Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Zbigniew Luchciński/ksppolonia.pl

Grzegorz Wędzyński dla 2x45.com.pl: Jeśli Cani będzie lepszy od innych, to dlaczego ma nie grać?

Autor: rozmawiał Mateusz Michałek
2012-09-26 16:21:46

Grzegorz Wędzyński - przez wiele lat piłkarz Polonii Warszawa, obecnie trener i ekspert telewizyjny - w rozmowie z 2x45.com.pl uważa, że dobre wyniki Polonii wcale nie mają wiele wspólnego z odejściem Józefa Wojciechowskiego. Nie skreśla też Edgara Caniego. - Na pewno nie jest w stanie zepsuć atmosfery. Nigdy nie jest tak, że w zespole wszyscy się lubią. Balotelliego w Manchesterze City też nikt nie lubi, a on strzela gole.

O powrocie Edgara Caniego i łagodnej postawie klubu: - Każdy klub ma swoich włodarzy, to oni o wszystkim decydują i ich trzeba spytać, czy takie wyjście było najlepsze. Patrząc na jego wyjazd, trzeba się najpierw zastanowić jakie było porozumienie między zawodnikiem, a trenerem i działaczami. Jako piłkarz może mówić wiele rzeczy, ale czy ja wiem, czy źródłem całego zła był poprzedni właściciel? Okazuje się, że nie. Dokładnie nie znamy przyczyn jego rozstania się z klubem. Być może dostał zgodę, szukał sobie nowego pracodawcy, może się przestraszył tej sytuacji. Jednoznacznie stwierdzić można tylko tyle, że przez kilka miesięcy nie było go w Warszawie. 

O tym, czy Albańczyk powinien dostać miejsce w składzie: - Jeżeli będzie lepszy od innych graczy, to dlaczego miałby nie grać? Na pewno nie jest w stanie zepsuć atmosfery. Nigdy nie jest tak, że w zespole wszyscy się lubią. Jest tak jak w każdej innej pracy. Przychodzi się do niej po to, żeby wykonać ją jak najlepiej, w tym wypadku zrobić wynik. Polonia może skorzystać na jego powrocie. Spójrzmy na Manchester City – nikt nie lubi Mario Balotelliego, ale dopóki strzela gole, nikt nie powie, że powinien odejść z klubu. 

O byłym właścicielu Polonii, Józefie Wojciechowskim: - Presji napędzanej przez jego osobę wcale nie było tak dużo. Wszystko siedzi w głowach. Jeżeli ktoś wykłada na piłkę swoje prywatne pieniądze, to żąda wyników. Jednoznacznie nie da się określić, jaki wpływ miał prezes Wojciechowski na klub. Na pewno duży, ale to jak duży, może stwierdzić tylko osoba siedząca wewnątrz. Nikt na siłę nie ściągał piłkarzy do Polonii. Wszyscy znali podejście ówczesnego właściciela i wiedzieli, z czym mogą się spotkać. Jedyną osobą, która odmówiła prezesowi był chyba Franciszek Smuda, który powiedział, że już raz to przerabiał, współpraca się nie układała i podziękował.  

O tym, czy z nowym właścicielem będzie lepiej: - Nie podzielam zdania entuzjastów, którzy cieszyli się z odejścia prezesa Wojciechowskiego. Obecnie wszyscy wszystko krytykują i będą to robić nadal, tak już jest w futbolu. Jednemu działania pana prezesa się podobały, a drugiemu już nie. Każdy ma swoje własne odczucia. Osobiście nie mam żadnych zastrzeżeń dotyczących osoby Ireneusza Króla. Start obecnych rozgrywek można zaliczyć na plus, ale za nami dopiero pięć kolejek i trzeba podchodzić do tego spokojnie. Z pewnością to małe zaskoczenie, z czego można się tylko cieszyć. 

O trenerze Piotrze Stokowcu: - Bardzo dobrze przygotował zespół do rozgrywek. Nie mam pojęcia, czy utrzyma posadę na dłużej, czy nie. Jeżeli trener wykonuje swoją pracę i zarząd jest z niego zadowolony, to pracuje się dłużej, jeśli nie, wtedy następuje zmiana. Tyle. Jest takie powiedzenie: nie mój cyrk, nie moje małpy.

O przedziwnych przygotowaniach drużyny do sezonu: - Zawód piłkarza polega na tym, że cały czas trzeba trenować i to bez znaczenia gdzie się aktualnie przebywa, w kraju, czy zagranicą. Wystarczy wspomnieć choćby drużynę Danii, która w 1992 roku została ściągnięta z wakacji i sięgnęła po mistrzostwo Europy. Jeżeli ktoś jest profesjonalistą to wie, że bez względu na wszystko musi się przygotowywać do rozgrywek. Oczywiście nie możemy brnąć teraz tak daleko i mówić, że Polonia zdobędzie tytuł mistrza Polski, ale na pewno ten zespół stać na dobry wynik.

O dobrej postawie młodych graczy Polonii: - Już wcześniej byli zawodnikami, którzy pukali do kadry pierwszego zespołu. Jest zdecydowanie za wcześnie żeby ich oceniać, bo młodzi chłopcy są w swojej grze bardzo chimeryczni. Potrzeba więcej czasu, ale początek sezonu z pewnością mogą zaliczyć do udanych. Nie widzę jednak żadnego związku łączącego ich lepszą postawę z odejściem z klubu prezesa Wojciechowskiego. Sytuacja doprowadziła do tego, że stawia się na młodych. Jest coraz mniej pieniędzy, więc trzeba szukać młodych, wartościowych graczy, którzy mają szansę na wybicie się na polskich boiskach.

O Adamie Pazio, z którego usług kiedyś nie skorzystała Legia: - 
Podczas niedawnych derbów popełnił błąd, po którym padła bramka. Trochę nerwowo podszedł do całej sytuacji. Ogólnie nie ma znaczenia, gdzie kto gra. Michał Żewłakow reprezentuje barwy Legii, a przecież wielką karierę rozpoczynał w Polonii. Gra się w tej drużynie, z którą podpisało się kontrakt. Nie ma co roztrząsać, że ktoś kiedyś nie zdecydował się na danego zawodnika.

O ostatniej pracy w Elanie Toruń i słowach byłych podopiecznych, że rozwalił zespół: - 
Tak to już jest – raz jest lepiej, a raz gorzej. Niestety nie wszystko potoczyło się tak, jakbym chciał. Staram się nie patrzeć na wypowiedzi swoich byłych zawodników. Każdemu zawsze można coś zarzucić, to normalne. Trzeba wykazać się klasą i zostawić to bez komentarza. To już jest historia. Obecnie odpoczywam, ale raczej nie porzucę pracy trenerskiej. 

O Avramie Grancie: - Poznaliśmy się w czasie mojej gry zagranicą i cały czas utrzymuję z nim kontakt. Oczywiście tylko z tego powodu nie można powiedzieć, że mam jakieś duże kontakty. Niedawno mówiło się, że mógłby objąć polską reprezentację, ale według mnie to była zwykła kaczka dziennikarska. Raczej nie było na to szans. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się