Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm

7 powodów, dla których Lech odpadł z Bragą

Autor: Przemysław Michalak
2011-02-25 12:01:06

Analizując już z chłodną głową przyczyny niepowodzenia Lecha w Bradze, znajdzie się ich mnóstwo. Przedstawiamy siedem najważniejszych.

1. Taktyka Bakero. Wyjściowe ustawienie "Kolejorza" to był wręcz sabotaż. Najdelikatnieszy w Lechu Stilić grał w ataku i miał walczyć z dwoma lub trzema obrońcami. Rudnevsa wypchnięto na skrzydło. Wołąkiewicz na prawej obronie czuł się równie komfortowo jak zając w stadzie wilków. Posłanie Stilicia do przodu sprawiło, że Lech w pierwszej połowie nie miał ani napastnika, ani kreatora gry, bo Injac i Djurdjević nie potrafią tego robić, a i Kriwiec nie jest od tego specjalistą. W pierwszym meczu równie mocno Hiszpan wygłupił się z Wilkiem i Ślusarskim na skrzydłach. W obu przypadkach po przerwie się reflektował, ale za drugim razem to nie wystarczyło.

2. Słaby dzień kluczowych piłkarzy. Pomijając ustawienie, zawiedli ci, którzy grali na swoich pozycjach. Arboleda i Bosacki mieli kilka słabszych chwil. W przypadku "Bosego" skończyło się to golem. Injac w środku pola zupełnie sobie nie radził, a niedawna kontuzja może być tylko częściowym wytłumaczeniem. Kotorowski niestety znów potwierdził, że jednak jest bramkarzem po prostu przeciętnym i pewnej bariery nie przeskoczy.

3. Koniec farta. Znów zaczniemy od Kotorowskiego. Popełnił dużo błędów w dwumeczu z Juventusem, ale wtedy koledzy z pola ratowali mu skórę lub też sam zdołał jakoś naprawiać swoje złe interwencje. W Bradze karta się odwróciła, również jeśli chodzi o bramkę rywali. Artur w samej końcówce jakimś cudem musnął pikę po strzale Rudnevsa, a Wilk trafił jedynie w poprzeczkę. W dniach "szczęścia" padłby z tych sytuacji co najmniej jeden gol.

4. Sędziowie. Faktem jest, że przy bramce na 2:0 skompromitował się sędzia liniowy, który miał obowiązek zauważyć, że Lima jest na wyraźnym spalonym. Bardzo wyraźnym. Inna sprawa, że nie byłoby tematu, gdyby Bosacki kilka sekund wcześniej trafił w piłkę.

5. Technika.
To zatrważające, jak wielka różnica dzieliła mistrza Polski od siódmego obecnie zespołu ligi portugalskiej, grającego na dodatek w osłabionym składzie, jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne. Z piłkarzy Bragi jedynie stoper Kaka prezentował się pod tym względem równie miernie, z piłkarzy Lecha tylko Kiełb pokazał, że nie jest gorszy od rywali. Smutne. Na idealnym boisku wyszło, ile są warte umiejętności techniczne większości lechitów. Dlatego, gdy ktoś u nas będzie się tłumaczył złą murawą, nie wierzcie mu. Dobrze wyszkolony piłkarz poradzi sobie w każdych warunkach.

6. Brak wiary.
Nie wiem, czy mieliście takie same wrażenie, ale niemal do samego końca zdawało się, że mało kto w Lechu tak naprawdę w ten awans wierzy. Nie było widać determinacji, walki na śmierć i życie, chęci pójścia na całość. Dopiero gdy boisko przedwcześnie opuścił Kikut, gdy sytuacja z pozoru stała się beznadziejna, piłkarze "Kolejorza" chyba wyszli z założenia, że co szkodzi jeszcze spróbować i omal tego wymarzonego gola nie strzelili.

7. Przecenienie obecnej kadry. Działacze Lecha nie starali się ostatecznie o pozyskanie Moudou Sougou z Academiki Coimbra, przekonując, że mają już w drużynie wystarczająco dużo skrzydłowych. Tylko czy Mikołajczak i Ślusarski to skrzydłowi, czy to jest ulubiona pozycja Kriwca? Poza Kiełbem w Poznaniu nie mają w tym momencie dobrego bocznego pomocnika! Na dodatek Bakero jakoś nie może się do "Ryby" przekonać.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się