Autor zdjęcia: Własne
Praszelik: Chciałem uniknąć serii wypożyczeń. Pawłowski: Myślę o pracy w Ekstraklasie. Młodzież pod lupą Jerzego Brzęczka
Środowa prasa nie jest obszerna, ale mamy sporo konkretów. Na przykład rozmowę z Mateuszem Praszelikiem, który opowiada dlaczego chciał opuścić Legię i przejść do Śląska. Mocny jest też wywiad z Tadeuszem Pawłowskim, opowiadającym o chorobach syna oraz żony. Z ciekawszych rzeczy mamy też długą rozmowę z trenerem, który pracował w Czechach z młodzieżą i dziś opowiada o różnicach w szkoleniu w Polsce i u naszych sąsiadów. Warto też zwrócić uwagę na artykuł o tym, kim Brzęczek będzie odmładzał kadrę.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Mateusz Praszelik: Mam porządek w głowie”
„Liczył pan na poważną szansę w Legii, ale ostatecznie pan się jej nie doczekał…
Legia proponowała mi przedłużenie umowy, na lepszych warunkach niż do tej pory, ale grzecznie podziękowałem. W każdym razie w Warszawie wiele się nauczyłem, to był dla bardzo pożyteczny czas dla mojego rozwoju. Zostawiam tam świetnych kolegów. Muszę tu wspomnieć o Pawle Wszołku. Razem w klubie byliśmy krótko, ale bardzo mi pomagał pod wieloma względami, udzielał mądrych porad.
A może lepszy byłby dla pana układ, że wiąże się pan z Legią na kolejne lata i od razu jest pan wypożyczony do innego klubu?
Nie miałem na to najmniejszej ochoty, właśnie tego chciałem uniknąć. Wypożyczenie to zawsze niewiadoma, skazywanie się na niepewność. Nigdy nie wiesz, gdzie będziesz grał za pół roku. Legia może sobie pozwolić na taki styl działania, bo jest dużym, bogatym klubem. Ale to nie musi być dobre dla każdego piłkarza. Podpisałem kontrakt na cztery lata, jestem w Śląsku i mam porządek w głowie, jest stabilizacja. Proszę spojrzeć na przykład Mateusza Hołowni. Z Legią związał się też na cztery lata i co pół roku jest wypożyczany gdzie indziej. Nie każdy będzie miał takie szczęście jak Mateusz Wieteska, który w końcu wrócił do Legii i gra.”
Więcej TUTAJ
***
„Zasłużyli na spadek”
„To nie jest przypadek, że od powrotu do ekstraklasy Arka ciągle broni się przed spadkiem. Trenerzy Ojrzyński i Zieliński dwukrotnie ratowali zespół w bardzo trudnej sytuacji. Każdy liczył na większe wsparcie ze strony Vejinovicia. Nie mówię o jego zarobkach, bo one mnie nie interesują, natomiast podczas pierwszego pobytu w Arce dawał zespołowi dużo więcej i bardzo przyczynił się do zeszłorocznego utrzymania. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że drużyna przez cały sezon grała brzydką piłkę, zresztą zawodnicy sami to potwierdzają – ocenia Kupcewicz.”
Więcej TUTAJ
***
„Tadeusz Pawłowski: Piłka nożna to element rehabilitacji”
„Zdążył pan już zatęsknić za Wrocławiem?
Jeszcze nie, bo jestem tu dopiero drugi tydzień. Kiedy idę na boisko, widzę przepiękne Alpy, a dodatkowo akademia jest położona nad Jeziorem Bodeńskim. Człowiek może odnieść wrażenie, że znalazł się w raju. I jak tu, mimo przeżytych cierpień, nie stwierdzić, że życie jest piękne?
Ogląda pan w Austrii każdy mecz Śląska?
Można powiedzieć, że ciągle jestem w fazie przeprowadzki. Przywiozłem ze sobą Canal+, żeby oglądać ekstraklasę, ale trzeba jeszcze to wszystko zainstalować, dlatego na ten moment nie jestem na bieżąco, ale na pewno wkrótce nadrobię zaległości. Na razie z synem oglądamy mecze Bayernu Monachium. W tej chwili mam włączony kanał sportowy i eksperci właśnie zastanawiają się, co jeszcze Robert Lewandowski musi zrobić, żeby poprawić wyniki Gerda Müllera. Jestem kibicem monachijczyków, a że mamy blisko do Bawarii, często jeżdżę na Allianz Arena. Czasem bywam też nawet na treningach. Jeśli będzie możliwość, w nowym sezonie zabiorę syna na mecz Bayernu.
Jak widać, nie traci pan optymizmu ani chęci do działania.
Oczywiście. Do listopada jesteśmy z żoną uziemieni ze względu na jej chemioterapię, ale później zamierzamy wyskoczyć na jakiś urlop. Żyjemy normalnie, planujemy przyszłość. Może dla kogoś będzie to śmieszne, ale ja myślę nawet o powrocie na ławkę trenerską w ekstraklasie. Umówiłem się z prezesem akademii, że będę pracować tutaj przez rok, a później zastanowię się, co dalej. To nie tak, że chciałbym dostać w Austrii kontrakt do końca życia. Za rok nastąpi nowe rozdanie. A na ten moment przede wszystkim cieszę się, że jestem razem z rodziną, obecnie to najważniejsze.”
Więcej TUTAJ
***
„Pomoc ma nadejść z Włoch”
„Z 20-letnim Sebastianem Walukiewiczem w składzie Cagliari nie przegrało trzech z czterech ostatnich spotkań Serie A. Jeśli były piłkarz Pogoni utrzyma miejsce w składzie i formę, może liczyć na powołanie jesienią. Jak nie od razu we wrześniu, to w październiku, kiedy Polacy rozegrają dwa mecze w LN i jeden towarzyski (z Finlandią). Selekcjoner pozwoli sobie na większe manewry i eksperymenty. Wyniki w grupie LN będą ważne – jeśli Polska ją wygra, zorganizuje turniej finałowy. Szanse na powołanie ma też Mateusz Wieteska z Legii, ale musi więcej grać w klubie. Trener patrzy także na Pawła Bochniewicza z Górnika. Lekarstwem na problemy na bokach obrony (ostatnio kontuzji doznał Arkadiusz Reca) mają być Michał Karbownik z Legii i Robert Gumny z Lecha, ale oni są oglądani od dawna.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Czeskie wzorce w Rybniku”
„Ma pan za sobą pięć lat pracy w Karwinie. Jaka jest różnica w pracy z młodymi zawodnikami z naszej i czeskiej strony granicy?
Żeby zacząć cokolwiek porównywać, to trzeba by zacząć od fundamentu, czyli od infrastruktury. Mogę to porównać na przykładzie klubów, w których ostatnio przyszło mi pracować, czyli Karwiny oraz Piasta. Ta infrastruktura pokazuje wyraźnie, że jest ona kluczowa w rozwoju młodych zawodników. Karwina ma bardzo dobry ośrodek treningowy. Zresztą grając z innymi drużynami z innych czeskich klubów, to gdziekolwiek się pojedzie - czy to do klubów tamtejszej ekstraklasy czy to z jej zaplecza - to jest pod tym względem dobrze. Ta infrastruktura za południową granicą jest wszędzie na wysokim czy bardzo wysokim poziomie. Może te obiekty są starsze, ale spełniają wszystkie normy związane ze szkoleniem. Mam tutaj na myśli szatnie, boiska, boiska do treningów, boiska ze sztuczną nawierzchnią. Warunki tam są naprawdę bardzo dobre.
Jeśli idzie o Piasta, to życzę i ściskam kciuki, żeby powstała akademia z prawdziwego zdarzenia i żeby gliwiczanie mogli rozwinąć skrzydła, bo na razie ilość boisk w stosunku do liczby drużyn jest zdecydowanie za mała. Jest boisko na Sikorniku, gdzie linia pola karnego i linia boczna jest od siebie odległa o trzy kroki. Pierwsza drużyna ma dostęp do dwóch boisk na Sokoła, rezydują też rezerwy, ale to za mało. Żeby była akademia z prawdziwego zdarzenia, musi być odpowiednie miejsce z odpowiednią liczbą boisk, odpowiednie szatnie, żeby wszystkie drużyny miały warunki do pracy. To pierwszy warunek do tego, żeby się rozwijać, to też pierwsza, ale jakże ważna różnica pomiędzy nami, a czeską rzeczywistością.”
***
„Bogdan Kłys: Mamy świadomą drużynę”
„Ekstraklasa jest na wyciągnięcie ręki. W razie powodzenia, ile będzie transferów i na jakich pozycjach szukacie wzmocnień?
Chcemy dodać jakości zespołowi i wzmocnić rywalizację, więc planujemy od 3 do 5 transferów. Na tyle musimy być przygotowani. Potrzebujemy środkowego obrońcy, bo w kadrze mamy raptem trzech takich zawodników. Jeżeli mówimy o prawej stronie defensywy, to rywalizują Filip Modelski i Bartosz Jaroch. W tej sytuacji Kacper Gach pozostaje na lewej obronie sam. Ponadto nie mamy zbyt dużego pola manewru, jeżeli chodzi o skrzydła. Jakąś alternatywą dla Karola Danielaka i Łukasza Sierpiny jest Mateusz Marzec, ale, w zależności od tego, którą stronę sobie wybierzemy, drugie skrzydło jest puste. Środek obrony, lewa obrona i skrzydła to są nasze potrzeby.
Ponoć kilku zawodników Podbeskidzia wzbudziło zainteresowanie klubów ekstraklasy. Jednym z nich jest Marko Roginić, którego chciałaby Pogoń Szczecin. Czy wpłynęło do was coś w tej sprawie?
Żaden zawodnik bez naszej zgody z Podbeskidzia nie odejdzie, ale gdyby zaczęło się dziać coś ciekawego, gdyby wpłynęły jakieś oferty, to jesteśmy skłonni usiąść i się zastanowić. Nie wiemy, czy ktoś nie będzie chciał odejść, ale wtedy decyzja będzie należała do trenera i do mnie. Na razie nie ma konkretów. Jestem zadowolony, że żaden z naszych zawodników nie ma w kontrakcie wpisanej kwoty odstępnego. Plotki o Roginiciu słyszałem, ale nie mogę ich potwierdzić. Wszyscy czekają na ostateczne rozstrzygnięcia, a karuzela transferowa dopiero się zacznie.”
***
„Równanie z niewiadomą”
„Wciąż nie jest znane nazwisko następcy Jarosława Skrobacza. Wczorajszy, popołudniowy trening został odwołany, dzisiaj piłkarze spotkają się na zajęciach, które zaplanowano na godzinę 9.30. Podobno nie ma tematu zatrudnienia w Jastrzębiu Adama Noconia. Wedle nieoficjalnych informacji żaden przedstawiciel klubu nie kontaktował się z 49-letnim szkoleniowcem. Można z tego wywnioskować, że takiej opcji działacze pierwszoligowca nie biorą pod uwagę. Nie upieram się, że angaż Noconia byłby jedynym wariantem do zaakceptowania, niekoniecznie też najlepszym. Na pewno jednak byłby to dobry wybór. Zaznaczam wyraźnie, że nie jestem jego adwokatem, chociaż prywatnie go lubię. Adama Noconia szanuję za jego fachowość, co wielokrotnie udowodnił, prowadząc zespoły na rozmaitych szczeblach rozgrywkowych.”
***
„Kacper Łopata może grać”
„Wczoraj sprawa ostatecznie się wyjaśniła. PZPN potwierdził uprawienie zawodnika do gry na zapleczu ekstraklasy do końca lipca 2020 roku. - Tak niecodziennej sytuacji system FIFA TMS nie przewidział. Wspólnymi siłami z osobami z FIFA HelpDesk oraz Polskim Związkiem Piłki Nożnej wypracowaliśmy procedury, aby móc uprawnić zawodnika i na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Dopełniliśmy wszystkich formalności ze sporym wyprzedzeniem czasowym. Szkoda, że szuka się sensacji tam gdzie jej nie ma. Niczemu dobremu to nie służy - podkreśla Robert Tomczyk, dyrektor sportowy Zagłębia.”