Autor zdjęcia: Krzysztof Dzierzawa - Press Focus
Niecieczanie zagwarantowali sobie baraże, choć łatwo i przyjemnie dla oka nie było. Bruk-Bet Termalica – Odra 1:0
Choć nie spodziewaliśmy się nagle efektownie grającej Termaliki, to rywalizacja z Odrą w Niecieczy zawiodła tych, którzy zdecydowali się usiąść przed telewizorami i obserwować podopiecznych Mariusza Lewandowskiego. I choć widz był zawiedziony, to nie mogą powiedzieć tego samego obie drużyny – Bruk-Bet wywalczył miejsce w barażach, z kolei przyjezdni do Opola wrócą z pewnym utrzymaniem w I lidze.
Co prawda rywalizacja Bruk-Betu z Odrą jako tako nie zapowiadała się najciekawiej w 34. kolejce Fortuna I ligi, ale i tak nie mogliśmy się doczekać ostatnich rywalizacji w sezonie zasadniczym. Bo przecież jedna z obu drużyn mogła w sobotni wieczór być zarówno szczęśliwa (z awansu bądź utrzymania), ale przy bardzo niekorzystnych okolicznościach ogromny zawód oraz rozczarowanie. O tym jak spłaszczona była tabela zaplecza Ekstraklasy, nie trzeba było wspominać, wystarczyło spojrzeć na to, że w barażach mógł znaleźć się Chrobry, nie tak dawno znajdujący się w strefie spadkowej.
I choć było o co grać, stawka była przecież spora, ale kompletnie nie przełożyło się to na emocje na murawie. Bruk-Bet musiał dzisiaj wygrać, aby nie oglądać się na rywali z niższych pozycji w tabeli i miał tego świadomość. Problem w tym, że nawet jeśli gospodarzom wyszła dziś jakaś szybsza akcja, to zawodziło wykończenie i zachowanie w polu karnym Mateusza Kuchty. Odra z kolei skupiła się na szczelnej defensywie i utrzymaniu czystego konta. I przez większą część spotkania ta sztuka im się udawała.
Widać to było w statystykach pomeczowych, gdzie w niemal każdym elemencie lepsi byli gospodarze. Wyższe posiadanie piłki? Więcej podań? Większa liczba strzałów? Tutaj akurat nie trzeba było się za bardzo wysilać, bowiem Odra oddała zaledwie jedno celne uderzenie na bramkę Tomasza Loski. Termalica była dzisiaj po prostu lepsza, choć i tak jej postawa w ofensywie sprawiała, że kibice mogli to spotkanie zanotować do jednego z najgorszych w wykonaniu ich ukochanej drużyny w kończącym się sezonie.
Oczywiście pisalibyśmy inaczej, gdyby Roman Gergel czy Patrik Misak wpisali się na listę strzelców, ale znowu drużynę z Niecieczy musiał ratować jej kapitan, czyli Piotr Wlazło. To on ponownie trafił do siatki, tym razem ustalając rezultat dzisiejszej rywalizacji zdobywając bramkę z rzutu karnego. Czy były piłkarz Jagiellonii Białystok doprowadzi swoich kolegów do powrotu do Ekstraklasy? Z taką grą ta sztuka może być zbyt trudna do wykonania.
Dzisiejsze starcie zawiodło, nie raz ziewnęliśmy podczas niego, ale obie drużyny ostatecznie są zadowolone z rezultatu. Co prawda Odra przegrała, ale tylko katastrofa spowodowałaby, że jednak spadłaby z pierwszoligowych boisk. Reasumując, spotkanie w Niecieczy zakończyło się bez rannego, choć po jego przebiegu nie odczuliśmy, że gra faktycznie toczyła się o udział w barażach oraz utrzymanie.
Pary barażowe o grę w @_Ekstraklasa_. 🇵🇱
— PZPN (@pzpn_pl) July 25, 2020
🗓️28 lipca@1910radomiak – @MiedzLegnica ⏰ 17:10 (Polsat Sport)@WartaPoznan – @BB_Termalica ⏰ 20:40 (Polsat Sport Extra)
🗓️31 lipca
zwycięzcy meczów I etapu – godz. 17:40 (Polsat Sport Extra) pic.twitter.com/zj4UDVLUPZ
Co ciekawego wydarzyło się w pozostałych siedmiu meczach? Mimo porażki 0:1 w Tychach, degradacji uniknął również GKS Bełchatów, a remis 1:1 GKS-u Jastrzębie z Miedzią Legnica pozwolił tym pierwszym na utrzymanie. Z zapleczem Ekstraklasy żegna się za to Olimpia Grudziądz, która nie wykorzystała potknięcia rywali, dzieląc się punktami z Sandecją Nowy Sącz. Drużyna prowadzona przez Selima Benachoura może szczególnie żałować zmarnowanej okazji, bowiem w drugiej połowie rzutu karnego prawdopodobnie na wagę pozostania w lidze nie wykorzystał Ricky van Haaren.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Odra Opole 1:0 (0:0)
1:0 Wlazło 73’ (rzut karny)
Bruk-Bet: Loska – Grabowski, Putiwcew, de Amo, Grzybek – Jovanović, Wlazło – Wasielewski, Misak (63’ Shamsin), Gergel – Purece.
Odra: Kuchta – Tabiś, Kostrzycki, Żemło, Winiarczyk – Mikinic (75’ Czernysz), Janus (46’ Błanik), Czyżycki, Niziołek, Bonecki – Skrzypczak (80’ Sluga).
Żółte kartki: Putiwcew – Bonecki, Żemło, Czyżycki.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Skrót meczu obejrzysz tutaj.