Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm

$banner.

Antoni Łukasiewicz dla 2x45.com.pl: Jestem blisko Lechii, ale... nie wiem, czy trener Janas mnie chce

Autor: Przemysław Michalak
2012-01-20 20:50:39

Antoni Łukasiewicz w rozmowie z 2x45.com.pl potwierdza, że jest bardzo blisko Lechii Gdańsk. Pomocnik Śląska Wrocław nie ukrywa przy tym, że... smuci go sytuacja w ŁKS. - Ten klub nie jest mi obojętny - powiedział nam dwukrotny reprezentant Polski.

Odnośnie przejścia do Lechii Łukasiewicz nie stara się być tajemniczy. - Rozmowy się toczą. Dogrywane są wszystkie szczegóły. Na razie nie chciałbym wychodzić przed szereg i zdradzać zbyt wiele. Różnie w życiu bywa, wiadomo, jak to jest w tego typu sprawach. Natomiast przyznaję, że negocjujemy i zobaczymy, jaki będzie końcowy efekt. Mam nadzieję, że dobry - stwierdził w rozmowie z 2x45.com.pl.

 - Zawsze staram się być optymistą. Ale nauczony doświadczeniem życiowym wiem, że trzeba do samego końca twardo stąpać po ziemi. Są ludzie, zarówno ze strony mojej jak i Lechii, którzy zajmują się tym tematem. Spokojnie czekam na rozwój wypadków. W grę wchodzi raczej transfer definitywny. Nie sądzę, żeby ewentualne wypożyczenie było możliwe, ponieważ kontrakt wygasa mi za pół roku - dodał.

Łukasiewicza przymierzano też do innych klubów. Wcześniej mówiono o przeprowadzce do Podbeskidzia. Tutaj pikarz zachowuje powściągliwość. - Rozmowy z Lechią są bardzo zaawansowane, więc nie mam za bardzo potrzeby, żeby skupiać się na innych kierunkach. Na dziś Lechia to najbardziej konkretny temat i tylko o nim myślę - przekonywał.



28-letni pomocnik zapewnił, że nie będzie odstawał fizycznie od nowych kolegów. - Cały czas przygotowywałem się z drużyną Młodej Ekstraklasy Śląska. Dla niektórych mogą to nie być normalne zajęcia, ale dla mnie jak najbardziej są. W Śląsku przygotowania obu zespołów wyglądają niemal identycznie i oparte są na tym samym. Najważniejsze, że od początku roku jestem w ruchu i trenuję. Nie leżę do góry brzuchem, tylko pracuję z coraz większym obciążeniem. Jestem na tym samym etapie co większość piłkarzy w innych klubach Ekstraklasy. Nie mam zaległości.

Łukasiewicz nie wie natomiast, czy... trener Paweł  Janas w ogóle go w Gdańsku chce. Nieraz mieliśmy już historie, że szkoleniowiec dopiero po fakcie dowiadywał się o transferze i musiał jakoś wkomponować nowy nabytek. - Z trenerem nie miałem okazji rozmawiać. Wierzę, że wszystko jest robione w porozumieniu z nim, ale to w sumie nie są moje sprawy i zbyt mocno mnie one nie zajmują - mówił nam zawodnik. 

Piłkarz Śląska zasmucił się, gdy powiedzieliśmy mu, że ŁKS (występował w nim jesienią) zamierza wycofać drużynę z rozgrywek. - Dopiero teraz się o tym dowiaduję i mimo wszystko jestem zaskoczony. Było sporo problemów w ŁKS, ale sądziłem, że zespół normalnie wystartuje i utrzyma się w Ekstraklasie Trener Ryszard Tarasiewicz robił co mógł, żeby poukładać pewne sprawy. Ale skoro klub zamieszcza komunikat na oficjalnej stronie... - zafrasował się Łukasiewicz.  

Po chwili dodał: - Mam nadzieję, że wciąż nie wszystko stracone i ŁKS na wiosnę zagra w lidze. Szkoda byłoby punktów zdobytych jesienią i wysiłku, który włożyliśmy, żeby je wywalczyć. No i moich goli, choć one gdzieś tam w statystykach zapisane będą. To byłaby wielka szkoda, bo mówimy o klubie z bogatą historią. Nie jest mi obojętny los ŁKS. Właśnie ten klub wyciągnąl do mnie rękę, gdy znajdowałem się w trudnym położeniu. Oby to się jakoś ułożyło!


KOMENTARZE

;