Autor zdjęcia: Własne
Żuraw: Lech nie zrobi wyprzedaży. Felix: Mam 30 ofert! Vuković: Największy sukces to odzyskanie zaufanie kibiców
Piękny byłby świat, gdyby każdy dzień w polskiej prasie był tak obfity w ciekawe materiały dotyczące piłki nożnej, jak dziś. Co więc znajdziemy? Przede wszystkim masę rozmów: z Dariuszem Żurawiem, Jorge Felixem, dwie z Aleksandarem Vukoviciem, z Waldemarem Fornalikiem czy Andrzejem Niewulisem. A do tego artykuły o: przyszłości Korony i ŁKS-u, transferowych przymiarkach Śląska oraz kilka o ekipach z I ligi. Dzisiaj warto czytać.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Najtrudniejsze za Brzęczkiem”
„Jesienią ubiegłego roku rozpoczęło się wprowadzanie młodych graczy – u Brzęczka debiutowali Krystian Bielik, Kamil Jóźwiak, Sebastian Szymański. Szansę dostał Dawid Kownacki. W kolejce są Robert Gumny, Szymon Żurkowski, Sebastian Walukiewicz, Michał Karbownik i kilku innych. W połowie sierpnia Brzęczek wyśle pierwsze powołania. We wrześniu, październiku i listopadzie kadra rozegra osiem meczów – sześć w Lidze Narodów i dwa towarzyskie. Przerwa spowodowana pandemią działała na korzyść Polaków. Gdyby turniej odbył się zgodnie z planem, na mistrzostwa Europy wysłalibyśmy jedną z najstarszych drużyn. Za rok powinno być inaczej, świeża krew popłynie szerszym strumieniem.”
***
„Dariusz Żuraw: W Lechu nie zakładamy wyprzedaży”
„Jest pan przygotowany na odejście latem Kamila Jóźwiaka?
Tak, jestem.
A co z trzema innymi młodymi zawodnikami, którzy dzisiaj stanowią o sile Lecha – Jakubem Moderem, Jakubem Kamińskim i Tymoteuszem Puchaczem?
W tej chwili nie ma żadnej oferty dla tych zawodników. Dlatego zakładam, że zostaną w klubie. Uważam, że nic nie stracą, jeżeli przynajmniej przez rok będą jeszcze grać w naszym zespole i występować nie tylko w lidze, ale również w pucharach.
Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii Warszawa, powiedział, że Legia, żeby zrobić postęp i dobrze zaprezentować się w pucharach, potrzebuje trzech, czterech zawodników, którzy mogliby występować w pierwszym składzie. Jak jest w przypadku Lecha?
W tym momencie nie określam sobie konkretnej liczby graczy, bo nie wiem jeszcze dokładnie, kto z klubu odejdzie. Na pewno w Lechu nie zakładamy wyprzedaży. Jeżeli okaże się, że jakaś pozycja wymaga wzmocnienia, takie braki będziemy uzupełniać na bieżąco.”
Więcej TUTAJ
***
„Nastolatek daje do myślenia”
„Lada dzień okaże się, która opcja wygrała, bo przecież Jagiellonia już domówiła się z Pavelsem Šteinborsem, bramkarzem Arki Gdynia. Klub z Wybrzeża żegna się z ekstraklasą, a co za tym idzie, Łotysz z automatu staje się wolnym zawodnikiem. Jaga okazała się najszybsza i najkonkretniejsza. Do podpisania kontraktu z 34-latkiem pozostał jeden krok. No chyba, że sprawa przybierze zupełnie nieoczekiwany obrót i zwycięży opcja z Dziekońskim, jako bramkarską jedynką Jagi.”
Więcej TUTAJ
***
„Jorge Felix: Na stole mam 30 ofert”
„Kibice i dziennikarze pytają mnie, czy w niedzielę będę żegnać się z Gliwicami, ale moja odpowiedź się nie zmienia. Brzmi: „Nie wiem”. Naprawdę! Jestem w Piaście szczęśliwy, ale rozmowy z klubem na temat przedłużenia umowy nie idą do przodu tak mocno jak jeszcze kilka tygodni temu. Był moment, gdy wydawało się, że zmierzamy w kierunku porozumienia, ale ostatnio trochę wstrzymaliśmy negocjacje. Dyrektorzy przyglądają się innym zawodnikom, jednocześnie rozmawiając ze mną, czyli piłkarzem budzącym zainteresowanie wielu klubów. Każdy próbuje dbać o swoje interesy i być przygotowanym na każdą ewentualność, to zrozumiałe (…) Ja mam na stole 30 ofert.”
Więcej TUTAJ
***
„Aleksandar Vuković: To zespół gotowy do poświęceń”
„Nie miał pan z tyłu głowy, że sporo z tych osób jeszcze rok temu, jeśli skandowało, to w innym tonie, nierzadko wyzywając.
To druga strona medalu. Dlatego uważam, że największym sukcesem drużyny i klubu jest odbudowa zaufania kibiców. Postrzeganie zespołu jest inne niż na początku sezonu, teraz ludzie mają przekonanie, że ci piłkarze zasłużyli, by zakładać koszulkę z elką na piersi. Uważam, że na początku za mocno płaciliśmy za wszystko, co się działo wcześniej. Pierwsza porażka sprawiła, że wracano do tego, co było rok, dwa lata wcześniej. Przegrana z Rangersami była zrównana do meczów z Trnavą i Sheriff em. Dla mnie to było mocno krzywdzące, nieobiektywne i nie fair. Podobieństwo było takie, że nie awansowaliśmy.
Pan i Radosław Cierzniak powiedzieliście, że zespół miał wiele problemów, o których ludzie nie wiedzą.
Są kontuzje, o których mówimy, ale i takie, które nie były jawne. Antolić miał naruszone kolano, Cierzniak był po kontuzji pleców, czyli urazie, który w każdej chwili może się odezwać. ZłaNajwiększym sukcesem jest odbudowa zaufania kibiców – mówi trener Legii. mane żebra Pekharta, który grał na blokadzie, Karbownik był poddawany infuzji, ponieważ po meczu pucharowym z Cracovii był tak wyczerpany, że leciała mu krew z nosa. Następnego dnia było to samo. Te przykłady świadczą o tym, że poza Vešoviciem, Novikovasem, Kante, czy Sanogo mieliśmy inne problemy. Ale w sezonie zbudowaliśmy taką ekipę, która jest gotowa do poświęceń.”
Więcej TUTAJ
***
„Warszawa da się lubić”
„Pierwszy sezon spędził w rezerwach Legii. W trakcie drugiego kręcił się przy pierwszym zespole, ale skończyło się na występach w Pucharze Ekstraklasy. Po trzecim w Dolcanie przestał obowiązywać jego kontrakt. Nie zachwycał w I lidze, dlatego władze ekipy z Warszawy nie wykazały chęci podpisania nowej umowy. Zakomunikował to Frączczakowi dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak. Nie był to szok. Zawodnik uznał, że to normalna sprawa, czasem tak bywa. Ale poprosił Trzeciaka o pomoc w znalezieniu nowego pracodawcy i zaproponował Pogoń, wtedy grającą na zapleczu ekstraklasy. Może uda się zorganizować jakieś testy? Czy tak obecny kapitan Portowców trafi ł do klubu? A skąd. Co prawda w jego obecności dyrektor sportowy wyjął telefon i zadzwonił do swojego odpowiednika w Szczecinie Roberta Dymkowskiego, jednak na tym koniec. Miał być odzew, ale nie było. Frączczak wrócił do domu do Kołobrzegu, poćwiczył indywidualnie, wreszcie poprosił o gościnne zajęcia w III-ligowej Kotwicy i gościna trwała półtora roku. Dopiero po takim czasie znalazło się dla niego miejsce w Granatowo-Bordowych.”
Więcej TUTAJ
***
„Zyskać jak na Płachecie”
„Przemysław Płacheta przez rok pracy pod okiem czeskiego szkoleniowca zrobił takie postępy, że ma zostać wytransferowany do spadkowicza z Premier League Norwich City za około 2,5–3 mln euro. Informacja wywołała spore zaskoczenie we wrocławskim środowisku, bo według dotychczasowych informacji klauzula odstępnego za piłkarza wynosiła niecały milion. Tym zresztą Śląsk kusił go zeszłego lata. Płacheta, wtedy jeszcze zawodnik Podbeskidzia, mógł przebierać w ofertach jak w ulęgałkach. Wybrał Śląsk, bo ten oferował najniższą klauzulę. – Zapewniam, że nie było tak, iż po cichu podpisaliśmy z Przemkiem jakiś nowy kontrakt. Uważam, że nasza umowa została mądrze skonstruowana. Istniały w niej pewne zapisy i jednak klauzula nie okazuje się aż tak niska, jak pisano. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się szczęśliwie, a my zrobimy najwyższy transfer w historii Śląska – dodaje Sztylka.”
Więcej TUTAJ
***
„Andrzej Niewulis: W końcu odzyskałem zdrowie”
„Czy gdyby wiedział pan, ile potrwa przerwa w występach, to i tak zdecydowałby się pan na operację?
Gdybym zrobił tylko artroskopię, to nie byłoby gwarancji, że za chwilę i tak nie musiałbym mieć tej rekonstrukcji chrząstki. W efekcie mógłbym pauzować jeszcze dłużej. Mogę dziś powiedzieć, że zrobiłbym to ponownie. Wiem, w jakiej obecnie jestem dyspozycji, a jak wyglądała przed zabiegiem. Uważam, że po operacji i rehabilitacji mam przed sobą kilka lat grania więcej, niż gdybym tego wszystkiego nie zrobił. Jestem spokojniejszy. Muszę tylko i aż dbać o siebie i stosować się do zaleceń rehabilitantów oraz trenerów Rakowa.
Wiosną miał pan już normalnie trenować i grać. Co się stało, że powrót trzeba było odłożyć w czasie aż do lipca
Ingerencja w kolano naprawdę była duża i skomplikowana. Dlatego po wznowieniu zajęć pojawiał się kłopot nie tylko z tym stawem kolanowym, ale też z różnymi partiami mięśni w nogach. Wszystko musiałem odbudować. Pracowałem bardzo mocno, a i tak pewnym momencie pojawiały się problemy. Okazało się, że najlepszym lekarstwem na to wszystko był czas.”
Więcej TUTAJ
***
„Nastoletnie objawienie”
„Były szkoleniowiec młodego piłkarza dostrzega jednak dla niego dwa niebezpieczeństwa. – Pierwsze to kontuzje. Będąc jeszcze w GKS, doznał groźnego urazu stawu skokowego. Niedawno z nim rozmawiałem i wiem, że również w Płocku problemy zdrowotne go nie omijały. Jeżeli będzie zdrowy, jestem pewny, że w niedalekiej przyszłości może stać się jednym z lepszych młodzieżowców w ekstraklasie. Druga sprawa to frustracja po nieudanych zagraniach. Miał z tym kłopot. Dużo z nim na ten temat rozmawiałem i wiem, że wyciąga wnioski. Ten chłopak umie słuchać, a to bardzo ważne, zwłaszcza u tak młodych graczy – mówi trener Derbin, który po odejściu z Bełchatowa (20 maja 2020 roku) pozostaje bez klubu. W Płocku twierdzą, że młokosowi nie grozi „sodówka”.
Więcej TUTAJ
***
„Spadek i co dalej?”
„Tu rewolucji nie będzie. Większość zawodników ma tak skonstruowane kontrakty, że zostanie w klubie na kolejny sezon. Trzon drużyny będzie podobny, ale to nie oznacza, że nie dojdzie do zmian. Z ŁKS pożegna się Jan Sobociński. Środkowy obrońca po słabym sezonie w ekstraklasie będzie chciał sprawdzić się w innym otoczeniu. Bardzo możliwe, że wyjedzie z Polski i wyruszy do Włoch. A jeśli rzeczywiście tak się stanie, trzeba będzie znaleźć dla niego zastępstwo. Wzmocnienia będzie też wymagała ofensywa. Co prawda Samu Corral strzelił ostatnio trzy gole w ekstraklasie, ale nie można wierzyć w to, że Hiszpan do spółki z Łukaszem Sekulskim i Jakubem Wróblem stworzą atak marzeń i zapewnią siłę rażenia dającą możliwość walki o awans.”
Więcej TUTAJ
***
„Podwójne pożegnanie”
„Oferta Lechii była interesująca. Oczywiście wpływ na moją decyzję miał jej trener Piotr Stokowiec, który pracował w Lubinie, kiedy podpisywałem tam kontrakt – przypomina piłkarz. W Zagłębiu miał miejsce w składzie także przy następnych szkoleniowcach. Najciekawszą przygodę przeżył za czasów Bena van Daela. Holender przekwalifi kował go na bocznego obrońcę. Stało się tak, gdy poważną kontuzję leczył Czerwiński. W nowej roli nominalny stoper radził sobie zaskakująco dobrze.”
Więcej TUTAJ
***
„Bieda przyjacielem młodych”
„Pewnie gdyby nie przesądzony spadek, szkoleniowiec gdynian nie odważyłby się postawić w środku pola na debiut Dawida Markiewicza. – Co roku Arka walczyła o utrzymanie, więc nie było łatwo wprowadzać młodych. Rozumiem sytuację szkoleniowców, natomiast uważam, że zawodnicy uzdolnieni powinni mieć możliwość trenowania z pierwszym zespołem – mówi Robert Wilczyński, trener drugiej drużyny Arki.”
Więcej TUTAJ
***
„Dzięki Zizou wrócili na tron”
„W czwartek Królewscy wywalczyli mistrzostwo Hiszpanii, już jedenaste trofeum w szkoleniowej karierze Zizou. – On jest dla nas jak gwiazdka z nieba – przekonuje Perez. Takie słowa wypowiedziane przez Florentino to największy komplement. Prezes Realu nie zwykł przywiązywać się do szkoleniowców, a niektórzy sugerują, że uważa ich za przewartościowanych. Latami szukał idealnego trenera i wydaje się, że znalazł go w osobie Zidane’a. Nie dość, że dał Francuzowi pełnię władzy nad drużyną, to jeszcze na każdym kroku podkreśla, iż pasuje on do klubu nie tylko pod względem sportowym, ale też wizerunkowym. – Na konferencjach dziennikarze próbują wszelkich sposobów, by go na czymś złapać, a i tak im się nie udaje. Zinedine interesuje się tylko wygrywaniem, a historia jego i Realu to wyjątkowa opowieść o miłości – zachwycał się Perez.”
Więcej TUTAJ
***
„Messi uderza pięścią w stół”
„Po meczu z Osasuną Leo wystrzelił pocisk w kierunku Setiena, którego pozycja jest bardzo słaba. – Mówiłem, że grając w ten sposób, nie wygramy Champions League, ale to nie wystarczyło nam nawet do zwyciężenia w LaLiga. W takim stylu nie wygramy nawet z Napoli, nie mówiąc już o reszcie rywali – stwierdził gwiazdor Barcy."
Więcej TUTAJ
SPORT
„Pożegnać się zwycięstwem”
„Nie jest też wykluczone, że po sezonie na biurko dyrektora Wilka trafi konkretna oferta za Piotra Parzyszka lub Jakuba Czerwińskiego. Obaj mają dobry sezon za sobą i jeszcze rok kontraktu. Dla gliwiczan może to być ostatnia okazja na zarobek. Nowi zawodnicy też są spodziewani, bo trener Waldemar Fornalik chciałby utrzymać jakość w drużynie. Spotkanie z Cracovią będzie więc walką o zakończenie sezonu zwycięstwem i korespondencyjną walką z Lechem o srebro.”
***
„Ostatni raz snajpera”
„Ze łzami żegnała Angulo legenda Górnika, Stanisław Oślizło. - Prosiłem Igora, żeby złożył autograf na koszulce. Kiedy to robił, to powiedziałem mu, że będę płakał. Do końca liczyłem, że dalej będzie u nas grał i zdobywał bramki. Stało się jednak inaczej... - mówi smutno wieloletni kapitan Górnika, którego zapytaliśmy, gdzie umiejscowi żegnającego się z klubem napastnika? - Wśród najwybitniejszych, jak Ernest Pohl, Włodek Lubański czy inni nasi królowie strzelców, jak Andrzej Zgutczyński czy Adam Kompała - podkreślił Oślizło.”
***
„Szansa dla zmienników”
„Opiekun bielskiego zespołu nie ukrywa nawet, że najbliższe mecze będą miały dla niego i zespołu charakter typowo szkoleniowy. Szansę dostaną zawodnicy, którzy w kluczowych spotkaniach grali mniej. To nie tyle rozsądne, co logiczne rozwiązanie. Przypomnijmy, że w przypadku „górali” przerwa w rozgrywkach potrwa cztery tygodnie. Ostatni mecz Podbeskidzie rozegra 25 lipca. Istnieje prawdopodobieństwo, że pierwsze spotkanie w ekstraklasie „górale” zagrają już 21 sierpnia, w piątek, czyli w dzień startu sezonu 2020/21. Skąd taki domysł? Otóż właśnie pierwszego dnia kończącego się sezonu, 19 lipca zeszłego roku, grał ówczesny beniaminek rozgrywek ŁKS. Sezon wcześniej identycznie było w przypadku Miedzi Legnica.”
***
„Poszukiwanie zagubionej mapy”
„Zatroskany o los swoich następców jest były piłkarz GKS-u Jastrzębie, a później także trener tej drużyny, Edward Kokoszka. - To przykre i smutne, ale na razie wyleczyłem się z chodzenia na mecze GKS-u – powiedział. - Najpierw zrobiła to pandemia, a potem słaba gra, jaką „raczą” kibiców piłkarze GKS-u. Może przejdę się w niedzielę na Stadion Miejski, by zobaczyć ich mecz z Niecieczą. Ostatni mecz z Olimpią oglądałem w telewizji, poziom był kiepski, emocji jak na lekarstwo. Nie wiem co się stało z tą drużyną w czasie przerwy w rozgrywkach, ale nie do mnie należy diagnoza. Martwię się ich niskim miejscem w tabeli, bo zagrożenie spadkiem do 2. ligi jest realne. Może chłopcy obudzą się w dwóch ostatnich meczach, w przeciwnym wypadku wszyscy będziemy drżeli i martwili się o los drużyny.”
***
„Stoper z Podlasia”
„Rozmowy o przedłużeniu kontraktu rozpoczęły się już w styczniu - mówi Łukasz Sołowiej. - Co prawda później pandemia spowodowała, że nie wybiegaliśmy myślami w przyszłość, ale gdy okazało się, że wracamy do gry, znowu usiedliśmy przy stole i uzgodniliśmy warunki mojego pozostania w zespole. Nie ukrywam, że czułem się dowartościowany takim potraktowaniem. Przecież nie jestem już młodzieżowcem więc ucieszyłem się z tej życiowej stabilizacji, w solidnym finansowo i dobrze zorganizowanym klubie. Cieszę się też z tego, że zdobyłem zaufanie jako człowiek, który swoim doświadczeniem ma wspierać młodych zawodników wchodzących do drużyny.”
***
„Ta ostatnia niedziela”
„Baraże. No właśnie. Nawet jeśli zespołowi Rafała Góraka przyjdzie w nich wystąpić, to nie będzie tego można określać mianem porażki czy tym bardziej klęski. Raczej - jako coś normalnego, co przed sezonem wielu kibiców przyjęłoby zapewne ze skinieniem głową. Awans może się jawić jako obowiązek klubu, ale bez wątpienia dla tej grupy ludzi, którzy po spadku z I ligi podjęli się prowadzenia sekcji piłkarskiej GKS-u, byłby to sukces, bo czasu na budowę tego zespołu, który zimą został już tylko kosmetycznie uzupełniony, przed rokiem nie było wiele. O tym należy pamiętać, nie tworzyć negatywnej narracji, bo nawet jeśli klub jest dziś nieco dalej od bezpośredniej promocji do I ligi, to tak ogółem - całkiem blisko, skoro oba ewentualne barażowe mecze przyszłoby drużynie zagrać przy Bukowej. W roli gospodarza lepiej od GieKSy w całej II lidze punktuje tylko Bytovia.”
SUPER EXPRESS
„Waldemar Fornalik: Ten medal smakuje jak mistrzostwo”
„W poprzednim sezonie przed ostatnim meczem decydującym o tytule wszystko mieliście w swoich nogach. Teraz, żeby zdobyć wicemistrzostwo, musicie liczyć na potknięcie Lecha. Trudniej w takiej sytuacji zmobilizować piłkarzy?
Pojawiły się kontuzje i kartki i będzie to inny zespół w porównaniu do ostatniego spotkania z Pogonią. Oczywiście, że chcemy wygrać, bez względu na to, w jakim składzie zagramy. Z Pogonią też liczyliśmy na zwycięstwo i mogliśmy triumfować. Mieliśmy cztery doskonałe sytuacje do zdobycia bramek, jakich rywal nie miał.
Co było trudniej zdobyć: mistrzostwo Polski przed rokiem czy medal w tym sezonie, kiedy musiał pan mocno przebudowywać skład?
Jest takie wyświechtane powiedzenie, że łatwiej jest coś zdobyć, a trudniej to obronić. Trudniej było znaleźć się w miejscu, w którym teraz jesteśmy. Przy tych zmianach w zespole, gdy odchodzili najlepsi piłkarze, a Kuba Czerwiński wypadł nam na pół sezonu, to nasza aktualna pozycja w tabeli jest porównywalna z ubiegłorocznym mistrzostwem Polski.”
Więcej TUTAJ
***
„Aleksandar Vuković: Karbownik to moje dziecko”=
„Liczy się pan z tym, że odejdzie kilku podstawowych zawodników?
Bardzo liczę, że tak się nie stanie. Dużo mówi się o Karbowniku. Jeśli pojawi się coś bardzo dużego, oferta nie do odrzucenia, to trzeba będzie się z tym pogodzić. Liczę, że ten skład się nie zmieni, że ci, którzy stanowili trzon drużyny i odgrywali w nim ważną rolę, dalej tutaj będą. Na tym nam zależy.
Karbownik jest gotowy do wyjazdu?
W moim odczuciu jeszcze jeden sezon spędzony w Legii byłby dla niego optymalny. Potwierdziłby to, co pokazywał teraz, i zrobiłby krok do przodu. Byłby bardziej gotowy, aby podołać za granicą. Żeby się nie skończyło, że mu tam nie wyjdzie i będzie musiał dłużej potem czekać na swoją szansę. „Karbo” to jest mój dzieciak. Jeśli chodzi o mnie, to ja bym nigdy go nie sprzedał. Niestety, realia są inne.”
Więcej TUTAJ