Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: własne

Felix: Zwycięstwa z Legią to nie przypadek. Szpiegowanie w Ekstraklasie? Prusik: Śląsk faworytem w walce o TOP4

Autor: zebrał Krystian Porębski
2020-06-27 09:30:09

Sobotnia prasa jak zwykle nieco chudsza niż w tygodniu, ale jest co czytać, w tym wiele materiałów przed starciem Piasta z Legią. Przygotowaliśmy dla was 13 materiałów z 4 źródeł.

"PRZEGLĄD SPORTOWY"

"Co za dużo, to niezdrowo"

"– Nasza płynność gry była zachwiana. Za wolno operowaliśmy piłką, a to powodowało, że przeciwnik miał dużo czasu, by się ustawić. Szczególnie w pierwszej połowie, bo druga była już lepsza i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji – analizował trener Dariusz Żuraw.

W środę zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych etatowych ostatnio zawodników podstawowego składu: Bohdana Butkę, Jakuba Kamińskiego i Tymoteusza Puchacza. Wymianę Jakuba Modera na Karlo Muhara wymusiła kara za kartki, a Thomasa Rogne na Djordje Crnomarkovicia kolejna kontuzja norweskiego stopera."

Więcej TUTAJ

***

"Piękny 30-letni. Jeśli ktoś ma rozruszać sztywną ofensywę Pogoni, to właśnie Nunes"

"– Ja nie lubię zimnej wody, ale muszę. Kiedy nie zrobię zimnej wody, drugi trening... Będzie ciężko – mówił łamaną polszczyzną na styczniowym obozie w Belek, kiedy po pierwszych tego dnia zajęciach wchodził do zewnętrznego basenu. Lodowata kąpiel przyspiesza regenerację, a tempo wypoczynku jego organizmu już nie to samo, co kiedyś. Ale za to technika ta sama, co udowodnił w pierwszym meczu Pogoni w fazie finałowej z Lechią Gdańsk (0:1). Stary człowiek i może! – aż chciałoby się zażartować, oglądając występ urodzonego w 1986 roku zawodnika. Podawał celnie 81 razy z 93 prób, z czego 10-krotnie w pole karne, co stworzyło trzy okazje do zdobycia bramki kolegom. Wiosną piłkarze Portowców rzadko popisują się taką kreatywnością."

Więcej TUTAJ

***

"Do krwi ostatniej. „Wcześniej przez kilka lat to był zespół grający do straty pierwszej bramki”

"– Mocna psychika i świadomość swoich możliwości mogą być atutem w ostatniej fazie sezonu. Rywale będą wyższej klasy niż mająca dołek Cracovia. Trzeba się liczyć z tym, że można w spotkaniu z nimi stracić bramkę i trzeba będzie gonić. Śląsk, obok Lecha i Piasta, z którymi zmierzy się w najbliższych dwóch meczach, jest moim zdaniem faworytem, by skończyć na minimum czwartym miejscu. Między innymi dlatego, że widać pewne schematy, które się nie „sypią”, jeśli mecz początkowo potoczy się niepomyślnie – dodaje Prusik."

Więcej TUTAJ

***

"Hiszpanie mają sposób na Legię"

"– Nasze zwycięstwa nad Legią to nie do końca przypadek. Piast był niedoceniany, gdy wygrywał, mówiono, że ma przegrać, ale weszliśmy na wysoki poziom. To trochę zbieg okoliczności, że w dwóch ostatnich meczach pokonaliśmy Legię w Warszawie, a Hiszpanie strzelali gole, ale mam nadzieję, że będzie tak dalej i znowu zwyciężymy – mówi nam Jorge Felix, który w przeciwieństwie do kontuzjowanego Badii, wystąpi w tym starciu.

To za sprawą starszego z duetu Hiszpanów zaczęła się świetna seria Piasta w starciach z obecnym liderem. To Badia zdobył zwycięską bramkę w maju zeszłego roku, gdy śląski zespół nieoczekiwanie triumfował przy Łazienkowskiej. Zwycięstwo tak uskrzydliło gliwiczan, że potem jeszcze bardziej sensacyjnie sięgnęli po tytuł. Felix wówczas nie wystąpił, bo pauzował za czerwoną kartkę, ale był na stadionie."

Więcej TUTAJ

***

"Krok od mistrzostwa"

"Warszawscy piłkarze i ich trener Aleksandar Vuković bardzo chcą wygrać dzisiejszy mecz, nie tylko dlatego, że zamierzają pokazać obrońcy tytułu, do kogo należy dominacja w obecnych rozgrywkach. Legia, osłabiona brakiem czterech kontuzjowanych piłkarzy, z których niemal każdy byłby pewniakiem do gry w podstawowej jedenastce, i tak jest uważana za faworyta spotkania. W tym momencie jej najpoważniejszym przeciwnikiem wydają się urazy, które powalają kolejnych graczy. Z rywalami z ekstraklasy radzi sobie całkiem nieźle. Z każdym, oprócz Pogoni, wygrała przynajmniej jedno spotkanie o punkty. Został także Piast, z którym przegrała aż trzy ostatnie mecze. Drużyna prowadzona przez byłego selekcjonera Waldemara Fornalika imponuje solidnością i powtarzalnością. Odkąd w 2012 roku awansowała do ekstraklasy grała według jednego schematu: sezon fantastyczny, ozdobiony historycznym sukcesem, a potem dwa lata walki o utrzymanie. W 2013 gliwiczanie zajęli czwarte miejsce i zadebiutowali w Europie, w 2014 i 15 grali w grupie spadkowej. W 2016 wywalczyli wicemistrzostwo kraju, ustępując tylko Legii, w 2017 i 18 znowu dolna ósemka. Wreszcie w 2019 wygrali ekstraklasę."

Więcej TUTAJ

***

"Napoleon u bram Legnicy"

"– Proza życia. Członkowie sztabu, szczególnie w I lidze, nie zarabiają tyle, żeby zawsze mogli sobie pozwalać „iść za pierwszym” i czekać kilka miesięcy na ofertę. Rozmawiałem już wtedy na temat zaistniałej sytuacji z trenerem Baniakiem. Do dziś mamy dobry kontakt – zapewnia obecny szkoleniowiec Warty. Trafił do sztabu Rafała Ulatowskiego, który zajął miejsce Baniaka, ale, ponieważ Ulatowski za fatalne wyniki bardzo szybko wyleciał, zaraz sam został pierwszym trenerem (wspólnie z Adamem Fedorukiem). Nietypowy tandem Tworek – Fedoruk prowadził zespół od września do maja 2014 i… była to jedna z najciekawiej grających Miedzi w ostatnich latach, zresztą dość dobrze punktująca."

Więcej TUTAJ

***

"Forsell, piłka i rzut wolny równa się mocny niepokój bramkarzy. Czy mamy wielu takich strzelców?"

"OLKOWICZ: Kilka dni temu odwiedził mnie Sebastian Mila. Obejrzeliśmy mini-multiligę, a w niej mecz Korony z Rakowem. Mecz dla kielczan pechowy, bo na porażkę nie zasłużyli, ale cóż, w sporcie nie zawsze jest sprawiedliwie. I tak patrząc na granie w Kielcach, zauważyłem, że podrywaliśmy się, gdy ekipa Bartoszka miała rzut wolny, a wokół piłki jak rekin przy ofierze krążył Petteri Forsell. Tym razem Finowi się nie poszczęściło, najbliżej był wtedy, gdy z okienka piłkę wybił Jakub Szumski, ale o czym innych chciałem z tobą porozmawiać. Bo Forsell, piłka i rzut wolny równa się mocny niepokój bramkarzy w lidze. Czy mamy wielu takich strzelców?"

Więcej TUTAJ

***

"Lewy na kursie po Złotą Piłkę?"

"Chyba dla wszystkich jest już jasne, że jeśli w drugiej połowie roku „Lewy” nie zwolni tempa, wreszcie będzie jednym z głównych faworytów prestiżowego plebiscytu. Pewnie znajdą się zaraz i tacy, którzy będą deprecjonować dotychczasowe osiągnięcia napastnika, bo my, Polacy, jesteśmy w umniejszaniu czyichś dokonań świetni. Widok mistrzowskiej patery budzi w Monachium takie emocje jak śnieg za oknem w środku grudnia. A tytuł króla strzelców? Nic nowego, Lewandowski wygrywa przecież co roku. Taka już natura ludzka, że szybko przyzwyczajamy się do dobrego, a Robert od lat udowadnia, że jest wybitnym piłkarzem. Wystarczy przypomnieć, że ostatni raz zszedł poniżej 40 goli w sezonie… 2014/15. Kosmos."

Więcej TUTAJ

***

"SPORT"

"Bez skuteczności nic się nie uda"

"- Będziemy zatem walczyć do końca o każdy następny punkt. Nie zapominamy o naszej sile, o tym co potrafimy jako drużyna osiągnąć. Do tej pory mamy za sobą udaną drogę, a o to co przed nami będziemy się bardzo starać. Cokolwiek się wydarzy, pamiętajmy o tym, co udało nam się osiągnąć, a co jeszcze możemy zdobyć w tym sezonie. Jestem dumny z tego, w którym miejscu jesteśmy i dwie ostatnie porażki nie mogą zamazać tego dobrego, co pokazaliśmy – mówi Mikkel Kirkeskov."

***

"Ambitny cel Górnika"

"- Ostatnia wygrana z Legią mocno nas napędziła, bo to przecież bardzo mocny zespół. Jest pewność
siebie, jest spokój, nie ma żadnej presji. Spokojnie możemy pracować i koncentrować się na kolejnych
meczach. Zrobimy wszystko, żeby w tej dolnej grupie wygrać wszystkie siedem spotkań. To jest nasz cel. Mamy dobrych zawodników, szeroką kadrę; jak ktoś jest zmęczony, to od razu wskakuje ktoś inny, możemy wygrywać kolejne mecze - przekonuje lewy obrońca Górnika Erik Janża."

***

"Liga nocnych marków"

"Kibice protestują przeciw późnym godzinom rozgrywania spotkań w środku tygodnia, co tłumaczy się wysokimi temperaturami. Jednak w weekendy upał jakoś piłkarzom nie przeszkadza...

Po wznowieniu sezonu włoscy „tifosi” są nie- zadowoleni z godzin rozpoczynania me- czów. Kiedy w ubiegły weekend ruszyła liga, z czterech zaległych spotkań dwa rozpoczęły się o 21.45, chociaż grano w Mediolanie i Weronie, gdzie temperatury są niższe niż na południu kraju. W rozegranej w środku tego tygodnia 27. kolejce, połowa z 10 meczów rozpoczęła się o tej godzinie, pozostałe o 19.30. W miarę zbliżania się do końca rozgrywek, przewidzianego na 2 sierpnia, liczba nocnych meczów będzie wzrastać. Takie spotkania kończą się tuż przed północą i abonenci telewizyjni składają skargi do Narodowej Agencji Ochrony Konsumentów (UNC)."

***

"GAZETA WYBORCZA"

"Legia Warszawa mistrzem Polski już w ten weekend? To i tak tylko plan minimum"

"Dziekanowski chwali Vukovicia, który dostał ostrą szkołę przed rokiem, gdy w fazie mistrzowskiej Legię w wyścigu po tytuł zdystansował Piast z czterokrotnie mniejszym budżetem. Potem trener Legii dojrzewał, jego praca zaczęła przynosić efekty. Klub z Warszawy jest o krok od odzyskania tytułu.

- Chciałbym jednak, żeby Vuković nie zachowywał się jak młody trener, który złapał Pana Boga za nogi, bo dostał posadę w najbogatszym polskim klubie. Oczekuję, że będzie twardo negocjował z właścicielem Dariuszem Mioduskim, aby znalazły się pieniądze na wzmocnienia przed walką o powrót do Europy - mówi Dziekanowski."

Więcej TUTAJ

***

"SUPER EXPRESS"

"SZPIEGOWANIE w Ekstraklasie?! Trener wygrał mecz i wyprowadził ZARZUTY"

"Po końcowym gwizdku trener Marek Papszun nie ukrywał jednak pretensji do przyjezdnych znad morza.  - Nawet dość bezczelne próby podglądania naszego dzisiejszego treningu nie pomogły Arce w wywiezieniu choćby jednego punktu. Może następnym razem trzeba się bardziej zająć swoim zespołem, wówczas będzie lepiej - skwitował cytowany przez "TVP Sport" po końcowym gwizdku piątkowego starcia."

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się