Autor zdjęcia:
Traore do Meksyku?! Piechowi najbliżej do Rosji. Prezes Lecha: Rynek wschodni jest dla nas niedostępny
Jak na piątek przegląd prasy rewelacyjny nie jest, ale kilka ciekawych rzeczy się znajdzie. Wybraliśmy 10 materiałów z pięciu źródeł.
"PRZEGLĄD SPORTOWY"
"Prezes Lecha Poznań: Będą wzmocnienia"
- W Lechu, jak w większości klubów w Polsce, mamy trudną sytuację finansową. Musieliśmy wprowadzić ogromne oszczędności finansowe i organizacyjne właśnie po to, aby móc dokonać wzmocnień w zespole. Oszczędzamy, nawet bardzo, by akumulować środki na transfery. Mamy problemy, ale próbujemy zrównoważyć budżet. Nie staramy się żyć na kredyt. Jak najszybciej musimy zbilansować koszty i przychody. Jednak mamy w budżecie zarezerwowane środki na transfery. Musimy jednak zachować ostrożność w kwestii pozyskiwania nowych piłkarzy. Doświadczenie z 2010 roku, kiedy wydaliśmy w żywej gotówce na transfery i umowy z zawodnikami aż 13 milionów złotych, powinno nas czegoś nauczyć. Koszty, które ponieśliśmy wówczas, spłacamy do dziś. Mamy strategię budowy zespołu i ona opiera się na szkoleniu młodzieży. Efekty widać, bo kilku młodych piłkarzy już występuje w pierwszej drużynie. Oni potrzebują stabilizacji formy, a my zamierzamy odpowiednio uzupełnić skład - mówi prezes Lecha Ponzań, Karol Klimczak, który dodaje, że priorytetem będzie ściągnięcie ofensywnego pomocnika i napastnika.
- Tak się złożyło, że interesujemy się Polakami, aczkolwiek rozmawiamy też z obcokrajowcami. Nie ograniczamy się do konkretnych rejonów Europy. Przykład Kebby Ceesaya pokazuje, że jesteśmy obecni choćby w Skandynawii, ale generalnie obserwujemy całą Europę. Gracze z Beneluksu czy Skandynawii cechują się dobrym przygotowaniem taktycznym. Interesujące kierunki wschodnie niestety są dla nas zablokowane ze względu na astronomiczne kwoty krążące na rosyjskim czy ukraińskim rynku - tłumaczy Klimczak.
Więcej TUTAJ
***
"Traore w Meksyku?"
Abdou Razack Traore może trafić do ligi meksykańskiej. W czwartek meksykański portal mediotiempo.com podał, że menedżer reprezentanta Burkina Faso rozmawia z klubem Queretaro FC.
Więcej TUTAJ
***
"Szkolenie młodzieży, czyli nie każdy może być Błaszczykowskim"
Pięć historii młodych piłkarzy z różnych środowisk, klubów i miast. Niektórzy karierę mają przed sobą, inni musieli już pożegnać się z marzeniami. Opowiadają, jak z ich perspektywy wygląda szkolenie zawodników w naszym kraju i za granicą.
Wskazują, jakie problemy napotykają utalentowanych graczy. Czasem przegrywają z lenistwem i playstation. Innym razem na przeszkodzie stają brak pieniędzy lub choroba. Naturalną selekcję przechodzą nieliczni.
Jakub Arak
rocznik 1995
Legia Warszawa
- Już jako dziesięciolatek brałem udział w spotkaniach z psychologiem, który uczył nas, jak radzić sobie z presją. Przykład Dominika Furmana pokazuje, że to się sprawdza - mówi.
Zawodnicy są pod stałą kontrolą medyczną. – Trzy razy w tygodniu w klubie jest lekarz. Nawet jeśli chcemy wziąć Gripex, mamy mu o tym powiedzieć. Po kontuzji piłkarzami zajmuje się trener Sebastian Karst, który dba, aby zawodnicy wrócili w dobrej formie do normalnych treningów. W razie urazów klub nie zostawia nas na lodzie. W Młodej Ekstraklasie jest Przemek Mizgała. Od 9 listopada 2009 roku zmagał się z poważną kontuzją. Wrócił na boisko dopiero w sierpniu bieżącego roku, a mimo to jest obecnie wiodącą postacią drużyny – opowiada Arak. W Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej piłkarze z Akademii regularnie przechodzą dokładne, bezpłatne badania. Jesienią mieli nawet pobieraną wydzielinę z policzków, która wykazała, czy mają geny szybkościowca, wytrzymałościowca, czy są kontuzjogenni.
Więcej TUTAJ
***
"Bundeslidze rośnie konkurencja"
Bundesliga pozostaje najliczniej reprezentowaną przez Polaków ligą w Europie. Ale ma już konkurencję. Nowa liczna polska kolonia powstała w tym roku w Rosji.
– Stojąc przed wyborem: Niemcy albo Rosja, niemal każdy piłkarz wybrałby pierwszą opcję. Tym, czym przekonać mogą rosyjskie kluby, są pieniądze. Tak było w przypadku transferów Macieja Rybusa, Marcina Komorowskiego i Macieja Makuszewskiego. Były propozycje z Zachodu, ale to Terek bez wahania spełnił finansowe żądania Polaków – opowiada nam Mariusz Piekarski, menedżer wspomnianych zawodników.
Więcej TUTAJ
"FAKT"
"Kulawego Fabiańskiego nikt nie chce"
Łukasz Fabiański ma odejść z Arsenalu. Problem w tym, że kontuzjowanego Polaka żadna poważna drużyna nie weźmie. Piłkarz nie trenował od kilku miesięcy, a jego dyspozycja jest wielką niewiadomą. Pewne jest jedno – w Arsenalu nie ma już czego szukać.
Więcej TUTAJ
***
"Smuda nie pcha się do Wisły. Ale..."
Franciszek Smuda znowu mydli oczy kibicom Wisły Kraków. Były selekcjoner reprezentacji Polski zaczyna kręcić, kiedy dziennikarze pytają go o możliwość pracy w klubie z Reymonta.
Więcej TUTAJ
"SUPER EXPRESS"
"Samuraj z Pogoni świętował na słodko, Takafumi Akahoshi zajadał się ciastem"
- Boże Narodzenie obchodzi się u nas trochę inaczej niż w Polsce - opowiada Akahoshi z Pogoni Szczecn. - Te święta nie mają aż tak bardzo wymiaru religijnego (niecałe 1,2 procent Japończyków to katolicy-red.). Bardziej są okazją do spotkań, szczególnie zakochanych, a także w gronie rodzinnym i znajomych. Podczas takich spotkań koniecznie na stole musi być coś słodkiego, bardzo popularne są torty, inne ciasta i czekolada - wylicza Aka.
Więcej TUTAJ
"RZECZPOSPOLITA"
"Saganowski: Całe szczęście, że to tylko miesiąc"
- Całe szczęście to był tylko miesiąc, a nie na przykład rok, więc strasznego spadku formy nie przewiduję. Myślę, że będę zaczynał od tego samego poziomu, co moi koledzy, którzy wracają po miesiącu przerwy w rozgrywkach. Oni mają tylko trochę więcej meczów w nogach - mówi napastnik Legii, Marek Saganowski, który oficjalnie wraca do gry.
Więcej TUTAJ
"GAZETA WYBORCZA"
"Prezes Zagłębia Lubin: W tabeli jesteśmy za nisko. Mamy pucharowe ambicje"
- Nie ma dziś w Polsce klubu, który nie szuka oszczędności, ale jesteśmy i będziemy wypłacalni. My nie wydajemy pieniędzy, których nie mamy, przestrzegamy dyscypliny finansowej i nie robimy rzeczy, na które nas nie stać - mówi Marek Bestrzyński, prezes Zagłębia Lubin.
Więcej TUTAJ
***
"Piechowi najbliżej do Rosji?"
Jeśli Ruch Chorzów zimą ma sprzedać Arkadiusza Piecha, to raczej do zagranicznego klubu niż polskiego, żeby nie wzmacniać konkurencji.
- Jest kilka opcji, ale wydaje się, że na tę chwilę Rosja, to realny kierunek. Na pewno nie zgodzimy się na żadne testy - zaznacza agent zawodnika.
Więcej TUTAJ