Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia:

Ekstraklasa: Pogoń straci kolejną gwiazdę? Grecy zainteresowani Feliksem. Kuveljić na stałe w Krakowie

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-05-30 01:23:24

W piątek w końcu ruszyła Ekstraklasa, ale jeszcze przed pierwszym gwizdkiem głośno zrobiło się o Srdjanie Spiridonoviciu, który odejdzie do Crvenej zvezdy, ale kulisy tego transferu są kuriozalne. Ponadto Grecy interesują się Jorge Feliksem, a w Koronie w końcu dogadali się w sprawie obniżki pensji. Co jeszcze w naszym przeglądzie?

Spiridonović ma ofertę z Crvenej zvezdy 

W czwartek serbskie media podały informację o ofercie dla Srdjana Spiridonovicia z Crvenej zvezdy, w piątek potwierdziły to również polskie media. Co ciekawe, skrzydłowy Pogoni Szczecin ponoć tak napalił się na ten transfer, że natychmiast zgłosił kontuzję pachwiny. O swoich wątpliwościach do tego urazu ciekawie mówił Dariusz Adamczuk dla Weszło FM:

Zgłosił kontuzję pachwiny. Badanie USG pokazało jakieś blizny. Sytuacja trochę…  Ja też mam jakieś blizny. Dostaliśmy ofertę z Serbii, a Spiridonović ma wpisaną kwotę odstępnego. Jako klub nie mamy dużo do powiedzenia…

Według ustaleń „Super Expresu” Pogoń dostanie za Austriaka 300 tys. euro. Przypominamy, że podczas przerwy w rozgrywkach klub opuścił inny lider zespołu: Zvonimir Kozulj. 

Źródło: Weszło, SE

***

Grecy zainteresowani Feliksem

Według informacji Krzysztofa Brommera z dziennika „Sport”, Jorge Feliksem poważnie interesuje się Panathinaikos, o czym w połowie maja miały informować greckie media. 

Źródło: Twitter

***

Roma nie wykupi Pleśnierowicza

AS Roma nie skorzysta z opcji wykupi Wiktora Pleśnierowicza i obrońca wróci do Lecha Poznań.

Źródło: Twitter

***

Wisła wykupiła Kuveljicia

Wisła Kraków wykupiła 23-letniego pomocnika Nikolę Kuveljicia z FK Javor na mocy zapisu w jego umowie i zawarła z nim nowy trzyletni kontrakt z opcją przedłużenia.

Źródło: Wisła Kraków

***

Opóźni się modernizacja stadionu Rakowa?

Krajowa Izba Odwoławcza uznała odwołanie jednej z firm dotyczące przetargu na modernizację stadionu Rakowa Częstochowa. W związku z tym cała inwestycja może się przesunąć w czasie, a gra drużyny w następnym sezonie Ekstraklasy, o ile zespół Marka Papszuna wywalczy utrzymanie, stoi pod znakiem zapytania.

Źródło: WP 

***

Cracovia wypłaci obcięte pensje w przypadku wywalczenia miejsca pucharowego

Michał Probierz w środowym Hejt Parku zdradził, że w przypadku zajęcia przez Cracovię miejsca w tabeli gwarantującego prawo do gry w europejskich pucharach, klub wypłaci pieniądze, które zostały zawodnikom obcięte z uwagi na zawieszenie ekstraklasowych rozgrywek.

Źródło: Kanał Sportowy

***

Korona dogadała się w sprawie obniżek pensji piłkarzy

Bardzo dobra informacja, szkoda, że tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Korona Kielce doszła do porozumienia z wszystkimi swoimi zawodnikami w sprawie czasowego obniżenia wynagrodzenia.

Źródło: Echo Dnia Świętokrzyskie

***

Wisła Kraków dogadała się z miastem

W środę została podpisana umowa z Miastem Kraków, na mocy której Wisła Kraków będzie płacić za wynajem stadionu na mecze Ekstraklasowe 33 tys. zł zamiast 123 tys. zł. Obniżka będzie obejmować wszystkie mecze „Białej Gwiazdy” do końca bieżącego sezonu.

Źródło: Wisła Kraków

***

„Vesović: Chcemy zdobyć psychiczną przewagę”

„Lider rozgrywek wznowi grę w PKO Ekstraklasie od meczu w Poznaniu. Lubisz spotkania z Lechem?

Marko Vesović: Zdecydowanie! To wyjątkowe mecze dla wszystkich zawodników. Każdy jest bardzo zmotywowany, bo wszyscy wiedzą, o co chodzi w takich spotkaniach. Wygrana może być dla nas kapitalnym wydarzeniem. Szkoda, że nie będzie kibiców, ale dla nas to wciąż mecz, który można określić mianem derbów. Chcemy być jak najlepiej przygotowani, bo to nie będzie łatwe spotkanie. Lech też będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, ale mam nadzieję, że wrócimy do Warszawy z trzema punktami.

Spotkanie z Lechem, z którego masz najlepsze wspomnienia?

Bardzo dobrze wspominam mecz, po którym świętowaliśmy w Poznaniu mistrzostwo. Prowadziliśmy 2:0. Co prawda spotkanie nie zostało dokończone, ale radości nie brakowało. Nie sposób zapomnieć też o meczu, w którym strzeliłem gola. To był idealny początek, bo pokonałem bramkarza już w drugiej minucie. Ostatecznie wygraliśmy 2:1. To spotkania, które na pewno zostaną w mojej pamięci do końca życia.

Legia nie wie czego spodziewać się po Lechu i na odwrót. To duże utrudnienie?

Zobaczymy. To ważne spotkanie dla obu drużyn. Uważam, że ten kto wygra w Poznaniu, zdobędzie dużą przewagę psychiczną. Musimy być gotowi na wszystko. Losy mistrzostwa nie będą zależały od spotkania z Lechem, ale nie można odmówić sobotniej rywalizacji dużego znaczenia.

Więcej TUTAJ

***

„Adam Marciniak: Derby doskonałą okazją do przełamania”

„Jakie dla was ma znaczenie to, że akurat po takiej przerwie zagracie w derbach z Lechią Gdańsk?

Adam Marciniak: Jest to doskonały mecz na przełamanie. Wiadomo w jakiej sytuacji jesteśmy. Czeka nas 11 finałów i zwycięstwo w niedzielnym meczu dałoby na pewno niesamowitego kopa i zacementowało wiarę, że wszystko jest możliwe. Nic lepszego nie mogło nas spotkać.

Arka Gdynia nie wygrała jeszcze z Lechią Gdańsk od czasu powrotu do ekstraklasy. Gracie na wyjeździe, ale bez kibiców. Czy upatrujecie w tym większej szansy na zwycięstwo?

Wydaje mi się, że Lechia straci atut swojego boiska. Z własnymi kibicami gra się łatwiej, co zresztą pokazują statystyki na całym świecie. Trzeba powiedzieć wprost, że to lekko zadziała na naszą korzyść.

Grał pan już przy pustych trybunach. Bez kibiców gra się trudniej, czy może lżej, bo łatwiej można skupić się na grze?

Raz miałem okazję zagrać w takim spotkaniu (Cracovia - Pogoń Szczecin). Muszę przyznać, że grało się dziwnie. Ciężko powiedzieć, czy lepiej, czy gorzej, ale na pewno grało się inaczej. Z jednej strony każdy wiedział, że to walka o punkty. Z drugiej - bez otoczki wyczuwało się atmosferę sparingu. Życie pokaże dla których był to plus, a dla których minus. Nie mniej dla wszystkich to nowe doświadczenie. Od najmłodszych lat każdy ma w głowie, że są jacyś kibice, bo na początku byli to rodzice czy koledzy ze szkoły. Teraz szybko trzeba zaadaptować się do nowych warunków.

Więcej TUTAJ

***

„Balić: Czasami już w chwili wyjścia z szatni dostaję żółtą kartkę”

„Czujesz czasami, że pokutujesz nie za faktyczne przewinienia, a za reputację?

Sasa Balić: Czasami już w chwili wyjścia z szatni dostaję żółtą kartkę. Dobrze, że w lidze dostałem ich „tylko” 28. Na wiele zasłużyłem, oczywiście. Ale zdarza się, że dostaję żółtko, gdy nic takiego nie zrobiłem. Pierwsze mocniejsze wejście i już żółta kartka. Nie przeczę, jestem obrońcą twardym, agresywnym. Ale mam wrażenie, że czasami sędziowie dają mi kartki nie za sam faul tylko po to, żeby mnie na resztę meczu uspokoić. Muszę uważać, by dostać tych kartek jak najmniej do końca sezonu, bo łatwo się je łapie, a na mojej pozycji Zagłębie ma tylko młodych chłopaków.

Masz imidż twardego gościa. Marouane Fellaini powiedział kiedyś, że wiele upomnień dostał nie za faul, a ze względu na fryzurę.

Wyglądam jak wyglądam, takiego mnie mama urodziła (śmiech). Ale czy jestem brutalny? Nie wydaje mi się. Ale z drugiej strony przychodzili do Zagłębia zawodnicy z innych polskich klubów i mówili mi, że byli przekonani, że jestem typowym brutalem. Jasne, czasem zdarzy się mi, jak każdemu piłkarzowi, źle wyglądający faul. Ale to nie tak, że chcę ludzi na boisku pozabijać.

Masz poczucie, że przez to czasami umykają twoje inne walory? Szybkościowe, techniczne.

Zgadza się. Już trzy lata gram w polskiej lidze, nie jestem jakimś anonimem i każdy pewnie wyrobił sobie już o mnie jakieś zdanie. Nie będę mówił, że jestem najlepszy piłkarsko, bo nie jestem. Ale brutalem też nie. Jestem zawodnikiem zespołowym. Mam na tyle doświadczenia, by dostrzec, że zespół czasami gra za mało agresywnie. Jeśli więc jest potrzebne podostrzenie, żeby obudzić drużynę, jestem do tego pierwszy. Ktoś to może docenić, ktoś nie. Mam już 30 lat więc już na pewno się nie zmienię.

Więcej TUTAJ

***

„Krzysztof Marciniak: W emocjach trudno o piękny język"

„Jak będzie wyglądała praca ekipy Canal + w nowych realiach?

Izolacją zostało objętych trzynastu naszych reporterów. Nie było możliwości, żeby wyłączyć z pracy całą naszą redakcję. Wymieniona grupa przeszła izolację, testy i będzie dopuszczona do pracy w strefie zero, tzn. wprost z murawy stadionów.

Wydzielone strefy na stadionie, piłkarze i sztaby ze specjalnymi zasadami sanitarnymi, a co z reporterami? Pomeczowe relacje i rozmowy z piłkarzami wprost z murawy pozostaną niezmienione?

Same rozmowy będą przeprowadzane za pomocą długiej na ponad dwa metry tyczki z mikrofonem na czubku. Takie rozwiązanie zapewni bezpieczeństwo reporterowi i rozmówcy.

Jakie zmiany czekają komentatorów?

Będziemy komentować z Warszawy - w dziuplach, które również zostały w specjalny sposób odkażone i przygotowane. Z czasem, kiedy obostrzenia zostaną poluzowane, być może my również wrócimy na stadiony.

Więcej TUTAJ

***

„Majdan: Bez dopingu brakuje adrenaliny”

„Jak podszedł pan do pomysłu powrotu Ekstraklasy, to dobry pomysł czy jednak zbyt ryzykowny?

Radosław Majdan: Bardzo dobry. Piłkarze według badań duńskich naukowców, są w grupie najmniej narażonej na zakażenie. Największy minus dotyczy oczywiście grania przy pustych trybunach.

To duży problem dla piłkarza?

Tak, zdecydowanie. Ale też dla kibica. Oglądałem mecz Borussia - Bayern na dwóch kanałach. Na jednym było bez dopingu, naturalnie, na drugim z dopingiem z TV, zresztą zręcznie moderowanym. I ten drugi mecz był znacznie lepszy w odbiorze. Trochę się dziwię, że kluby nie robią podobnego dopingu podczas meczów, żeby zawodnicy to słyszeli. Z perspektywy piłkarza przebywającego na płycie różnica jest jeszcze większa. Gdy nie ma dopingu, ciężko się skoncentrować. Kibice wpływają na mobilizację, bez nich adrenalina jest dużo mniejsza.

Faktycznie doping niesie piłkarzy, to nie jest tylko takie powiedzenie?

Jasne, że niesie. My w Szczecinie bardzo lubiliśmy grać na grupę najbardziej zagorzałych fanów, którzy byli na łuku, Widzew lubi atakować na trybunę pod zegarem. Wtedy masz dodatkowy bieg, zyskujesz przewagę nad przeciwnikiem.

Więcej TUTAJ

***

„Golański: Sygnał Koronie powinien dać prezes”

Trener Bartoszek mówi o tym, że widzi w swojej drużynie nie jednego, a kilku liderów. Kto to może być?

Paweł Golański: Trener zawsze musi tak mówić, bo musi swoich piłkarzy motywować. Gdyby powiedział inaczej, to by sam sobie strzelał w kolano. Co do piłkarzy, którzy mogą dźwignąć Koronę mentalnie, to na pewno będą to zawodnicy, którzy utożsamiają się z tym klubem, a więc Marcin Cebula, Jakub Żubrowski, wspomniany wcześniej Jacek Kiełb, młodzi zawodnicy, jak Dawid Lisowski, czy Mateusz Sowiński. To na pewno piłkarze, którzy zrobią wszystko, aby Korona utrzymała się w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że takim motorem napędowym będzie też kapitan. Od Adnana Kovacevicia trzeba wymagać bardzo dużo i mam nadzieję, że on nie będzie myślał w tym momencie o transferze. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwe dla niego, bo pewne decyzje już zapadły, ale obecnie jest w Koronie, której wiele zawdzięcza. Mam nadzieję, że zachowa się jak prawdziwy mężczyzna i będzie napędzał swoich kolegów. To solidny piłkarz, który swoją charyzmą i nastawieniem może spowodować pozytywny bodziec jeśli chodzi o pozostałych zawodników.

A co ze sprawami finansowymi?

Porozumienie w sprawie obniżenia wynagrodzeń pewnie prędzej, czy później zapadnie. W mojej ocenie teraz najważniejsze jest, aby piłkarze wyczyścili głowę, nie myśleli o finansach, nie prowadzili rozmów i wrócili do nich za jakiś czas. Agenci prowadzą rozmowy, ale piłkarz musi się teraz skoncentrować na walce. Przed nimi jedenaście bitew na boisku o przyszłość klubu. Aspekt finansowy jest oczywiście ważny dla piłkarzy, bo gra się też dla pieniędzy, ale ta otoczka jest tak duża, że na pierwszym planie powinno być grane. Wszystko pozostałe powinno zostać odsunięte na bok. Jasny sygnał do piłkarzy, żeby utrzymać Koronę w Ekstraklasie, powinien dać przede wszystkim prezes. Jeśli drużyna się utrzyma, to  jestem przekonany, że klub będzie w stanie spłacić wszystkie zaległości.

Więcej TUTAJ

***

Nowy partner techniczny Pogoni

Źródło: Pogoń

***

„Sevela: Za tydzień chcemy być pewni awansu do górnej ósemki”

Wypowiedź Martina Seveli, trenera Zagłębia Lubin, po meczu z Pogonią:

„Rozegraiśmy dobry mecz. Od początku dominowaliśmy. Dobrze graliśmy w ofensywie. W pierwszej połowie strzeliliśmy trzy bramki, ale mieliśmy dużo okazji. W drugiej połowie zmieniliśmy strategię na defensywną. Czekaliśmy na straty piłki przez Pogoń. Chcieliśmy robić szybkie ataki. Było kilka takich 3 na 3. Brakowało nam finalnego podania. Komplet punktów jedzie z nami do Lubina. Trzy bramki na wyjeździe to dla nas bardzo dobry wynik. Mamy tydzień, żeby przygotować się do kolejnego meczu. Chcemy po meczu za tydzień mieć awans do górnej ósemki, dlatego damy z siebie maksimum”.

Źródło: pogonsportnet.pl

***

„Runjaić: Dla Zagłębia był to prosty mecz”

Wypowiedź Kosty Runjaicia, trenera pogoni, po meczu z Zagłębiem.

„Na pewno inaczej wyobrażaliśmy sobie mecz. Wynik nas zawiódł podobnie jak gra w defensywie. Wiedzieliśmy, że Zagłębie ma jakość w ofensywie. Nie wiedziałem, że z taką łatwością będą przechodzić przez naszą obronę. Jeżeli po takiej przerwie, tak szybko tracisz gola, to wiadomo, że nie będzie łatwo. Staraliśmy się, ale w każdej akcji Zagłębie było niebezpieczne. Próbowaliśmy w drugiej połowie, mieliśmy kilka okazji, ale się nie udało. Zagłębie pokazało jakość. Satarliśmy się, ale niedostatecznie. Dla Zagłębia był to prosty mecz. Mogli na nas czekać i grać z kontry. Jeżeli chcemy sobie poradzić z Cracovią, to nawet nie wiem, o ile procent musimy się poprawić. Pozytywem jest to, że mamy kilka dni, by porozmawiać o tym meczu. Chcemy pokazać się z lepszej strony za tydzień”.

Źródło: pogonsportnet.pl

***

„Papszun: Trzeba mieć charakter, żeby po takiej przerwie zagrać w Ekstraklasie”

Wypowiedź Marka Papszuna, trenera Rakowa, po meczu ze Śląskiem: 

„Myślę, że po tak długiej przerwie był to niezły mecz. Tempo było moim zdaniem zadowalające. Stworzyliśmy sporo sytuacji i mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. Nie uniknęliśmy kilku błędów i wygralibyśmy, gdyby ... i tu postawię trzy kropki. Zawodnicy wytrzymali fizycznie oceniam ten pierwszy mecz dobrze. Żeby po takiej przerwie zagrać w Ekstraklasie trzeba mieć charakter, dlatego skorzystałem tutaj dziś z pomocy Oziębały. Ten zawodnik wygląda bardzo dobrze fizycznie, ma serce i pasję do piłki. Szkoda, że ta zmiana nie przyniosła wymiernych efektów, ale uważam, że Przemek wykonał dobrze swoje zadanie”.

Źródło: slasknet.com

***

„Lavicka: Pokazaliśmy charakter”

Wypowiedź Vitezslava Lavicki, trenera Śląska, po meczu z Rakowem:

„Widzieliśmy pierwszy mecz po długiej przerwie i obie ekipy były bardzo zaangażowane i walczyły do samego końca. My mieliśmy swoje sytuacje, ale Raków też miał swoje. Straciliśmy bramkę w końcówce po braku współpracy w naszej obronie. Jednak ja w mojej drużynie widziałem dziś walkę do ostatniej minuty. Był to pierwszy mecz po przerwie, były momenty dużej intensywności z naszej strony. W ostatniej części było trochę gorzej, wychodziło zmęczenie, ale moi zawodnicy pokazali charakter”. 

Źródło: slasknet.com


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się