Ankieta świąteczno-noworoczna. Wojciech Pawłowski: W przyszłym roku życzę sobie zagranicznego transferu
- Na sylwestra chcemy ze znajomymi wyjechać gdzieś poza miasto, żeby swobodnie się pobawić, żeby nikt nie zaczynał narzekać, że jesteśmy za głośno, że muzyka na cały regulator i tak dalej - mówi bramkarz Lechii Gdańsk, Wojciech Pawłowski, jedno z największych odkryć Ekstraklasy w rundzie jesiennej.
Najlepszy prezent:
- Nie mam pamięci do takich rzeczy. Chyba nie będę w stanie nic wskazać.
Najgorszy prezent:
- Nie dostaję najgorszych prezentów. Tylko fajne.
Boże Narodzenie spędzam...
- Wigilię spędzam w Koszalinie, w swoim rodzinnym mieście. Będą wszyscy najbliżsi. Po posiłku na pewno nie będę siedział na tyłku. Pojadę do dziewczyny, do cioci i pewnie odwiedzę paru kolegów. Nie było mnie w mieście przez pół roku, a w Wigilię trzeba wpaść do ludzi, których dawno się nie widziało i podzielić się opłatkiem. Cały czas mówimy o Koszalinie, nie będę jeździł po Polsce (śmiech).
Plany na sylwestra:
- Chcemy ze znajomymi wyjechać gdzieś poza miasto, żeby swobodnie się pobawić, żeby nikt nie zaczynał narzekać, że jesteśmy za głośno, że muzyka na cały regulator i tak dalej. Pojedziemy do jakiegoś pensjonatu i mam nadzieję, że fajnie spędzimy czas i nie będę żałował decyzji o wyjeździe.
Ulubiona potrawa wigilijna:
- Oczywiście pierogi. Zdecydowanie!
Za czym nie przepadam, czego mogłoby zabraknąć na stole:
- Na pewno ryby, a zwłaszcza ryba po grecku. I barszcz. To znaczy, nawet go lubię, ale nie byłoby tragedii, gdyby go zabrakło.
Ubieranie choinki, prace domowe:
- Mocno się angażuję po przyjeździe do domu. Pomagam w ubieraniu choinki, a także w... przygotowywaniu jedzenia na Wigilię. Wiadomo, że sam nie upiekę ciasta, ale jeśli mama prosi, żeby coś podać, przypilnować, zamieszać czy nawet usmażyć, to nie ma problemu. Jeżeli trzeba, zrobię zakupy. Na pewno nie jest tak, że tylko siedzę i odpoczywam. Cały czas jestem w ruchu. Pomagam rodzicom, bo tak trzeba, prawda?
Pasterka:
- Zdarzało się, że chodziłem, ale bodajże od trzech lat na pasterce nie byłem. Ale w pierwszy i drugi dzień świąt zawsze pojawiam się w kościele i modlę się.
W nowym roku chciałbym...
- Utrzymać ten poziom, który ostatnio prezentowałem, a najlepiej cały czas go podnosić. Chciałbym też wyjechać z Polski i bronić w jakimś zagranicznych klubie. - Już w przyszłym roku? - Jakby była oferta, nie ma problemu. Oczywiście wszystko zależy, jaka byłaby to oferta. Nie będzie tak, że zgłosi się pierwszy chętny, to nie wiadomo jak się podniecę i od razu wylecę za granicę. Ogólnie chciałbym, żeby nowy rok był lepszy od starego.