Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Norbert Barczyk / PressFocus

Chyba najsłabszy mecz "Zielonych" w sezonie. Kuchta nawet nie musi iść pod prysznic. Odra 2:0 Warta

Autor: Bartosz Adamski
2020-06-13 18:40:41

Nie będziemy Wam ściemniać, że obejrzeliśmy w tym sezonie każdy mecz Warty Poznań od deski do deski, ale możemy z pełnym przekonaniem stwierdzić, że podopieczni Piotra Tworka gorszego nie zagrali. Bo po prostu się nie dało. Wicelider I ligi na boisku zespołu ze strefy spadkowej po prostu nie istniał. Odra Opole musiała to wykorzystać i zwyciężyła dość przekonująco.

Wystarczy powiedzieć, że Warta Poznań przez cały mecz oddała raptem jeden celny strzał! Choć w zasadzie tej sytuacji z doliczonego czasu gry nawet nie można nazwać uderzeniem, bo piłka po prostu odbiła się od Mateusza Szczepaniaka i Mateusz Kuchta nie miał najmniejszych problemów z jej złapaniem. Ogółem bramkarz Odry Opole mógł rozstawić we własnym polu karnym leżaczek, wziąć sobie do jednej ręki Namysłów (zakładamy, że to się najczęściej pije w opolskiem), a do drugiej "Wielką księgę zabijania nudy". Jego zespół i tak nie straciłby punktów. Jeśli od czegoś Kuchta się spocił, to raczej od słońca, bo pracy praktycznie nie miał.

Podejrzewamy, że jedyny strzał w światło bramki to zasługa czerwonej kartki dla Szymona Skrzypczaka kilka minut wcześniej. 30-letni napastnik w dziewięć minut zasłużył na dwa napomnienia (drugą żółtą dostał za utrudnianie wybicia Adrianowi Lisowi) i mimo pojawienia się na boisku w 80. minucie, nawet nie wytrwał do końca. Dopóki Odra grała w komplecie, skutecznie wybijała Wartę z rytmu. Dopiero w samej końcówce ekipa z Poznania wykazywała więcej inicjatywy.

Generalnie trzeba zaznaczyć, że opolanie nie zagrali wielkiego spotkania. Bo i nie musieli. Oddali raptem sześć strzałów, a to i tak wystarczyło na fatalnie dysponowanych gości. Zaledwie jedna składna akcja w pierwszej połowie to było dość, by objąć prowadzenie. Arkadiusz Piech ładnie sklepał piłkę z Kacprem Tabisiem i po krótkim słupku władował ją obok Lisa.

Obrazu gry nie zmieniła nawet podwójna zmiana, na jaką w przerwie zdecydował się trener Piotr Tworek. Za bezbarwnych Mariusza Rybickiego i Gracjana Jarocha pojawili się na placu Michał Jakóbowski oraz Mateusz Szczepaniak, lecz nie odznaczyli się niczym szczególnym w ofensywie. Szczepaniak za to pokazał się w obronie, choć nie w takim kontekście, o jakim marzył. To po jego faulu na Tabisiu sędzia Daniel Kruczyński wskazał na wapno. Z wykorzystaniem rzutu karnego najmniejszych problemów nie miał Krzysztof Janus i to trafienie w zasadzie zamknęło spotkanie.

Trudno nawet powiedzieć, by Warta przez 90 minut jakkolwiek zagroziła Kuchcie, nie mówiąc nawet o sytuacji bramkowej. Serce trenerowi gospodarzy Dietmarowi Brehmerowi zabiło trochę mocniej raczej tylko, gdy główkował Bartosz Kieliba pod koniec spotkania, ale piłka poleciała w boczną siatkę. Poza tym totalna mizeria, aż niepodobna do "Zielonych". Najlepiej ich występ podsumowuje sytuacja z samej końcówki, gdy Kieliba podczas wybicia piłki z własnego pola karnego trafił w Tomasza Boczka i Odra dostała w prezencie rzut rożny. Poznaniacy byli bliżej wpakowania piłki do własnej bramki, niż do przeciwnika. Podobna sytuacja miała miejsce w pierwszej odsłonie, gdy nabity został Mateusz Kupczak i kapitan Warty musiał ratować zespół przed samobójem.

Odra po prostu skutecznie zneutralizowała całe zagrożenie ze strony wicelidera I ligi. To pozwoliło jej wydostać się przynajmniej na chwilę ze strefy spadkowej i może teraz z umiarkowanym spokojem obserwować, co zrobi GKS Bełchatów w starciu z Zagłębiem Sosnowiec.

Odra Opole - Warta Poznań 2:0 (1:0)

Arkadiusz Piech 36', Krzysztof Janus 50' karny

Odra: 69. Mateusz Kuchta - 77. Patryk Janasik, 27. Mateusz Kamiński, 2. Piotr Żemło, 18. Łukasz Winiarczyk - 80. Kacper Tabiś (67' 19. Jarosław Czernysz), 98. Mateusz Czyżycki, 14. Sebastian Bonecki, 5. Rafał Niziołek (76' 9. Tomáš Mikinič), 7. Krzysztof Janus - 28. Arkadiusz Piech (80' 20. Szymon Skrzypczak).

Warta: 1. Adrian Lis - 7. Michał Grobelny, 5. Bartosz Kieliba, 4. Tomasz Boczek, 3. Jakub Kiełb (75' 27. Serhij Napołow) - 18. Jakub Apolinarski, 21. Mateusz Kupczak, 6. Łukasz Trałka, 22. Robert Janicki, 19. Mariusz Rybicki (46' 11. Michał Jakóbowski) - 25. Gracjan Jaroch (46' 20. Mateusz Szczepaniak).

Żółte kartki: Piech, Czernysz, Skrzypczak - Grobelny, Trałka, Kupczak.

Czerwona kartka: Szymon Skrzypczak (89', za drugą żółtą).

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się