Autor zdjęcia: Rafal Rusek / PressFocus
Czego nie ma Arka, a przesądzi to o utrzymaniu Wisły Płock?
Tylko punkt dzieli Wisłę Płock od utrzymania w Ekstraklasie. „Nafciarze” w ligowej tabeli mają osiem oczek przewagi nad Arką, po rundzie zasadniczej wyższą pozycję w tabeli, zatem remis w starciu z Górnikiem Zabrze da płocczanom byt w elicie. Co przesądziło o tym, że drużyna ostatecznie była lepsza od gdynian?
Zanim o różnicach, najpierw trzeba po krótce napisać o tym, co łączy obydwie ekipy. Arka i Wisła Płock zarówno rok temu jak i teraz zamieszane były w walkę o utrzymanie w Ekstraklasie. Co więcej w obydwu tych klubach pracowało w tym sezonie już co najmniej trzech trenerów. Rok temu Jacek Zieliński po obronieniu ligowego bytu został w Gdyni, ale władzom klubu cierpliwości starczyło do października. Później zatrudniono Aleksandara Rogicia, którego na 62 dni zastąpił Krzysztof Sobieraj. W maju nowi właściciele postanowili powierzyć losy drużyny Ireneuszowi Mamrotowi.
W Płocku sezon rozpoczął Leszek Ojrzyński, który podobnie jak Zieliński obronił Ekstraklasę, ale już pod koniec lipca zrezygnował z pracy z powodu choroby żony. Jego miejsce na siedem dni zajął Patryk Kniat, ale był to jedynie okres przejściowy przed przyjściem Radosława Sobolewskiego. Były reprezentant Polski oraz piłkarz m.in. Wisły Kraków i Górnika Zabrze prowadzi „Nafciarzy” już prawie rok.
OBSTAWIAJ MECZE WISŁY PŁOCK W BETCLIC! ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ Z KODEM 2X45INFO
Jeżeli popatrzymy na ogólne statystyki dwóch drużyn, to w sumie jakiejś diametralnej różnicy nie widać. Arka straciła 53 bramki, Wisła Płock 51, przy czym gdynianie rozegrali już swój mecz w 34. kolejce, więc jeśli popatrzymy tylko na statystyki sprzed weekendu, to różnica będzie wynosiła raptem jedno trafienie. Gorzej wyglądają zdobyte bramki: gdynianie mają ich 34 (z golem Nalepy w Kielcach), płocczanie 39.
Podobieństwa widać również w innych statystykach. Obydwie drużyny nie posiadały w swoich szeregach bramkostrzelnego napastnika, typowej dziewiątki, której trafienia zapewnią zespołowi byt. Najlepszym strzelcem Arki jest Marko Vejinović (8 bramek), skuteczny głównie z rzutów karnych, dalej Maciej Jankowski (którego zaliczamy jako skrzydłowego) i Michał Nalepa. W Wiśle Płock to Dominik Furman ma najwięcej zdobytych bramek (7), zaraz za nim są Giorgi Merebaszwili, Damian Michalski i Ricardinho.
Żeby dostrzec w końcu decydującą różnicę pomiędzy drużynami trzeba bliżej przyjrzeć się ofensywie i tym, co poszczególne dokonania najlepszych strzelców dały ich drużynom. I tak Furman po 33 kolejkach ma na koncie siedem bramek i sześć asyst. Kapitan płocczan w porównaniu do swojego konkurenta z Gdyni w drużynie był od początku sezonu, a jego gole i asysty przesądziły o zdobyciu przez Wisłę Płock 15 punktów. W przypadku Vejinovicia jest to zaledwie osiem oczek.
Jeśli zwrócimy uwagę na to, że różnica w tabeli pomiędzy obydwiema drużynami wynosi osiem punktów, na przestrzeni całego sezonu kluczowa okazała się obecność Furmana w drużynie z Płocka od pierwszego meczu. Lider Arki pierwszy mecz w żółto-niebieskich barwach rozegrał dopiero 30 sierpnia. Kapitan Wisły miał już w tym czasie na koncie trzy trafienia.
Zerknęliśmy jeszcze do statystyki wykreowanych sytuacji przez piłkarzy z Gdyni i Płocka i tutaj również jest przewaga ekipy Sobolewskiego. „Nafciarze” po 33 kolejkach mieli stworzonych 49 okazji, przy czym ich przeciwnicy z Trójmiasta mają jedynie 41 (najmniej w lidze! – za ekstrastats.pl). Jeśli dołożymy jeszcze do tego fakt, iż sam Furman wykreował swoim kolegom aż 18 szans (najwięcej spośród wszystkich graczy Ekstraklasy) dochodzimy do wniosku, że to postać kapitana Wisły i jego wysoka forma na przestrzeni całego sezonu da klubowi utrzymanie w elicie.
Ten tekst to w pewnym sensie potwierdzenie wielkiej roli Dominika Furmana w klubie z Płocka, ale jednocześnie jest to wskazówka dla Marka Jóźwiaka, że jeśli kapitan po sezonie zmieni pracodawcę, to pilnie trzeba znaleźć wartościowego następcę. Albo następców. Jeśli ten najbliższy okres zostanie przespany za rok to ekipę Wisły będziemy oglądali w roli spadkowiczów.