Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus

I liga: Wpadki kandydatów do awansu. Wigry jedną nogą w II lidze. Miedź wreszcie się obudziła? (video)

Autor: Filip Gierszewski
2020-06-20 15:00:32

Powiedzieć, że rozgrywana w środku tygodnia 26. seria spotkań I ligi była osobliwa, to jak nic nie powiedzieć. We wtorek uświadczyliśmy od niej trzech remisów (w tym Podbeskidzia z Puszczą), w środę ekipy podzieliły się na pół – najpierw dwie pary zremisowały (np. Radomiak z Zagłębiem), później bardzo gościnni okazywali się gospodarze (tu kładziemy nacisk na Wartę), którzy ulegali przyjezdnym pod każdym względem. W czwartek natomiast wisienki na torcie – dwa jednobramkowe wyniki i powrót Stali Mielec do elity tych rozgrywek.

Winszujemy wszystkim bukmacherskim wariatom, jeśli we wtorek zdecydowali się zaszaleć i, podobnie to jednego z całkiem znanych Twitterowiczów, obstawić na ten dzień trzy pierwszoligowe remisy. Trzeba przyznać, że bety pomysłowe, ale też trzymające się kupy. Spytacie się – czemu niby? No to posłuchajcie:

A) Jeśli wierzy się, że w tej lidze coś się czasem powtarza, to można było przewidzieć kolejny antyfutbol Chrobrgo Djurdjevicia. Tym razem z Jastrzębiem, które dodatkowo spisuje się bardzo chimerycznie, a więc punkcik dla głogowian był jak najbardziej w zasięgu ich rąk.

B) Podbeskidzie jest w tym roku na swój sposób potworem – to niepodważalne. Wcale jednak specjalnie nie musieli się go obawiać podopieczni Tomasza Tułacza. Runda jesienna była dla nich, przynajmniej względem wcześniejszych, wręcz tragiczna, ale restart tchnął w Puszczę nowego ducha (dwie wygrane i remis w czerwcu). Nie zapowiadało się więc na mecz do jednej bramki.

C) Mimo tego, że Odra Opole wraca do łask, przyszło jej tego dnia zmierzyć się z Sandecją, dzierżącej przejściowy tytuł „best of the rest”. To też mecz ekip grających ostrożnie, w oczekiwaniu na błąd rywala, więc aż prosiło się o remis.

I tak też się stało – na początek Chrobry bezbramkowo z Jastrzębiem, tu więc chyba nic więcej nie trzeba dodawać. Później Podbeskidzie cudem uratowało remis z Puszczą. No, może nie cudem, bo w drugiej połowie prowadzący goście ostatkiem sił bronili się przed kolejnymi kłuciami Górali, aż w końcu Konrad Niemczycki (który zresztą za swoje klejące łapy – obrona za polem karym -  powinien wcześniej wylecieć z boiska) skapitulować, gdy fantastycznie zza szesnastki „dokręcił” Sopoćko. A Sandecja z Odrą? Mecz podwyższonego ryzyka. Więcej o nim przeczytacie tutaj

Chrobry Głogów - GKS 1962 Jastrzębie 0:0

Chrobry: Szromnik - Ilków-Gołąb, Práznovský, Michalec (46’ Juraszek), Stolc - Ziemann, Drewniak, Mandrysz, Banaszewski (73’ Kozak) - Kowalczyk (66’ Lebedyński), Benedyczak.

GKS 1962: Pawełek - Kulawiak, Bojdys, Szymura,  Gojny - Galuška (90’ Karmański), Jaroszek, Norkowski, Tront, Ali (55’ Jadach) - Szczepan (81’ Adamek).

Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Práznovský - Jaroszek, Galuška.

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Puszcza Niepołomice 2:2 (1:2)

Michał Rzuchowski 5’, Mateusz Sopoćko 80’ - Michal Klec 26’, Maksymilian Sitek 42’

Podbeskidzie: Leszczyński - Jaroch, Komor, Baszłaj, Gach - Danielak (62’ Biliński), Rzuchowski (46’ Nowak), Figiel, Laskowski (46’ Sopoćko), Sierpina - Roginić.

Puszcza: Niemczycki - Čikoš, Czarny, Stefanik, Mikołajczyk - Sitek (75’ Nowak), Uwakwe, Serafin, Klec (66’ Żytek), Tomalski - Radionow (83’ Orłowski).

Żółte kartki: Rzuchowski, Laskowski, Komor, Gach - Serafin, K.Nowak, Niemczycki, Orłowski.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

SKRÓT MECZU

***

Sandecja Nowy Sącz - Odra Opole 1:1 (0:0)

Michal Piter-Bučko 74’ - Patryk Janasik 53’

Sandecja: Bielica - Danek, Piter-Bučko, Szufryn, Flis, Kun - Chmiel (82’, Klichowicz), Kanach, Walski (69’, Małkowski) - Korzym (87’, Kuźma), Gabrych.

Odra: Kuchta - Janasik, Kostrzycki, Żemło, Winiarczyk -  Tabiś (73’, Czernysz), Bonecki, Czyżycki, Mikinič (61’, 5. Niziołek), 22. Błanik (79’, 7. Janus) - 28. Piech.

Żółte kartki: Walski, Kanach, Chmiel - Janasik.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

SKRÓT MECZU

***

Dzień drugi maratonu z zapleczem ekstraklasy minął w tempie wyścigu kolarskiego – niby dość szybko, jednak nie na tyle, żeby porywać tłumy w ekstazę. Zaczęło się od zrywu radomian, którzy zagrali w Sosnowcu fenomenalną pierwszą połowę i uciekli w niej Zagłębiu na dwa gole. Niemniej Krzysztof Dębek wyciągnął po przerwie swojego asa z rękawa – Fabiana Piaseckiego, który dwoma trafieniami zniwelował radomską grupę ucieczkową, a co za tym idzie dał swej drużynie ważne oczko z trudnym rywalem. To jednak nie wszystko – Piasecki oddalił się też w klasyfikacji strzelców od innych goniących go snajperów.

Kontynuując rowerową metaforę, w Bełchatowie gwałtownie się uspokoiło. Tu obserwowaliśmy spokojny przejazd od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, z przecinającymi to wszystko bramkami Kuzimskiego i Biela. Powiedzmy sobie szczerze – ani GKS, ani Chojniczanka nie pokazały w tym spotkaniu nic, co wskazywałoby u nich na szczególną motywację do utrzymania w I lidze.

W Grodzisku drugi raz z rzędu potknęła się Warta (pierwsza taka „seria” Zielonych). Niezła pierwsza połowa, tragiczna druga w pojedynku z Termaliką i poznaniacy wystawili się na strzała od Stali, która następnego dnia grała ze Stomilem.  Więcej o tym meczu przeczytacie tutaj.

Na koniec dnia długo oczekiwane przełamanie Miedzi. Dla legniczan pokonanie Olimpii było obowiązkiem, jeśli chcieli jeszcze popracować z Dominikiem Nowakiem. Grudziądzki Klub Sportowy (razem z tym z Suwałk) jest bowiem jedynym takim pierwszoligowcem, który w czerwcu nie zainkasował jeszcze żadnego zwycięstwa. Miedzianka nareszcie zagrała na miarę swoich możliwości i nawet, gdy Olimpijczycy pogrozili im palcem, piłkarze spadkowicza w minutę potrafili znaleźć na to odpowiedź, dzięki czemu pozostali w strefie barażowej.

Zagłębie Sosnowiec - Radomiak Radom 2:2 (0:2)

Fabian Piasecki 67’, 88’ - Meik Karwot 2’, Rafał Makowski 34’

Zagłębie: Chorążka - Ryndak, Polczak, Grzelak, Beneta - Nawotka (77’ Szwed), Hołota (46’ Piasecki), Babiarz, Karbowy, Małecki - Rubio (62’ Pawłowski).

Radomiak: Miszta - Jakubik, Świdzikowski, Cichocki, Abramowicz - Michalski (70’ Lewandowski), Kaput, Karwot, Makowski, Mikita (46’ Banasiak) - Górski (68’ Fundambu).

Żółte kartki: Beneta, Małecki, Grzelak - Mikita, Karwot, Świdzikowski.

Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).

SKRÓT MECZU

***

GKS Bełchatów - Chojniczanka Chojnice 1:1 (0:0)

Bartosz Biel 80’ - Mateusz Kuzimski 49’

Bełchatów: Lenarcik – Sierczyński, Grolik, Magiera, Grzelak – Biel, Czajkowski, Małachowski,  Koziara (46’ Golański), Putin (69’ Thiakane) - Winsztal (86’ Zdybowicz).

Chojniczanka: Janukiewicz - Podgórski, Wiktorski, Klabník, Wachowiak - Jagiełło (71’ Sacharuk), Ziętarski (83’ Zejdler), Wolski, Mikołajczak (63’ Paprzycki), Kuzimski - Surdykowski.

Żółte kartki: Grolik, Małachowski - Wolski, Ziętarski, Klabník, Surdykowski, Paprzycki, Wachowiak.

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).

Warta Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3 (1:2)

Mateusz Kupczak 30’ (k) - Patrik Mišák 14’, Florin Purece 45’+, Vladislavs Gutkovskis 90’

Warta: Lis - Stępiński, Kieliba, Ławniczak, Kiełb - Apolinarski (74’ Napołow), Trałka, Kupczak, Janicki (67’ Laskowski), Jakóbowski - Jaroch (77’ Spławski).

Bruk-Bet Termalica: Budziłek - Grzybek, Szarek, Putiwcew, Grabowski - Gergel, Jovanović, Wlazło,  Purece (90’ de Amo), Mišák (77’ Mikovič) - Jelić (60’ Gutkovskis).

Żółte kartki: Kupczak, Ławniczak - Szarek, Gutkovskis, Mišák, Jovanović.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).

SKRÓT MECZU

***

Olimpia Grudziądz - Miedź Legnica 1:2 (0:1)

Elvir Maloku 65’ - Jakub Łukowski 41’, Patryk Makuch 66’

Olimpia: Sapela - Ďuriška, Bogusławski, Wawszczyk, Szywacz - Kamiński (75’ Kona), Frelek,  van Haaren, Maloku (80’ Janczukowicz), Medfai (82’ Janiak) - Criciúma.

Miedź: Załuska - Pietrowski, Musa, Mijušković, Pikk - Marquitos, Purzycki, Šoljić, Santana (65’ Román), Łukowski (82’ Łobodziński) - Kostorz (64’ Makuch).

Żółte kartki: Purzycki, Šoljić, Pietrowski.

Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok).

SKRÓT MECZU

***

W czwartek wyniki były takie, jakie były. Dwa mecze, dwie bramki – no cóż, oglądający te widowiska nadmiernie rozemocjonowani być nie mogli. Te rezultaty oznaczały jednak bardzo dużo dla każdej z ekip, jaka miała w nich udział. Rozbijmy to na czynniki pierwsze.

Stal Mielec, po samobójczym trafieniu Strausa tuż przed zmianą stron, wygrała u siebie skromnie ze Stomilem i wykorzystała sprezentowaną jej przez zespoły z Bielska i Poznania szansę. Zrównała się punktami z Podbeskidziem, a bezpośrednie mecze zadecydowały, że górą są na razie bielszczanie (1-1 w meczach, 5:3 dla Górali w bramkach).

Stomil nie podołał, a zatem zmarnował to, co sprawili mu w Bełchatowie GKS i Chojniczanka. Nie oddalił się od strefy spadkowej, ale okazję do odkucia się będzie miał nie byle jaką, bo w niedzielę podejmować będzie Wigry.

Suwalszczanie przeżywają w tym sezonie nie lada kryzys. Zaradzić miał mu zatrudniony w październiku Paweł Cretti, ale szkoleniowiec ze Szczecina absolutnie sobie nie poradził. Podziękowano mu po nikłej przegranej z GKS-em Tychy, a jego bilans z „Wigierkami” zatrzymał się na dwóch zwycięstwach, dwóch remisach i dziesięciu porażkach.

U Trójkolorowych sytuacja nietypowa, bo ich tymczasowy trener – Ryszard Komornicki – zrezygnował niedawno z tej funkcji, gdyż nie chciał już dłużej szargać swojej opinii. Bez niego u steru Tyscy poradzili sobie spokojnie z Wigrami i znaleźli się w pierwszej dziesiątce ligi. Wydaje nam się jednak, że każdy pierwszoligowy samograj łatwo poradziłby sobie z tak mierną ekipą, jak ta z Podlasia.

Stal Mielec - Stomil Olsztyn 1:0 (1:0)

Jonatan Straus 44’ (s)

Stal: Strączek - Bartosz, Żyro, Bodzioch, Getinger - Mak (74’ Lisowski), Urbańczyk,  Tomasiewicz, Nowak (73’ Dadok), Prokić (51’ Stasik) - Żyro.

Stomil: Skiba - Bucholc,  Biedrzycki, Straus, Carolina - van Huffel (67’ Gancarczyk), Tecław (78’ Pałaszewski), Hajda (53’ Siemaszko), Hinokio - Sobczak.

Żółte kartki: Bodzioch - Sobczak.

Czerwona kartka: Mateusz Bodzioch (46’, za drugą żółtą).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

SKRÓT MECZU

***

Wigry Suwałki - GKS Tychy 0:1 (0:1)

Sebastian Steblecki 13’

Wigry: Kąkolewski - Aftyka, Najemski, Dobrotka, Karankiewicz - Gojko, Loua, Czułowski (46’ Huertas), Bartczak, Łapiński (46’ Kacper Wełniak) - Żebrakowski (76’ Oremo).

Tychy: Jałocha - Połap, Biernat, Sołowiej, Mańka - Steblecki, Kamavuaka, Biegański (71’ Piątek), Grzeszczyk, Moneta (88’ Monterde) - Lewicki (77’ Kasprzyk).

Żółte kartki: Łapiński, Dobrotka - Mańka, Kasprzyk.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

SKRÓT MECZU

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się