tylko na grze w piłkę. To było nasze jedyne i najważniejsze zadanie, ale wszystko było podporządkowane futbolowi. Zresztą w Brazylii piłka to coś więcej niż sport. To sposób na wyrażenie siebie. I tego też oczekują od ciebie trenerzy na boisku – tłumaczy zawodnik Korony.”

Więcej TUTAJ

***

„W Izmirze już nie błyszczy jak w Danii”

„W niedzielę jego zespół miał zmierzyć się z liderem Trabzonsporem, ale 32-latek nie dostanie jednak okazji na przełamanie. Polak wystąpił w ośmiu spotkaniach nowego zespołu. Trzykrotnie zaczynał w podstawowym składzie, a pięć razy wszedł z ławki. O miejsce w jedenastce konkurował ze wspomnianym Jerome’em, który także marnie sobie radzi. W tym sezonie zdobył tylko trzy bramki. Łącznie Wilczek spędził na boisku 305 minut. Nie tylko nie strzelił w tym czasie gola, ale też nie miał asysty. – Dalej w niego wierzymy. To się zdarza, że zawodnik ma nieco gorszy okres. Jego czas nadejdzie i będzie strzelał – mówi nam wiceprezes klubu Talat Papatya.”

Więcej TUTAJ

***

„Kadra w izolacji”

„Na razie jednak nie chodzi o sukcesy na miarę medalistów mistrzostw świata z 1982 roku, ale o... stan bezczynności. Przed mundialem w Hiszpanii reprezentacja Polski przez blisko siedem miesięcy nie grała żadnego międzypaństwowego meczu. Teraz ten rekord będzie wyrównany, a jeśli drużyna Brzęczka nie wyjdzie na boisko także w czerwcu, na kiedy przełożono spotkania z Finlandią oraz Ukrainą, zostanie nawet poprawiony. Izolacja sprzed prawie 40 lat miała oczywiście podtekst polityczny, bo wprowadzony 13 grudnia 1981 roku stan wojenny powodował, że wiele narodowych federacji nie godziło się na ofi cjalny międzypaństwowy meczu z krajem, który w taki sposób postanowił się rozprawić z demokratyczną opozycją.”

Więcej TUTAJ

***

„Gwiazdy czeka walka z czasem”

„Urazy od dawna są zmorą 34-letniego skrzydłowego Wisły, Jakuba Błaszczykowskiego. To z nim z różnych względów selekcjoner Jerzy Brzęczek może mieć największy problem. Już wcześniej powoływanie siostrzeńca szkoleniowca wywoływało wiele kontrowersji. Wiosną doświadczony zawodnik znów był w wysokiej formie, pokazał w Wiśle, że na mistrzostwa nie musi jechać za zasługi. Ale czy da radę utrzymać się w takiej dyspozycji jeszcze rok? – Trzymam za niego kciuki. Nie wiem, czy wygra rywalizację, ale jest bardzo ambitny – mówi nam Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski.”

Więcej TUTAJ

 

SPORT

„Gikiewicz rezygnuje z zarobków”

„Rafał Gikiewicz napisał wczoraj w mediach społecznościowych: Koronawirus, który zapanował na świecie, dotyka nas wszystkich. Jesteśmy zmuszeni do działania. To czas próby dla nas wszystkich, czas próby dla całego świata i czas działania, aby wspólnymi siłami zminimalizować straty spowodowane tą pandemią. W związku z dyskusjami, jakie pojawiały się ostatnio, i które uważam za potrzebne, postanowiłem zrezygnować z części moich zarobków, aby pomóc mojemu klubowi przetrwać ten ciężki okres. Razem to przetrwamy. A wy, chrońcie starszych i słabszych.”

***

„Piotr Parzyszek: Państwo zareagowało adekwatnie do sytuacji”

„Pańska żona jest Holenderką. Jak wygląda sytuacja w jej ojczyźnie?
Jest dużo więcej przypadków zachorowań niż w Polsce. Myślę, że duży wpływ na to miał fakt, że tam bardzo późno zaczęto izolować ludzi. Dopiero niedawno pozamykano część sklepów i instytucji. Szkoły były bardzo długo otwarte, bo Holendrzy nie mieliby co zrobić z dziećmi. Nie każdy mógł pracować zdalnie z domu. U nas zareagowano szybko i zdecydowanie i były to odpowiednie środki. Oczywiście decyzje to jedno, a zachowanie każdego człowieka to drugie. 

W Piaście jest wielu obcokrajowców, którzy mają swoje rodziny w innych krajach. Jest im trudno?
Mamy grupę na komunikatorze i rozmawiamy o sytuacji. Myślę, że także koledzy z Polski nie mają łatwo, bo nie odwiedzają swoich rodziców czy dziadków. Wiadomo, jak to wygląda z koronawirusem. My możemy być zainfekowani, ale wirus najbardziej zagraża osobom starszym. Nikt nie chce narazić ich na niebezpieczeństwo.” 

***

„Ciąg dalszy problemów ze stadionem”

„W środę minął termin składania odwołań od decyzji miasta dotyczących przebudowy stadionu Rakowa. W wyniku przetargu została wybrana najkorzystniejsza oferta, jaką przedstawiła fi rma InterHall. Kibice nie mają się jednak z czego cieszyć – dwie fi rmy złożyły odwołanie. W praktyce oznacza to, że po raz kolejny zostanie przesunięta data podpisania umowy między miastem a InterHall. Tym razem cała sytuacja może nie zakończyć się tak szybko, jak poprzednia, kiedy w styczniu MirBud złożył odwołanie od decyzji miasta. Wtedy sprawa została szybko zakończona bez udziału Krajowej Izby Odwoławczej. Tym razem może być inaczej.”

***

„Jaki jest nasz sąsiad?”

„Dla Czechów i Słowaków polska ekstraklasa to idealny kierunek. Podobny język, kultura, bliskość domu i przede wszystkim: lepsze pieniądze. Polska liga gwarantuje im dużo wyższe zarobki. Jak wszędzie, kluczowa jest tutaj telewizja i płacone przez nią kwoty, które w Polsce przekraczają 50 mln euro. Czesi mogą liczyć na kilka milionów, Słowacy na jeszcze mniej. Średnie obroty klubów także są tam niższe, choć - patrząc indywidualnie - praskie Slavia i Sparta, z racji bogatych właścicieli, wyraźnie dominują pozostałych. Ale to tylko wyjątki, bo cała reszta może polskim klubom pozazdrościć. Ściągnięcie gotowego Czecha i Słowaka to dla ekstraklasowej drużyny szybki i tani ruch, dlatego graczy tej narodowości jest tu obecnie 29.”

***

„Wisła gotowa na różne scenariusze”

„W sytuacji, w której cały świat koncentruje się na walce z pandemią koronawirusa, a z każdej strony dochodzą złe informacje, bardzo ważną rolę odgrywa również psycholog, który dba o mentalność nie tylko zawodników. - Do naszej dyspozycji jest psycholog - kontynuuje Artur Skowronek. - Damian Salwin współpracuje z nami zdalnie. Jest do dyspozycji zarówno zawodników, jak i trenerów - według indywidualnych potrzeb. Myślę, że sytuacja na świecie sprowokowała nas do wielu refleksji. Bardziej doceniamy, szanujemy i wzmacniamy pasję do piłki nożnej, ale poza tym mocniej pielęgnujemy nadrzędne wartości życia, jak zdrowie i rodzina. Jestem przekonany, że po zwycięstwie nad koronawirusem wszyscy do codziennych zajęć wrócimy silniejsi.”

***

„Bądźmy bardzo odpowiedzialni”

„Sami kibice wpadli na dosyć oryginalny pomysł. Otóż z ich inicjatywy uruchomiono sprzedaż... wirtualnych biletów na mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, który miał zostać rozegrany jutro, a który nie dojdzie do skutku z wiadomych przyczyn. Zakup biletu jest formą dobrowolnej pomocy dla klubu, nie uprawnia do wstępu na stadion, nie podlega wymianie, natomiast stanowi pamiątkę i jest dowodem zaangażowania w życie klubu. Bilety dostępne są wyłącznie poprzez sprzedaż online, w trzech wersjach: normalny, VIP Silver oraz VIP Gold (posiadacze tej kategorii dodatkowo otrzymają upominek z autografami zawodników do odbioru po ustaniu zagrożenia epidemicznego). Sprzedaż potrwa do soboty do 18.00.

***

„Jarosław Skrobacz: Opanowałem do perfekcji… Netflixa!”

„Ma pan teraz więcej, czy mniej pracy niż wówczas, gdy odbywały się normalne treningi? Jest pan zadowolony z pracy wykonywanej przez piłkarzy?
Każdy z zawodników dostał inny zakres pracy, biega na określonych prędkościach. Traktujemy to jako „zadanie domowe”. Mamy tak precyzyjne aplikacje, że wiemy nie tylko jak realizują przydzielone zadania, ale nawet gdzie biegają. Ale nawet gdyby nie było możliwości precyzyjnej kontroli poczynań piłkarzy, jestem przekonany, że są na tyle świadomi, by solidnie wykonywać swoje obowiązki i trzymać formę. Nie wyobrażam sobie, by którykolwiek z zawodników nie chciał tego robić.

Sam pan codziennie przegląda wyniki swoich piłkarzy? Rozmawia pan na ten temat z pozostałymi członkami sztabu szkoleniowego? 
Każdego wieczoru - najczęściej po 21.00 - sprawdzam wykonanie „pracy domowej” przez zawodników, nie mam żadnych zastrzeżeń do jej realizacji. A konsultować się z innymi członkami sztabu nie ma potrzeby, bo każdy z nich ma dostęp do aplikacji i do wyników. Ale od czasu do czasu rozmawiamy telefonicznie, lecz na różne tematy, związane oczywiście z piłką nożną i naszą drużyną.” 

***

„Włosi chcą już trenować”

„Włochy toczą dramatyczną walkę z epidemią, wzrasta liczba ofiar, a tymczasem wiele klubów szykuje się na rozpoczęcie treningów w najbliższych dniach, chociaż nie wiadomo jeszcze, kiedy rozgrywki zostaną wznowione. Prawdopodobnie na początku maja. Orędownikiem tego jest prezes Lazio Claudio Lotito, czemu zdecydowanie sprzeciwiają się lekarze, wspierani przez dyrektora Interu, Beppe Marottę. Zresztą Lotito i Marotta to tradycyjni przeciwnicy we wszelkich dyskusjach na temat calcio. Lotito uważa, że istnieją już bezpieczne warunki dla „rozgrzania mięśni”. Podobnie myślą w Neapolu, gdzie Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński mają zacząć zajęcia w najbliższy poniedziałek.”

***

„Chciał go kiedyś Real Madryt...”

„Po meczu z Realem podszedł do mnie trener Leo Beenhakker, który prowadził wtedy „Królewskich”, i zapytał: „jak mogę sprowadzić tego młodego chłopaka, który strzelił nam tak pięknego gola?”. Odpowiedziałem mu, że nie jestem władny, by wypowiadać się na ten temat. Nie ja byłem wtedy w klubie odpowiedzialny za transfery - wspomina Marcin Bochynek. Do Realu Jegor jednak nie trafił. Nadal grał w Zabrzu, by wiosną 1995 roku - na kilka miesięcy - znaleźć się w izraelskim Hapoelu Hajfa. Potem wrócił do Górnika, a zimą 1996 roku został zawodnikiem Stali Mielec. - Kontaktował się wtedy ze mną, była opcja jego wyjazdu do jednego z klubów 2. Bundesligi, ale potem sprawa się urwała - mówi Jan Loscha, były działacz Górnika Zabrze, od lat mieszkający w Niemczech.”

***

„Seweryn Siemiakowski: Jesteśmy w formie, by przeskakiwać przeszkody”

„Miasto na promocję przez sport zapisało w budżecie 2 miliony złotych.
Od środy „wisi” już rozpisany przetarg. Przystępujemy do niego, mamy przygotowaną ofertę. Potrwa 40 dni, musimy poczekać, aż zostanie rozstrzygnięty. Wierzę, że bez żadnych komplikacji go wygramy i środki z miasta będą do nas spływać. Mamy obiecane, że będzie się to działo trochę szybciej niż w poprzednim roku. Dodam, że jesteśmy na finiszu regulowania pewnych zobowiązań, które są częścią tego garba, z jakim żyjemy. Wkrótce będzie nam ciut lżej. Dogadaliśmy się też z ZUS-em, spłacamy raty, pilnując zarazem bieżących kwestii. Spływa coraz więcej środków z gadżetów, jakoś zaczyna to funkcjonować. Jeśli wszyscy będą pomagać, to wyjdziemy na prostą. Gdy ruszymy ze świadczeniami promocyjnymi dla miasta, to powinniśmy złapać większą płynność, będzie spokojniej. A gdy poukłada się w pełni z Albą, to nasz budżet się zepnie.”

 

SUPER EXPRESS

„Jakub Błaszczykowski przekaże prawie pół miliona złotych na walkę z koronawirusem!”

„Powstało mnóstwo inicjatyw, które dają wiarę, że będzie dobrze. Przyłączył się do tego również Jakub Błaszczykowski. Reprezentant Polski poinformował w mediach społecznościowych, że jego fundacja przekaże 400 tysięcy złotych na walkę z koronawirusem. - Przed nami wielkie wyzwanie! Musimy zmierzyć się z tym RAZEM. Tylko wspólnymi siłami możemy zmienić oblicze pandemii. To dla nas wielki test empatii i odpowiedzialności. Kochani, bardzo Was proszę nie bagatelizujcie problemu, zostańcie w domu i stosujcie się do zaleceń. Dbajcie o swoich bliskich i siebie - czytamy we wpisie kapitana Wisły Kraków.”

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się