Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Borek: Marchwiński ma dużo konkretnych ofert. Pogoń chce gwiazdę Podbeskidzia. Tajemnicze odrodzenie Angulo

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-06-22 09:45:17

Standardowo w poniedziałkowej prasie najwięcej miejsca poświęcono wydarzeniom z ostatniego weekendu, dominują pomeczówki, ale na szczęście udało nam się znaleźć kilka ciekawych materiałów. Przykładowo komentarz do niedzielnego wyczynu Jose Kante oraz szeroką analizę słabej postawy ŁKS-u Łódź w Ekstraklasie.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

"Blisko, coraz bliżej"

„Mecz ze Śląskiem miał dać odpowiedź, czy porażka 0:2 z Górnikiem była wypadkiem przy pracy lidera. Zespół trenera Aleksandara Vukovicia oddał w Zabrzu aż 30 strzałów (dziesięć celnych), ale żaden nie zakończył się golem. Przeciwko drużynie z Wrocławia, która przyjechała do stolicy po dwóch kolejnych zwycięstwach, skuteczność była lepsza. Bohaterem został Walerian Gwilia, który strzelił dwa gole”.

Więcej TUTAJ

***

„Borek: Marchwiński ma dużo konkretnych ofert”

„To właśnie Lech, który ma świetną akademię i w każdym sezonie promuje nowych wychowanków, musi dać im pełne zaufanie. Tym bardziej że to młodzież daje drużynie Dariusza Żurawia kluczowe punkty w sezonie. W dalszej perspektywie to właśnie na Jóźwiaku, Gumnym, Puchaczu, Marchwińskim czy Moderze Lech jest w stanie zarobić poważne pieniądze.

To, że Lech staje się ewidentnie drużyną przeznaczoną na eksport, nie ułatwia budowania zespołu. Już po tym sezonie Dariusz Żuraw będzie musiał zmodyfikować trzon ekipy. Odejdzie Jóźwiak, bardzo dużo konkretnych ofert ma Marchwiński, a jeśli pojawi się dobra finansowo propozycja za którykolwiek inny talent, Lech nie będzie się zastanawiał”.

Więcej TUTAJ

***

„Oburzenie kibiców Legii jest na wyrost”

„Gdyby Jose Kante grał w zespole Marcia Brosza, miałby przechlapane. Trener śląskiego zespołu bardzo mocno pilnuje, aby piłkarze szanowali symbole klubu. Na środku szatni widnieje na wykładzinie napis „Górnik Zabrze”, na który piłkarze nie mogą stawać, mają zakaz rzucania na ziemię strojów meczowych. Tyle że co innego wyćwiczyć to po treningach, nawet po meczu, trudniej w sytuacjach ekstremalnych emocji. Tak właśnie było w niedzielę z Kante, który schodząc do szatni skopał swoją koszulkę, co uchwyciły kamery Canal Plus. Efekt: ogromne oburzenie kibiców. Moim zdaniem na wyrost. Nie wierzę, by napastnik Legii miał złe intencje. Rozumiem człowieka, który schodząc z boiska z kontuzją jest wściekły, tym bardziej, że to pierwszy mecz po pandemii, który zagrał w pierwszym składzie (wcześniej eliminował go właśnie uraz)”.

Więcej TUTAJ

„Bugajski: Bartoszek wierzy w utrzymanie Korony”

„Od kilku miesięcy słychać, że rodzina Hundsdörferów szuka partnera do swojej spółki Korona Invest GmbH, a w zasadzie chodzi o to, że swoje udziały chce sprzedać. Hundsdörferowie? Brzmi jak tytuł XIX-wiecznej sagi. Można się zakładać, że w Polsce - poza Kielecczyzną - niewielu piłkarskich kibiców wie, że od półtora roku to niemieccy właściciele Korony; ojciec i dwóch synów. Zresztą Andreas Hundsdörfer wcześniej był członkiem rady nadzorczej spółki.

Trudno jednak powiedzieć, co zrobili, żeby zbudować silną, bijącą się o czołowe miejsca drużynę, a takie padały zapowiedzi. Obecny właściciel Korony w społecznym odbiorze jest podmiotem anonimowym, o którym da się powiedzieć niewiele więcej od tego, że istnieje”.

Więcej TUTAJ

***

„Niespodzianki”

„Obecny sezon jest szóstym, w którym w I lidze oglądamy drużynę Wigier Suwałki. Coraz więcej wskazuje na to, że zespół z północy pożegna się z występami na zapleczu PKO Ekstraklasy. W czwartek jeszcze pod wodzą Pawła Crettiego suwalczanie przegrali 0:1 z GKS Tychy, a trener przypłacił to utratą posady. W niedzielnym meczu ze Stomilem na ławce Wigier usiadł Donatas Vencevicius, ale on także nie potrafił natknąć swoich piłkarzy, bo ci przegrali po raz 17. w sezonie. Jedynego gola strzelił w pierwszej połowie były gracz suwalczan Janusz Bucholc. Strata Wigier do bezpiecznego miejsca wzrosła do 11 punktów. W poprzednim sezonie suwalczanie dzięki bramce Andrzeja Witana z Bytovii cudem uratowali się przed spadkiem, ale w obecnym rozgrywkach o podobny koniec będzie niezwykle trudno”.

Więcej TUTAJ

„Gry romantyzm przegrywa z pragmatyzmem”

„Modne dziś stało się wyśmiewanie piłkarzy i trenerów ŁKS, polityki klubu odmiennej od pozostałych. Tylko czy przy tej okazji nie powinna toczyć się ważniejsza dyskusja? O przyszłości polskiej piłki, o tym, jakich zawodników chcemy oglądać na boiskach ekstraklasy i wreszcie czy piłka nożna jest rzeczywiście dla kibiców. Hasło chwytliwe, ale w naszych warunkach niepokrywające się z rzeczywistością. Bo o kibicach myśli mało kto.

Najpierw fakty. ŁKS ma iluzoryczne szanse na utrzymanie – straszy najgorszą obroną w lidze (54 stracone gole), niewiele lepiej jest po drugiej stronie, bo łodzianie oprócz Korony (23 zdobyte bramki) ostrzeliwują przeciwników z zardzewiałych dział (26 goli w 31 meczach). Jednak pod względem posiadania piłki lepszy od łodzian (54 procent czasu gry) w ekstraklasie jest tylko Lech. Problem ŁKS polega na tym, że nie przekłada się to na gole, a co za tym idzie punkty. Odmienić los próbowano zmianą trenera, na początku maja Kazimierza Moskala zastąpił Wojciech Stawowy. Roszada nie poprawiła wyników, przeciwnie – drużyna zdobywa mniej punktów niż za poprzednika (średnia zaledwie 0,20 na mecz). Bilans 54-letniego trenera jest słaby: zespół w pięciu meczach tylko raz zremisował (z Rakowem) i cztery razy przegrał, strzelając jednego gola i tracąc dziesięć”.

„Kolejne rekordy Lewego”

„To już przyjemna tradycja, że w zasadzie każdy kolejny mecz Roberta Lewandowskiego oznacza również następny rekord naszego napastnika. W przedostatniej serii spotkań Bundesligi obecnych rozgrywek Lewy osiągnął jeszcze jeden historyczny wynik. Przede wszystkim jako pierwszy zagraniczny piłkarz w historii niemieckiej ekstraklasy strzelił aż 33 gole w jednym sezonie. Do soboty i dwóch bramek wbitych Freiburgowi (3:1) Polak współdzielił ten rekord z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem. A w tym sezonie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, bo Bayernowi został do rozegrania jeden mecz – przeciwko Wolfsburgowi. A że z Wilkami Lewy potrafi osiągać kosmiczne wręcz wyniki, chyba nikomu przypominać nie trzeba”.

***

„Kolejny zarażony reprezentant”

„Pomocnik Dinama źle się poczuł w sobotę, miał podwyższoną temperaturę. Wczoraj jednak menedżer zawodnika Mariusz Piekarski zapewnił, że zawodnik znajduje się w dobrym stanie. – Sebek czuje się bardzo dobrze, nie ma gorączki i właśnie je lody – napisał na Twitterze.

Szymański jest jednym z trzech zawodników Dinama, którzy zostali zakażeni. Poza nim choroba dopadła Clintona N’Jie i Charlesa Kabore. Pozostali zawodnicy mieli negatywne wyniki badań na COVID-19. Niedzielny mecz ich zespołu z Krasnodarem został przełożony na 19 lipca”.

Więcej TUTAJ

„Dudek: Mistrzostwo bez gwiazdki”

„Nie będę ukrywać, że na wznowienie gry na Wyspach Brytyjskich czekałem w dużej mierze ze względu na mój Liverpool, który pewnie zmierza po mistrzostwo. Dziś jedyny strach, o którym myśleć może Jürgen Klopp, to ten przed potencjalnym kolejnym przerwaniem rozgrywek. Zatrzymano je w momencie, gdy The Reds rozgrywali jeden z najlepszych ligowych sezonów w historii i potrzebowali ledwie dwóch zwycięstw do zdobycia pierwszego od trzydziestu lat mistrzostwa. Jasne – to niecodziennie zdobyty tytuł, bo liga będzie dokańczana w strachu, ale moim zdaniem nie powinno być mowy o żadnym „mistrzu z gwiazdką” czy innych dziwactwach. Liverpool grał genialny futbol, był najrówniejszym zespołem w stawce i w pełni zasłużył na ten triumf”.

Więcej TUTAJ

***

„Dziekanowski: Patologią jest budowanie klubu w taki sposób, a nie decyzja Peszki”

„W felietonie napisałem, że tego typu transfery jak Peszki do Wieczystej Kraków uważam za patologię. Peszko, jak to Peszko – na boisku niosą go nogi, za którymi często nie nadąża... Podobnie sprawa wygląda chyba z czytaniem. Otóż, drogi panie Sławku, mówiąc wprost i najjaśniej jak potrafię – nie nazwałem patologią pańskiej decyzji, tylko decyzję szefostwa krakowskiego klubu. Nie odnosiłem się w swojej wypowiedzi do tego, czy dobrze pan robi decydując się na przejście do ligi okręgowej, ale patologią nazwałem taki model budowania drużyny w amatorskiej lidze. Cytuję fragment: „Nie chciałbym odbierać nikomu okazji do inwestowania w futbol, nie chciałbym zabierać takim klubom jak Wieczysta marzeń o potędze, bo jak to się mówi: „kto bogatemu broni”, ale moim zdaniem nie tędy droga. Jestem zwolennikiem budowania i inwestowania na zdrowych zasadach. Sprowadzanie profesjonalistów i płacenie im pięciocyfrowych kwot w amatorskich rozgrywkach nie uważam za zdrowe i solidne fundamenty”. To było moje główne przesłanie. Gdyby do Wieczystej sprowadzono Cristiano Ronaldo, czy Leo Messiego, też uznałbym to za niezdrowe. Różnica jest taka, że na mecz z udziałem Argentyńczyka czy Portugalczyka na pewno bym się wybrał, pan niestety znika z pola widzenia nie tylko mojego, ale 99,9 procent kibiców w tym kraju”.

Więcej TUTAJ

„Wójcicki trafi do Lubina, Pogoń chce gwiazdę Podbeskidzia. Tajemniczy wzrost formy Angulo”

„Pogoń zarzuciła sieci na Marko Roginicia – napastnika pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Za 24-latka, szczecinianie zaproponowali 100 tysięcy euro, jeśli Góralom nie powiedzie się awans do Ekstraklasy, i kusili dwustoma tysiącami w tej samej walucie, jeżeli promocja do elity stanie się faktem. Ale forpoczta Pogoni usłyszała tytuł starego przeboju „Mniej niż zero” i wcale nie chodziło o cenę za napastnika, a szansę na to, by Podbeskidzie puściło swojego piłkarza. A Fabian Piasecki, lider strzelców 1.ligi z Zagłębia Sosnowiec, po sezonie najpewniej zanuci sobie „Tak blisko”. O napastnika zabiegają sąsiedzi z pobliskiego Zabrza i Gliwic.

Połączeniem, czyli postojowego i górnika, był napastnik... Górnika Zabrze – Igor Angulo. Przez pewien czas wychodził na boisko, postał, będąc cieniem dawnego goleadora. Podejrzewano, iż niemoc ma związek z wygasającym kontraktem, bo po sezonie Hiszpan żegna się z Górnikiem, raczej bez żalu ze strony szefów klubu, bo nieraz zalazł im za skórę. Jako jedyny w drużynie nie zgodził się na obniżkę pensji ze względu na pandemię. Wcześniej żądał, nieprzytomnych jak na możliwości Górnika pieniędzy w zamian za przedłużenie umowy. Z tego, co doniosły nam śląskie gołębie, niedawno obraził się i groził Górnikowi sądem za poślizg w wypłaceniu mu pensji. Ale w ostatnich dwóch spotkaniach Angulo odmroził swój strzelecki instynkt. Przypadkiem zbiegło się to w czasie z odmrożeniem przez klub części zaległości”.

Więcej TUTAJ

„SPORT”

W zalewie pomeczówek jest jedna wyjątkowa, o której warto wspomnieć…

„Klub Piszczka pije szampana”

„Trzecia liga, trzecia liga, LKS! - po końcowym gwizdku meczu o III ligę w szatni goczałkowiczan trwały już zabarwione przyjemną wonią szampana chóralne śpiewy. Większość zdążyła już założyć okolicznościowe koszulki, gdy do pomieszczenia wszedł Kazimierz Piszczek. W telefonie wiceprezesa klubu można było dostrzec roześmianą twarz Łukasza.

Piszczek junior kilka godzin wcześniej zakończył swój mecz w Bundeslidze, a potem pilnie śledził wieści z Łazisk Górnych. Internetowa transmisja obrazków z szatni oczywiście już nie obejmowała, ale ta feta nie mogła się obejść bez - choćby i zdalnej - obecności największego ambasadora LKS-u i całych Goczałkowic, o które obrońca Borussii Dortmund dba tak, jak powinno się dbać o małą ojczyznę”.

„GAZETA WYBORCZA”

„Jak biznesmen z Krakowa buduje swój klub marzeń”

„– Nie jestem tu tylko po to, by co miesiąc patrzeć na to, jak rośnie mi konto w banku – zapewniał Sławomir Peszko po tym, jak podpisał dwuletni kontrakt kontrakt z piątoligową Wieczystą Kraków. A będzie na co patrzeć. Były reprezentant Polski zarobi ok. 40 tys. zł miesięcznie.

Transfer Sławomira Peszki do Wieczystej sprawił, że o małym klubie zrobiło się głośno. Oto niedawny jeszcze reprezentant Polski (44 spotkania w kadrze, w której grał jeszcze dwa lata temu), uczestnik Euro 2016 i mundialu w Rosji w 2018 roku, podpisał kontrakt z zespołem z szóstego poziomu rozgrywek. W ekstraklasie rozegrał 268 spotkań, był mistrzem Polski z Lechem Poznań, dwa razy cieszył się z Pucharu Polski (z Lechem i Wisłą Płock). Do tego trzy sezony spędził w niemieckiej Bundeslidze i rok na jej zapleczu”.

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się