Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Śląsk i Lech zainteresowane Bartłomiejem Pawłowskim. Arminia chce Jóźwiaka. Kante przeprasza kibiców

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-06-23 09:30:51

Wtorkowa prasa żyje już 32. kolejką Ekstraklasy, dlatego w naszym przeglądzie dominują zapowiedzi dzisiejszych i środowych meczów. Najciekawsze są jednak doniesienia transferowe, konkretnie chodzi tu o Bartłomieja Pawłowskiego i Kamila Jóźwiaka.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Bayern leci w nieznane”

„Zdobyte w wielkim stylu mistrzostwo, awans do finału Pucharu Niemiec, passa 15 zwycięstw z rzędu, i 24 meczów bez porażki, z których 23 zakończyły się wygraną – ostatnie tygodnie czy wręcz miesiące są dla Bayernu niezwykle udane, a kluczową rolę odgrywa w tym Robert Lewandowski, który jest w życiowej formie.

Tyle że w Bundeslidze Bawarczycy triumfowali w siedmiu poprzednich latach, w tym czasie zdobyli też cztery krajowe puchary. Celem drużyny jest teraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To jedyne trofeum w piłce klubowej, którego bardzo brakuje Lewandowskiemu. A o nie może być trudno z przyczyn niezależnych od piłkarzy i sztabu szkoleniowego”.

Więcej TUTAJ

***

„Problem z drugą linią kadry”

„Stan zdrowia i forma pomocników stały się największym zmartwieniem selekcjonera Jerzego Brzęczka. Najbardziej może niepokoić się stanem zdrowia Szymańskiego, który jest drugim kadrowiczem zarażonym COVID-19. Wcześniej wirus dopadł Bartosza Bereszyńskiego.

Kiedy Szymański wyzdrowieje, powinien wrócić do składu Dinama Moskwa, natomiast trudno przewidzieć, czy uda się wywalczyć miejsce w składzie Kamilowi Grosickiemu. Odkąd pod koniec stycznia przeszedł do, występującego w angielskiej lidze Championship (drugi poziom rozgrywek w Anglii) West Bromwich, ani razu nie zagrał w podstawowym składzie. W siedmiu meczach przed przerwą w rozgrywkach spędził na boisku tylko 137 minut”.

Więcej TUTAJ

***

„Gikiewicz zostaje w Bundeslidze”

„Rafał Gikiewicz zostanie piłkarzem FC Augsburg, poinformował niemiecki magazyn „Kicker”. Polak po odejściu z Unionu Berlin, które zapowiedział kilka tygodni temu, pozostanie więc w Bundeslidze”.

Więcej TUTAJ

„Szpital w Legii”

„Dziesięć punktów przewagi Legii nad drugim w tabeli Piastem to przewaga ogromna, wydaje się, że nie do roztrwonienia. Po meczu ze Śląskiem (2:0) ta wiadomość została jednak przyćmiona złymi informacjami, jakie spływały do sztabu szkoleniowego. Urazy mocno podziurawiły skład wicemistrzów Polski, w niedzielę i w poniedziałek kolejne smutne diagnozy trafiały do trenera Aleksandara Vukovicia.

To nie koniec złych wieści. Drugi kontuzjowany: Jose Kante, o którym w niedzielę głośno było jednak nie z powodu urazu, a zachowania. Reprezentant Gwinei schodząc do szatni, skopał koszulkę. Był sfrustrowany, że znów doznał kontuzji. Nerwy nie wytrzymały, nie wytrzymali też kibice, którzy widząc zachowanie napastnika, krzyczeli z trybun, by wyp...”.

Więcej TUTAJ

***

„Lechia staje się młodsza”

„Piotr Stokowiec często powtarza, że chce odmłodzić zespół. Za słowami idą czyny, a niedzielny debiut kolejnego wychowanka gdańskiej akademii jest tego dowodem. Nawet obcokrajowcy, którzy przyszli do Lechii zimą, są młodymi, perspektywicznymi zawodnikami. W poprzednich latach bywało z tym różnie, częściej do Gdańska trafiali doświadczeni piłkarze, którzy najlepszy okres mieli dawno za sobą.

Jesienią w przegranym 0:3 spotkaniu z Rakowem Częstochowa na boisku pojawił się niespełna 16-letni Kacper Urbański. Wówczas eksperci oraz starsi koledzy z drużyny byli zgodni, że następny w kolejce jest Jakub Kałuziński”.

Więcej TUTAJ

***

„Południowe pomyłki ŁKS”

„Gdzie najlepiej znaleźć świetnie grającego piłkarza z Półwyspu Iberyjskiego? Przykład ŁKS Łódź pokazuje, że w Olsztynie. Bo choć dyrektor sportowy Rycerzy Wiosny Krzysztof Przytuła skrupulatnie penetrował rynek hiszpański i portugalski, zdecydowanie najlepszego zawodnika znalazł w Stomilu – Daniego Ramireza. Obecnie wychowanek Realu Madryt prowadzi Lecha Poznań do europejskich pucharów, a jego rodacy, wraz z Portugalczykiem Guimą, równym krokiem zmierzają do I ligi”.

Więcej TUTAJ

„Wraca zmora Mamrota”

„To są konkretne rachunki do wyrównania – w grudniu 2019 roku Jagiellonia przegrała u siebie ligowy mecz z Zagłębiem Lubin (0:1) i w konsekwencji ówczesny trener Jagi Ireneusz Mamrot stracił pracę. I była to wyjątkowa sytuacja, bo wcześniej to on zwykł rezygnować z posady, a nie jego zwalniali. Teraz Mamrot jest w Arce i jego pozycja w nowym klubie jest niezagrożona, lecz drużyna jest w nieporównywalnie większej potrzebie niż wtedy Jagiellonia, bo walczy o ekstraklasowe przetrwanie. A więc znowu szykuje się elektryczne starcie zespołów Ševeli i Mamrota, a smaczku rywalizacji dodaje fakt, że szkoleniowiec drużyny z Gdyni mieszka na Dolnym Śląsku i pracując w poprzednich klubach często bywał także na stadionie Zagłębia”.

Więcej TUTAJ

***

„Wisła Płock Sobolewskiego nie ma stylu ani wyników”

„Płocczanie nie zdołali wygrać pięciu kolejnych spotkań. Jeszcze 27 października ubiegłego roku Wisła Płock pierwszy raz w historii była liderem ekstraklasy. Wtedy wyśrubowała rekord zwycięstw z rzędu w najwyższej lidze do sześciu. Od tamtego momentu zespół Radosława Sobolewskiego wygrał tylko dwa mecze, przegrał siedem razy i osiem zremisował. Trener został zapytany na konferencji prasowej po ostatnim meczu z Arką (0:0), kiedy jego zespół poprawi styl. – Pracujemy nad tym. Chcemy, żeby był atrakcyjny i przyjemny dla oka. Ale teraz najistotniejsze jest jednak zdobywanie punktów – odpowiedział Sobolewski. Z tym ostatnim też jest niestety problem. Płocczanie w 2020 roku tylko raz zdobyli komplet punktów. Czterokrotnie przegrali i aż sześć razy remisowali (najwięcej w lidze). Pod względem zwycięstw od stycznia Wisła jest wspólnie z ŁKS najsłabszym zespołem w lidze. To wszystko sprawia, że Nafciarze są w gronie kandydatów do spadku, mimo że mają dziewięć punktów przewagi nad strefą spadkową”.

***

„W obronie jest z kogo wybierać”

„Raków gra w ustawieniu z trójką stoperów. Obecnie trener Rakowa Marek Papszun wybiera zestawienie defensywy z pięciu piłkarzy. – Na środku obrony mamy chyba największą konkurencję w zespole – mówił nam niedawno trener Rakowa.

Sobotnie spotkanie beniaminka z Wisłą Kraków tylko to potwierdziło. Za kontuzjowanego Jarosława Jacha (problemy z kolanem) zagrał Daniel Mikołajewski, a miejsce pauzującego za kartki Tomaša Petraška zajął Kamil Kościelny. Efekt? Częstochowianie pokonali Białą Gwiazdę 3:1. Kościelny strzelił gola, a asystował przy nim trzeci stoper Kamil Piątkowski”.

„Śląsk i Lech chcą Bartłomieja Pawłowskiego”

„Bartłomiej Pawłowski w Śląsku? To jest możliwe. Zespół walczy o prawo startu w europejskich pucharach, w czwartek czeka go ważny mecz z Cracovią, ale już myśli o kolejnych rozgrywkach. Zaklepał sobie ofensywnego pomocnika Rafała Makowskiego, który może próbować być następcą Michała Chrapka, a teraz trwają poszukiwania alternatywy dla słowackiego skrzydłowego, bo wszystko wskazuje na to, że Robert Pich opuści Wrocław. To jeden z najlepiej zarabiających piłkarzy w drużynie i choćby z tego powodu łatwo sobie wyobrazić, że podpisując nowy kontrakt, nie chciałby dostawać mniej. Zastąpienie 32-letniego Słowaka nie będzie łatwe.

Z kolei w ekstraklasie, oprócz Śląska, zainteresowanie jego zatrudnieniem wykazuje też Lech Poznań”.

Więcej TUTAJ

***

„Obraz nędzy i rozpaczy w Szczecinie”

„A miało być tak pięknie... Po udanej jesieni wydawało się, że Pogoń Szczecin skończyła z przeciętniactwem i zaczęła aspirować do ligowego topu. Ośmiokrotnie kończyła kolejki jako lider, w starciach z obrońcą tytułu Piastem Gliwice zdobyła cztery punkty, z wicemistrzowską Legią Warszawa nawet sześć, co udało się dopiero drugi raz w historii klubu z Pomorza Zachodniego. Nieco gorzej szło Portowcom z zespołami z dolnych rejonów tabeli, w związku z czym rok zakończyli na trzecim miejscu, ale to i tak pozwalało marzyć przynajmniej o europejskich pucharach. Po 11 meczach wiosny kibice Granatowo-Bordowych marzą, by ten sezon już się skończył”.

Więcej TUTAJ

***

„Kosowski: Rashford może zostać ikoną futbolu”

„Ostatnio zastanawiałem się, kto będzie następcą Messiego i Cristiano Ronaldo. Kto zostanie taką ikoną, jak dawniej David Beckham czy Zlatan Ibrahimović. Pierwsze nazwisko, które przychodzi mi do głowy, to Rashford. Gdy patrzę na jego indywidualne poczynania, to mam wrażenie, że ten gość przeskoczył ligę, że Manchester United stał się już dla niego za ciasny. Niesamowita szybkość, technika, bardzo dobry drybling. I jako człowiek ma też predyspozycje, by być idolem. Podczas pandemii słyszeliśmy, jak niesie pomoc głodnym dzieciom w Anglii, wiele mówiło się o jego programie charytatywnym, To piłkarz, który powinien trafić do Barcelony lub Realu Madryt, niezależnie od kwoty, jaką będą chcieli uzyskać za niego Anglicy”.

„SUPER EXPRESS”

„Kante przeprasza kibiców”

„Tymi obrazkami Gwinejczyk przeszedł do historii klubu, choć na pewno nie w sposób, o jakim marzył. Zdjęcie koszulki, rzucenie jej na ziemię i kopanie – dla wielu kibiców Legii to zdecydowanie za wiele. Napastnika szybko wziął w obronę trener Aleksandar Vuković (40 l.), co trochę ostudziło emocje. – Boli mnie ta histeria wokół Kante. OK, popełnił błąd, nie powinien był się tak zachować, ale to chłopak, który dla tego klubu zostawia całe serce na boisku. To, że ktoś w chwili gdy jest sfrustrowany, popełni błąd, nie znaczy, że tego klubu nie szanuje. Dopóki ja będę trenerem tego klubu, to mogę zagwarantować tylko jedno: że koszulka Legii przez każdego będzie szanowana – powiedział stacji Canal+ trener Legii. Równie szybko zareagował sam Kante. –Przepraszam wszystkich za moje zachowanie. Byłem sfrustrowany, straciłem kontrolę nad sobą zpowodu kontuzji, byłem zły, że nie mogłem już pomóc zespołowi”.

„GAZETA WYBORCZA”

„Punkt zwrotny w wyścigu Realu z Barceloną”

„Po 30 kolejkach obaj hiszpańscy giganci mają po 65 pkt i osiem meczów do rozegrania. Z pozoru sytuacja wygląda więc na ekstremalnie wyrównaną.

W końcówce sezonu łatwiejszych rywali ma jednak Real Madryt. Barcelona zagra jeszcze na Camp Nou z Atletico i na wyjeździe z Villarreal. Jedyna data zaznaczona na czerwono w kalendarzu Królewskich to wyjazd do Bilbao w 34. kolejce. Poza tym mogą zdarzyć się niespodzianki, ale wydaje się, że drużyna Zinedine'a Zidane'a jest wyjątkowo zmotywowana, by nie przepuścić okazji”.

Więcej TUTAJ

***

„Arminia chce Jóźwiaka”

„Arminia Bielefeld awansowała już do Bundesligi, jest pewna wygrania drugiej ligi niemieckiej z dużą przewagą punktową. Przed ostatnią kolejką wyprzedza VfB Stuttgart o siedem punktów, a na trzecie miejsce kosztem Hamburger SV wyszedł nieoczekiwanie zespół Heidenheim. To on w ostatniej kolejce zagra w Bielefeld.

Ten mecz dla Arminii ma już ograniczone znaczenie. Klub z Bielefeld może już zajmować się konstruowaniem kadry na nowy sezon i powrót do Bundesligi. W składzie tej kadry Arminia chętnie widziałaby Kamila Jóźwiaka z Lecha Poznań”.

Więcej TUTAJ

„SPORT”

„Lokomotywa pędzi coraz szybciej”

„Najbardziej z formy „Kolejorza” może cieszyć się... Legia. W walkę w grupie mistrzowskiej stołeczna ekipa wchodziła z siedmioma „oczkami” przewagi nad Piastem, co było odbiciem sytuacji sprzed roku. Wtedy - jak pamiętamy - mistrzostwo trafiło na Górny Śląsk i teraz także niektórzy zaczynali się zastanawiać, czy gliwiczanie ponownie będą w stanie przegonić legionistów. Po minionej kolejce sytuacja wróciła jednak do 10-punktowej warszawskiej przewagi, co piłkarze Aleksandara Vukovicia po części mogą zawdzięczać swym odwiecznym rywalom z Poznania”.

„Madej: Dogadałbym się z Angulo w kwestii kontraktu”

„Głośno ostatnio o Igorze Angulo. Podpisałby pan z nim nowy kontrakt? 

- Angulo można już uznać za klubową legendę. Próbowałbym się z nim porozumieć, znaleźć jakieś wyjście. Ten zawodnik, mimo swoich 36 lat, dalej strzela i myślę, że jeszcze przez rok czy dwa dalej będzie zdobywał bramki. Starałbym się więc podpisać z nim kontrakt choćby z tego względu, że cały czas słyszymy, jak trener Marcin Brosz mówi, że jest przykładem dla innych. Dalej będzie autorytetem i dalej będzie trafiał. Nie sądzę, żeby przez pół roku stał się starym dziadkiem. Tracąc takiego zawodnika zabrzanom będzie trudno znaleźć innego, który zapewni Górnikowi tyle bramek, które on zdobywał. Myślę, że zaryzykowałbym. Zawsze uważałem, że nie należy patrzeć w metrykę, to tylko liczby, zawodników nie należy dzielić na starych i młodych, a tylko na dobrych lub nie. A Angulo jest dalej w dobrej dyspozycji. Daje jakość i trafia do siatki. Myślę zresztą, że on na pewno też poszedłby na pewne ustępstwa, jeżeli chodzi o nowy kontrakt. Trzeba szanować takich ludzi jak on. Przyczynił się przecież i do awansu do ekstraklasy, i do tego, że Górnik grał potem w pucharach. Górnikowi trudno będzie znaleźć godnego zastępcę...”.

„Ofiary własnych sukcesów”

„Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz - tę maksymę trener Jarosław Skrobacz zna doskonale, podobnie jak każdy jego kolega po fachu. Po ostatniej porażce z Zagłębiem Sosnowiec na głowę 53-letniego szkoleniowca posypały się gromy. Nie brakowało takich, którzy wylali nań wiadro pomyj. Jego niezaprzeczalne osiągnięcia z drużyną GKS-u 1962 Jastrzębie poszły w niepamięć, niemal wszyscy wytykają mu ostatnie potknięcia. Upraszczając sprawę, Skrobacz jest „ofiarą” własnych sukcesów. Nie da się ukryć, że w ostatnich meczach - głównie na własnym boisku - I-ligowiec z Jastrzębia Zdroju gra znacznie gorzej niż w rundzie jesiennej i... przegrywa. Momentami zespół prezentuje się słabo, a nawet bardzo słabo. Wielu piłkarzom brakuje stabilnej formy, grają w przysłowiową kratkę, ale czy to tylko wina sztabu szkoleniowego? Kto w drużynie jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem...”.

„Prezent na 60-lecie”

„Kwadrans po zakończonym dogrywką zwycięskim barażu między LKSem Goczałkowice a Szombierkami Bytom Kazimierz Piszczek mógł ze spokojem wyjść przed budynek klubowy Polonii Łaziska Górne i zapalić papierosa. Chwilę wcześniej „przyprowadził” telefonicznie do fetującej awans szatni LKS-u syna Łukasza, z którym połączył się w formie wideorozmowy.

Najsłynniejszy wychowanek goczałkowickiego klubu i jego wielki ambasador tego dnia grał mecz w Lipsku, gdzie Borussia zapewniła sobie wicemistrzostwo Niemiec, ale nie wracał do Dortmundu z resztą drużyny samolotem”.

***

„Ćwielong: Dążymy do profesjonalności”

„O czym przesądziła dogrywka i dwa pańskie gole. Jeden - przedniej urody, z rzutu wolnego... 

- Śmialiśmy się z Łukaszem Hanzlem, że graliśmy kiedyś po przeciwnych stronach w meczu Tychów z Podbeskidziem. Skończyło się 3:3, w doliczonym czasie gry trafiłem wtedy z rzutu wolnego. Nie było innej opcji, w sobotę musiałem wziąć tego wolnego. Mamy w zespole sporo jakości. W kilku sytuacjach brakło lepszego dogrania - a skończylibyśmy ten mecz wcześniej. Staramy się, by nie było przypadku. Gdy rozgrywamy wolnego, nie jest tak, że ktoś wykazuje się twórczą inwencją i nagle coś wyjdzie. Trenujemy różne warianty, dbamy o detale. Mamy za sobą „Piszcza”, który funkcjonuje przecież w niemieckiej dyscyplinie. 

Czujecie na co dzień wsparcie Łukasza Piszczka? 

- Łukasz wciąż gra w piłkę, ale dokształca się jako trener. Za każdym razem, gdy tylko czas pozwala, przyjeżdża do nas, stara się prowadzić zespół z trenerem Baronem, traktuje to bardzo poważnie. Kontaktował się z nami przed barażem, po barażu, zawsze jest na bieżąco. W Goczałkowicach nie ma popeliny. Liga niby amatorska, ale dążymy do tego, by było jak najbardziej profesjonalnie”.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się