Autor zdjęcia: daylife.com
Zrobili wszystko, żeby nie awansować. Sporting Braga - Lech Poznań 2:0 (video)
Lech stał przed historyczną szansą i tej szansy nie wykorzystał. W dużej mierze jest to wina Jose Marii Bakero, który kolejny raz ustalił taktykę z kosmosu i dopiero po przerwie poznaniacy zaczęli rozumieć, co się dzieje na boisku.
75-90: Ależ dramatyczna końcówka! Najpierw bezsensowny faul Kikuta i czerwona kartka. Mimo to Lech miał dwie sytuacje na piłkę meczową! Najpierw dalekie zagranie do Rudnevsa i Artur Moraes jakimś cudem odbił piłkę na rzut rożny. Po tym rożnym złe wybicie obrońców, strzela beznadziejny do tej pory Wilk i poprzeczka! Braga mogła jeszcze dobić "Kolejorza", jednak Viana uderzył wprost w Kotorowskiego.
60-75: Dobra zmiana Kiełba, niezłe dryblingi, wywalczył rzut wolny na 18. metrze, niestety później bardzo źle go wykonał. Poza tym Lech mało groźny. Była jeszcze sytuacja, w której Kikut powinien lepiej podać do Rudnevsa. Piłkę odbił obrońca i Arthur z lekkimi problemami złapał piłkę przed linią bramkową. Wspomniany Kikut raz fatalnie podawał przy kontrze i Viana miał dobrą pozycję do strzału, na szczęście Kotorowski tym razem dobrze łapał.
45-60: - Taktyka Bakero na pierwszą połowę znów okazała się kompromitacją. Tyle dobrze, że Hiszpan nie szedł w zaparte i po przerwie wrócił do normalnego ustawienia. Tylko dlaczego wszedł Jakub Wilk?! Coś w grze Lecha drgnęło, ale konkretnej sytuacji nie było. Dwukrotnie bliscy dojścia do piłki byli Rudnevs i Kikut, ale w obu przypadkach szybszy był jednak bramkarz Bragi. Bragi, która uspokoiła tempo i czyha na jakąś kontrę.
30-45: Momentami gra Lecha wyglądała dramatycznie i taka też była druga bramka dla Bragi. Fatalny błąd Bosackiego, który w prostej sytuacji nie trafił w piłkę. Helder Barbosa podał do Limy i ten dopełnił formalności. Szkoda, że zaspał liniowy, bo napastnik gospodarzy znajdował się za linią piłki i gol nie powinien zostać uznany. Później sędzia pomylił się na korzyść "Kolejorza". Kotorowski wpadł bez pardonu na rywala poza polem karnym i faulował, ale arbiter ze Szwecji uznał, że to bramkarz Lecha jest poszkodowany. W końcówce pierwszej połowy wreszcie coś zaczęło dziać się pod bramką Arthura. Strzał z dystansu Gancarczyka sprawił golkiperowi Bragi mnóstwo problemów, lecz nie było nikogo do dobitki. Później głową po rzucie wolnym uderzał jeszcze Bosacki, ale zbyt lekko i do tego niedokładnie.
15-30: Nie wygląda to dobrze. Lech jest bezradny w ofensywie, ale trudno się dziwić, skoro Bakero wymyślił sobie, że najbardziej wysuniętym zawodnikiem na środku zostanie Stilić, a Rudnevs będzie grał na lewym skrzydle. Prawa strona z Wołąkiewiczem i Kikutem w ataku nie istnieje. Arboleda ma problem nawet z tym, żeby dobrze wybić piłkę do przodu. A Braga miała następne okazje. Dwa strzały Limy bez historii, ale po kolejnym uderzeniu z prawej strony, tym razem Miguela Garcii, znów problemy miał Kotorowski. Na szczęście tym razem mocniej odbił piłkę, dobitka została zblokowana i bramkarz Lecha złapał piłkę. Nie było nawet rzutu rożnego.
0-15: Dobrze zaczął Lech i szybko mógł prowadzić po świetnej kontrze. Rudnevs do Kriwca, który na lewym skrzydle minął rywala, popędził do przodu i dobrze zagrał do wchodzącego na bliższy słupek Stilicia. Ten jednak nie trafił do bramki. Przeszkadzał mu jeszcze obrońca, co utrudniało oddanie dobrego strzału. Niestety, w 8. minucie Braga objęła prowadzenie. Wydawało się, że jest już po zagrożeniu, ale piłka wróciła w pole karne Lecha. Strzał z prawej strony, błąd Kotorowskiego, który chyba chciał łapać piłkę. Wyszło tak, że odbił ją zbyt lekko i Alan z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki.
Sporting Braga - Lech Poznań 2:0 (2:0)
1:0 - Alan 8'
2:0 - Lima 36'
Lech: Kotorowski - Wołąkiewicz (61' Kiełb), Bosacki, Arboleda, S. Gancarczyk - Injac (46' J. Wilk), Djurdjević - Kikut, Stilić (71' Ubiparip), Kriwiec - Rudnevs.
Braga: Artur Moraes - Miguel Garcia, Alberto Rodriguez, Kaka, Silvio - Alan (83' Echiejile), Custodio, Mossoro (79' Leandro Salino), Hugo Viana, Helder Barbosa (68' Paulo Cesar) - Lima.
Żółte kartki: Kaka, Artur Moraes - Gancarczyk.
Czerwona kartka: Kikut (87' Lech).
szólj hozzá: Sp. Braga 1-0 Lech
szólj hozzá: Sp. Braga 2-0 Lech