Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Bartek Syta / PressFocus

Jeśli najdrożsi w Ekstraklasie, to głównie w Lechu i Legii

Autor: Paweł Łopienski
2020-05-21 19:55:16

Transfer Radosława Majeckiego do AS Monaco to dobry przykład na to, że z Ekstraklasy można wypłynąć za spore pieniądze. W kolejce czekają również inni utalentowani Polacy, dla których mogą to być ostatnie miesiące na polskich boiskach. Czas więc przyjrzeć się najdroższym piłkarzom w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Jedenastka złożona z najdroższych zawodników w Ekstraklasie według portalu transfermarkt.de. Łącznie warta jest ona nieco ponad 25 milionów euro.

BRAMKARZ

Radosław Majecki – 4,5 mln euro

Najbardziej wartościowy z tego zestawienia, ale nie ma czemu się dziwić, skoro zimą został sprzedany za rekordową dla Ekstraklasy kwotę siedmiu milionów euro do AS Monaco. To ostatnie miesiące, kiedy będziemy mogli podziwiać Majeckiego na polskich boiskach, a dla piłkarza najlepszym możliwym zakończeniem tego etapu w karierze będzie zdobycie mistrzostwa Polski. I choć nie będzie ono pierwszym w jego karierze (triumfatorem tych rozgrywek został już trzy lata temu), ale to smakować będzie wyjątkowo dobrze ze względu na zdecydowanie większy wkład w postawę drużyny.

OBROŃCY

Robert Gumny – 3,8 mln euro

Może i prawy obrońca Lecha Poznań w ostatnich miesiącach nie występował ze względu na groźny uraz, ale nie zmienia to faktu, że nadal jest jednym z najbardziej wartościowych graczy w lidze. Pandemia koronawirusa dała czas Gumnemu na wyleczenie kontuzji i możliwe, że najbardziej perspektywicznego zawodnika na tej pozycji w lidze obejrzymy w najbliższych tygodniach. Dojście do dawnej formy może zająć mu chwilę czasu, aczkolwiek na tej pozycji swoich konkurentów zostawił daleko w tyle, a w przeszłości łączony był chociażby z Borussią Moenchengladbach.

Mateusz Wieteska – 1,3 mln euro

Nazwisko środkowego obrońcy Legii Warszawa może nieco dziwić, ponieważ z pewnością znajdziemy kilku innych lepszych graczy na tej pozycji. Szczególnie, że choć Wieteska rozegrał w tym sezonie 19 spotkań w lidze, to nie zawsze miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce. Lecz szybki rozwój zawodnika, a także jego młody wiek, sprawiły, że zagraniczne kluby nie wyciągną go ze stolicy Polski za ochłapy. 

Bogdan Tiru – 1,2 mln euro

Jedyny przedstawiciel Jagiellonii Białystok w tym zestawieniu. Ale czy również możemy powiedzieć, że spodziewaliśmy się tutaj akurat tego obrońcy? Sprowadzenie reprezentanta Rumunii było jednym z najciekawszych zimowych ruchów w Ekstraklasie, bo przecież defensor z Viitorulem Contanta wygrał wszystkie możliwe trofea: był mistrzem kraju, zdobył Puchar i Superpuchar. Tiru już w pierwszych meczach w barwach nowego zespołu udowodnił, że nie stało się to przez przypadek. A upływający czas powinien na dodatek działać na jego korzyść. Wkrótce więc może stać się jednym z najlepszych defensorów na polskich boiskach.

Michał Karbownik – 3,6 mln euro

Prawdziwy diament w Ekstraklasie. Choć w tej chwili wyceniany na niewiele mniej od Roberta Gumnego, to lewy defensor Legii jest znacznie bliżej zagranicznego transferu. I o ile nie zdarzy się nic nieoczekiwanego, będziemy świadkami nowego rekordu za sprzedaż, a Legia otrzyma kolejne duże pieniądze za swojego wychowanka. Zawodnika obserwuje pół Europy, dlatego zmiana klubowych barw to tylko kwestia czasu. Dlatego śpieszmy się podziwiać go na naszych boiskach, bo już niedługo zacznie się dla 19-latka nowy etap w karierze. A jego wartość podskoczy mocno w górę.

POMOCNICY

Roman Prochazka – 1,4 mln euro

30-letni środkowy pomocnik do Górnika trafił zimą z wolnego transferu. W rundzie jesiennej reprezentował barwy czeskiej Viktorii Pilzno, jest też trzykrotnym reprezentantem swojego kraju. 

- Trafił do nas piłkarz, który zajmował bardzo wysoką pozycję na liście życzeń trenera i na którym bardzo nam zależało. To doświadczony pomocnik, który w każdym z klubów, w którym grał, prezentował wysoki poziom i dobrą dyspozycję udokumentowaną bramkami i asystami. Pracowaliśmy nad tym wzmocnieniem przez kilka tygodni – mówi nowy prezes Górnika, Dariusz Czernik.

Występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy zobowiązują i tak właśnie jest w przypadku Prochazki, który w ekipie zabrzan zdążył zaprezentować się z bardzo solidnej strony. Nic dziwnego, że wart jest najwięcej z całej Ekstraklasy, przebijając takich piłkarzy jak Dominik Furman, Taras Romanczuk, Domagoja Antolicia, Andre Martinsa czy Pedro Tibę. 

Walerian Gwilia – 1,6 mln euro

Choć Aleksandar Vuković nie zawsze wystawiał go w wyjściowej jedenastce, to nawet jeśli wchodził z ławki, to pokazywał jakość. Gruzin ma pozytywny wpływ na kolegów z drużyny, a przecież należy pamiętać, że do Warszawy przeprowadził się dopiero zeszłego lata. Gwilia na początku sezonu wydawał się najlepszym piłkarzem Legii i transferowym strzałem w dziesiątkę wicemistrza Polski. Dzięki doskonale bitymi stałymi fragmentami gry zaliczył sześć asyst, do tego dołożył cztery asysty. Dlatego też nie dziwi nas jego obecność w tym zestawieniu, pomimo że niewiele mniej warci są Bartosz Slisz czy Andre Martins.

Kamil Jóźwiak – 2,7 mln euro

Drugi, po Robercie Gumnym, piłkarz reprezentujący barwy Lecha Poznań. Już w poprzednich okienkach transferowych przebąkiwało się o możliwym transferze skrzydłowego, jednak młodzieżowiec pragnął pozostać jeszcze w Ekstraklasie. I chyba to był dobry wybór, bo 22-letni piłkarz ma za sobą udany sezon – okraszony debiutem w seniorskiej reprezentacji Polski. „Kolejorz” może już szykować się na porządne wzmocnienie klubowej kasy, bo Jóźwiak zasłużył sobie na głośny transfer.

Filip Marchwiński – 2,3 mln euro

Skoro była mowa o największych talentach Lecha, to należy również wspomnieć o Filipie Marchwińskim, który wzbudza zainteresowanie europejskich klubów, pomimo zaledwie 11 występów w tym sezonie. 18-latek w ostatnich miesiącach zmienił agencję menedżerską na włoską, dlatego ten kierunek może być przez niego preferowany. I choć mowa o wielkim talencie, to jeszcze nie poznaliśmy pełni jego umiejętności na murawie. Jeśli szybko nie wyfrunie, to udanymi występami powinien jeszcze podnieść swoją wartość.

Paweł Wszołek – 1,6 mln euro

Nieoczekiwanie we wrześniu ubiegłego roku wrócił do Polski i zasilił szeregi warszawskiej Legii. Z miejsca Wszołek stał się ważną postacią pierwszego zespołu, przypominając sobie. W 16 meczach zdobył pięć bramek i zanotował pięć asyst, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Jeśli utrzymałby tę dyspozycję, to kto wie, czy Jerzy Brzęczek nie zaprosi go na zgrupowanie reprezentacji. Takim przebiegiem wydarzeń nie byliśmy zbytnio zaskoczeni.

NAPASTNIK

Christian Gytkjaer – 2 mln euro

O wpływie duńskiego napastnika na wyniki Lecha w ostatnich sezonach nie trzeba przypominać. Gdy jednak wykreślimy go z listy zawodników „Kolejorza”, to powstanie ogromna wyrwa, co z pewnością jest pokojem do niepokoju trenera Dariusza Żurawia. Co prawda doszło do podpisania przez piłkarza aneksu, ale mówiącego jedynie o występach Gytkjaera do końca aktualnego sezonu Ekstraklasy. Tym bardziej szkoda Lechowi oddawać zawodnika, który w tej chwili jest najbardziej wartościowym graczem w lidze na swojej pozycji. 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się