Autor zdjęcia: Adam Starszynski - Press Focus
Pewne zwycięstwo wymarzonym prezentem na urodziny klubu. Korona 0:2 Górnik
Górnik Łęczna w pierwszych dwóch meczach sezonu nie stracił ani jednej bramki i tę passę podtrzymał w Kielcach w rywalizacji z Koroną. Podopieczni Kamila Kieresia zachowali kolejne czyste konto i pokonali rywala po golach Śpiączki i Wojciechowskiego.
Beniaminek I ligi w bardzo dobrym stylu rozpoczął nowe rozgrywki, mianowicie od dwóch czystych kont zanotowanych w wygranych rywalizacjach z GKS-em Bełchatów (3:0) oraz Resovią (2:0). Przed dzisiejszym meczem zastanawiano się, czy piłkarze Kamila Kieresia nie zostali wytrąceni z rytmu meczowego po tym, gdy zeszłotygodniowe spotkanie z Arką Gdynia zostało przełożone w ostatniej chwili z powodu koronawirusa w ekipie Ireneusza Mamrota. Na to pytanie mieliśmy otrzymać odpowiedź w niedzielne popołudnie na Suzuki Arenie.
Piłkarze Macieja Bartoszka również pozostawali niepokonani w lidze, choć oni już poczuli smak straconej bramki jak i straconych punktów, gdy po zwycięstwie na inaugurację z GKS-em Jastrzębie zremisowali z Chrobrym Głogów i Puszczą Niepołomice. Już w pierwszych minutach meczu z Górnikiem gospodarze potrafili stworzyć coś ciekawego pod bramką przeciwnika, głównie za sprawą Łysiaka i Thiakane, ale Gostomski ani myślał skapitulować. Z dystansu próbował również Podgórski, ale Korona nawet jeśli odnotowała przewagę na boisku to nie przekładało się to na otwarcie rezultatu.
Po zakończeniu pierwszego kwadransa do głosu doszli przyjezdni, których za pierwszym razem uratował Marek Kozioł, ale kilka chwil po tej interwencji, bramkarz nie miał nic do powiedzenia, gdy Bartosz Śpiączka z kilku metrów umieścił futbolówkę w siatce. Górnik wyszedł na prowadzenie, ale już chwilę później kielczanie mogli cieszyć się z wywalczonego rzutu karnego. Łysiak domagał się wskazania na wapno po uderzeniu piłki w rękę Midzierskiego, ale nic takiego nie miało miejsca, co trzeba uznać za sporą kontrowersję.
A urodziny świętujemy tak❗⚒️ pic.twitter.com/Xlceelh6SJ
— Górnik Łęczna (@zielono_czarni) September 20, 2020
Niepocieszona Korona rzuciła się z jeszcze większym impetem do ataków, ale ani Kaczmarski, ani Podgórski nie potrafili pokonać Gostomskiego, na bramkę którego gospodarze w pierwszej połowie oddali aż dziewięć strzałów. Problem w tym, że zaledwie jeden z nich okazał się celny. Do przerwy więc bardziej zadowoleni byli łęcznianie, którzy zmierzali do trzeciego zwycięstwa w trzecim meczu nowego sezonu.
Maciej Bartoszek jednak nie zamierzał poprzestać na nieudanych atakach sprzed kilkunastu minut i początek drugiej połowy ewidentnie należał do złocisto-krwistych chcących za wszelką cenę zaskoczyć przeciwnika. Niestety dla nich, skończyło się to... nieoczekiwanym golem dla gości. Paweł Wojciechowski, który zanotował asystę przy trafieniu Śpiączki, został sfaulowany w polu karnym gospodarzy, co tym razem nie umknęło sędziemu Tomaszowi Wajdzie. Sam poszkodowany podszedł do piłki i uderzeniem w środek bramki podwyższył wynik meczu. Jak się okazało, było to ostatnie trafienie, jakie widzieliśmy dzisiaj w Kielcach, a my sami oglądaliśmy dosyć ciekawe widowisko, w którym nie brakowało akcji i sytuacji, głównie pod bramką drużyny z Łęcznej.
Górnik zachował trzecie czyste konto w trzecim meczu, choć nie można powiedzieć, żeby Korona z gry nie zasługiwała choć na kontaktowe trafienie. Kielczanie atakowali bramkę Gostomskiego aż do ostatniego gwizdka (20:3 dla Korony w strzałach!), ale dobrze zorganizowana obrona i pewny bramkarz sprawiły, że było to trudniejsze niż myślał każdy kibic zgromadzony dziś na trybunach. Świętować za to dziś będą fani Górnika, którym piłkarze sprawili ogromną przyjemność zwyciężając w 41. urodziny klubu.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 0:2 (0:1)
0:1 Śpiączka 24’ asysta Wojciechowski
0:2 Wojciechowski 55’ rzut karny
Korona: Kozioł – Szymusik, Szarek, Grzelak, Szywacz – Podgórski (76’ Petrović), Kaczmarski, Łysiak (76’ Gąsior), Cetnarski (59’ Długosz), Thiakane (69’ Górski) – Kiełb (59’ Firlej).
Górnik Łęczna: Gostomski – Leandro, Baranowski, Midzierski, Sasin – Stromecki (79’ Kalinkowski), Cierpka, Krykun (87’ Stasiak), Goliński – Wojciechowski (87’ Struski), Śpiączka (72’ Banaszak).
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
Żółte kartki: Thiakane, Grzelak – Wojciechowski, Leandro.
Skrót meczu obejrzysz TUTAJ.